Wysłany: 2009-10-08, 11:16 [EDC] [ED3] Czy adepci nagle osłabli ?
Cześc zakładam ten temat gdyż jestem ciekaw co o tym myslicie. Co myslicie o osłabieniu magii adeptów w 3 edycji i classicu.
Czy uważacie że dalej adepci sa naprawde potęzni ?
Czy może rzeczywiście nastąpil spadek powre levelu ?
Czy Nadał wojownik czarodziej czy trubadur są w stanie dokonywac czynów o których nie śniło się zwykłym mieszkańcom barsawii (moje subiektywne odczucie) czy raczej juz nie ?
Poprostu bardzo ciekawią mnie odczucia innych. Mi bardzo podoba się trzecia edycja choć mam do niej kilka zastrzeżeń. Boli mnie fakt zmniejszenia ilości talentów względem pierwszej edycji. Boli mnie ich osłabienie w pewnych momentach. Kilku rzeczy nie rozumiem np. przeniesienia fali umysłu albo p[odjudzania tłumu dopiero na krego mistrzowskie lub zmarginalizowanie wytzrymałości.
Wiem że są to rzeczy które łatwo jest naprawić/zmienić tak by pasowały jednakże kilka rzeczy naprawde nie daje mi do końca spokoju.
Chciał bym poprostu znać wasze odczucia. Bo mi osobiście brakuje troche tej nizwykłej mocy magii adeptów. Brakuje mi tego że już niskokręgowi adepci byli naprawdę kimś więcej niż zwykły koleś z umiejetnościami. Brakuje mi tego powera który sprawiał że 6 kregowy ksenowmata mógł jednym zaklęciem powalic nawet kilkunastów wrogów (czar strzaskanie kości jesli miał rzucanie czarów powyżej 10). Brakuje mi mistyki u wojownika jak powietrzny chód. Brakuje mi gigantycznych skoków władcy zwierząt za pomoca talentu gadzi skok. Teraz zostało to według mnie uśrednione. Fakt jest trochę talentów które zostały podpakowane ale wiele innych osłabło. Choc by wzorce talentów i cech obecnie będące rozwninięciami. Wczesniej mogły zapakowac nam talent nawet do poziomu 30 i o 15 stopień cechy teraz to będzie marne +4. Wcześniej czar antymagia średnio maksował OM do dwudziestu paru teraz zwiększy o średnio 4. Jak już pisałem barkuje mi tych niesamowitych komiksowych akcji gdzie adept mógł juz na rangach czeladnika przepędzić przez miasto stado, posłać rozwścieczony tłum na therańskiego szpiega, chodzić po powietrzu, unikać zaklęć czy skakać nawet i na 100 metrów. Teraz czuję pewien niedosyt pod względem mocy.
Czy wy czujecie podobnie ? Czy to raczej tylko moje osobiste odczucia ?
_________________ For the coward there is no life for The hero there is no death - KAKITA
Tchórz nie zazna życia bohater nie zazna śmierci - KAKITA
Ostatnio zmieniony przez Sethariel 2009-10-08, 12:40, w całości zmieniany 1 raz
Wysłany: 2009-10-08, 12:38 Re: Czy adepci nagle osłabli ?
Dan napisał/a:
Czy uważacie że dalej adepci sa naprawde potęzni ?
Tak :)
Dan napisał/a:
Czy może rzeczywiście nastąpil spadek powre levelu ?
W moim odczuciu to raczej przegrupowanie i naprawienie niektórych błędów, które pozwalały zbyt tanim kosztem "podpakowywać" postać. Jak na przykład pierwszoedycyjne Przekucie Ostrza. Czy wspomniany przez Ciebie czar Antymagia.
Dan napisał/a:
Chciał bym poprostu znać wasze odczucia. Bo mi osobiście brakuje troche tej nizwykłej mocy magii adeptów. Brakuje mi tego że już niskokręgowi adepci byli naprawdę kimś więcej niż zwykły koleś z umiejetnościami. (...) Czy Nadał wojownik czarodziej czy trubadur są w stanie dokonywac czynów o których nie śniło się zwykłym mieszkańcom barsawii (moje subiektywne odczucie) czy raczej juz nie ?
Adepci w mojej opinii nie stracili mocy. Za to zyskali sporo gracze jeśli chodzi o możliwości kreacji bohatera. Sam wybór talentów też może przyczynić się do tego, że adept w danym aspekcie będzie silniejszy.
Niskokręgowi... nadal są lepsi niż nieadepci. A czeladnicy dla przeciętnego nieadepta to poziom już nieosiągalny. Na ostatniej sesji postać jednego z graczy, Obieżyświat 5 Kręgu w ciągu 1 tury rozwalił 6 zbirów z jednego z gangów Kratas (właściwie to były 2 tury, jeśli liczyć zaskoczenie).
Dan napisał/a:
Brakuje mi tego powera który sprawiał że 6 kregowy ksenowmata mógł jednym zaklęciem powalic nawet kilkunastów wrogów (czar strzaskanie kości jesli miał rzucanie czarów powyżej 10)
Nadal może. Czar niewiele sie pod tym względem zmienił. Proponuję zobaczyć też na czar Zew Rogu Iluzjonisty, to jest dopiero masakra. Nie dość, że neutralizujesz kilku wrogów to masz jeszcze szansę by na jakiś czas walczyli po twojej stronie.
Dan napisał/a:
Brakuje mi mistyki u wojownika jak powietrzny chód.
Z początku też mi tego brakowało. Ale z czasem się przekonałem. Obecny Wojownik daje o wiele większe pole do popisu i umożliwia mi stworzenie takiego Wojownika, jakiego trudno mi był stworzyć w 1 edycji czy nawet w edycji Classic (bez ADM).
Dan napisał/a:
Brakuje mi gigantycznych skoków władcy zwierząt za pomoca talentu gadzi skok (...) Teraz czuję pewien niedosyt pod względem mocy.
Na początku mojej przygody z Earthdawnem miałem chyba podobne podejście. Wysoko kręgowi Adepci latający nad armiami z prędkością 150 km/h. Z czasem jednak, gdy coraz bardziej zapoznawałem się z systemem, dodatkami i całą otoczką zmieniałem swoje podejście. Nie uważam teraz, że Earthdawn powinien być grą o TAKICH bohaterach. Owszem jest pewien legendarny poziom, wielkie bitwy z Horrorami itp. ale to dopiero na najwyższych poziomach zaawansowania w Dyscyplinie i też z pewnymi ograniczeniami oraz wielkim poświęceniem. Bardziej jak prawdziwe legendy ze starożytności (Troja itp) niż przerysowane opowieści o superbohaterach.
_________________ Wojciech 'Sethariel' Żółtański Gry-Fabularne.pl - serwis o grach fabularnych
Ostatnio zmieniony przez Sethariel 2009-10-08, 12:40, w całości zmieniany 4 razy
Ja nie miałem takiego wrażenia. Earthdawn nadal jest domeną potężnych postaci, które dokonują niezwykłych czynów, ale... Cała reszta świata nie jest tylko zbiorowiskiem wieśniaków, kupców i potworów...
Mam wrażenie, że nie o tą konwencję ci chodzi. Earthdawn jest Heroiczny - bohaterowie dysponują nadludzkimi zdolnościami i magią, ale to to, co robią świadczy o ich wielkości, nie zaś same ich moce.
To, o czym piszesz, czyli niesamowite, jeszcze potężniejsze zdolności to raczej domena systemów Epickich, jak RIFTS, wysokopoziomowe DnD czy Exalted. W Earthdawnie bohaterowie dysponują magią, ale nawet ona ma swoje granice.
I stąd nie ma skakania na 100 metrów (bo Wielki Skok ogranicza twoja prędkość i nie przeskoczysz w 3ed więcej, niż byś w ciągu rundy przebiegł, bez względu na rzut...). Ale nie znaczy to, że twoje osiągnięcia są gorsze.
Moim zdaniem jest to raczej efekt lepszego wyważenia dyscyplin i ustalenia trochę wyraźniejszej granicy wyzwań. Mamy zawartość podręczników podstawowych, która wyraźnie sugeruje, że do 8 kręgu włącznie bohaterowie walczą z pomniejszymi Horrorami i ich sługami, oraz innymi przeciwnikami przedstawionymi w bestiariuszu podręcznika MG. Podobnież dotyczą ich wyzwania w tym podręczniku przedstawione i styl gry jaki tam się opisuje.
Nie mam dostępu do Companionów, ale z całą pewnością podnoszą one poprzeczkę - tam to znajdziemy opisy Wielkich Smoków, Nazwanych Horrorów i innych istot, które są poza zasięgiem zdolności bohaterów-czeladników.
Dan napisał/a:
Brakuje mi mistyki u wojownika jak powietrzny chód.
Mistyka to coś więcej niż kilka Talentów w stylu Wuxia. To filozofia dyscypliny, która w przypadku Wojownika jest jedną z ciekawszych... Jeśli chcesz wojownika skaczącego po szczytach sosen, bierzesz Wielki Skok i Powietrzny Taniec. :P
Zamiast wspomnianego przez ciebie talentu masz inne talenty, które czynią Wojownika potężnym - Test Życia, który dawniej był na -nastym kręgu, Drugą Broń, Drugi Atak, Miażdżący Cios, czy Hartowanie Siebie. Biorąc pod uwagę opcje z poziomu uczniowskiego, masz też Ognistą Krew i Tygrysi Skok.
Mam wrażenie, że wiem czego ci brakuje, ale to chyba tylko wrażenie. Teraz już nie masz podanej na tacy potężnej kombinacji Talentów. Musisz ją znaleźć i stworzyć sam, układając w odpowiedni sposób Talenty Opcjonalne. Jest ich więcej do wyboru i pozwalają na wiele ciekawych kombinacji - i tak z Wojownika możesz zrobić charyzmatycznego przywódcę który potrafi poprowadzić swoich podwładnych do boju i napełnić ich serca wiarą we własne siły, lub mistrza sztuk walki, zdolnego zamienić się w prawdziwy huragan ciosów, albo też postać, która wykorzystuje wszelkiej maści Talenty, by skutecznie walczyć z każdym wrogiem...
A wcześniej, w 1ed, mieliśmy do czynienia po prostu z Wojownikiem - każdy był taki sam i różnili się tylko poziomami Talentów, rasą i uzbrojeniem...
Ostatnio miałem okazję zagrać Wojownikiem na czwartym kręgu i mimo wszystko była to potężna postać. Tak jak i mój Czarodziej, który po konwersji na 3ed nabrał trochę sił.
Jest kilka takich drobiazgów - ciekawsze i przydatniejsze zdolności dyscyplinarne (Powietrzny Żeglarz na 7 kręgu może dodawać karmę do wszystkiego na pokładzie powietrznego okrętu), premia do obrony już na drugim kręgu, itp.
Ale cóż. Zmiany nie zawsze są łatwe do przyjęcia...
_________________ Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
Ostatnio zmieniony przez Kot 2009-10-08, 12:53, w całości zmieniany 1 raz
NIe mówię że system mi się nie podoba. Ba on podoba mi się bardzo. Ja ED uważałem poprostu zawsze za system wyjątkowo epicki jak wcześniej wymienione rifts czy exalted (choć ani jednego ani drugiego nie znam). System w którym magia niemal nie miała granici pozwalała na nie tylko ulepszone umiejetności ale istene cuda. Dlatego tez w pewnych momentach całkiem przypadło mi do gustu podejście Living room games które to pozwalało wojownikowi ciosem pięścią burzyć mury miast czy twierdz, łucznikowi konrowac strzały z katapulty czy balisty a powietrzym żeglarzom i łupieżcą siłą woli trzymac całe powietrzne statki w kupie choc były wrakami i przywoływac foloty armii duchów na swe wezwania.
To jednak jest mój gust a jak wiadomo nie powinno sie dyskutowac o gustach więc prawił o nich nie będe. Chciałem się poprostu dowiedzieć czy jest jeszcze ktoś kto odczuwa brak epickości podobnie do mnie. Widzę jednak że nie do końca lub wogóle. Ciewszy mnie jednak że wielu odpowiada ocecny styl ED. Cieszy mnie to bo widac że fandom tego systemu jeszze zyje i może nawet na nowo się rozbudzi do pełni swej świetności. Ciesze się że nowy Earthdawn wyszedł w wersji papierowej i dzieki temu więcej osób będzie mogło go kupić przez to wspierać ten wspaniały system, że będzie sie on rozwijał.
A wszystko co mnie boli i nad czym ubolewam w 3 edycji (nie jest tego wiele) zawsze moge zmienić tak by pasowało mi bardziej.
_________________ For the coward there is no life for The hero there is no death - KAKITA
Tchórz nie zazna życia bohater nie zazna śmierci - KAKITA
tez lubie epickosc w EDku. W 3 edycji jest to troche bardziej wyszukana epickosc. Wlasciwie to jest to prawdziwa epickos, a nie super-bhoaterowanie rodem z hollywood. Teraz trzeba troszke sie nastarac aby cos osiagnac, ale jak juz rzuci sie w wir dopasowywania talentow i laczenia ich w potezne kombosy... Pozatym: "wszystko zalezy od mistrza gry" :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum