[Habib]

Załóżmy że drużyna pokonuje jakiegoś złego maga w bitwie bądź ukradkiem. Co po tym fancie pozostaje? Magiczne przedmioty. U skromniejszego różdżka, u potężniejszego jakieś brosze wspierające Obronę Magiczną i Społeczną. Ogólnie przedmioty magiczne typu "general treasure". No i ta drużyna bierze te przedmioty, wtedy pozostają im dwie kwestie: samemu ich używać bądź pchnąć je dalej.

I tutaj rodzi się pytanie. Bo skoro są to przedmioty magiczne wątkowe, których ilość jest większa niż jeden, powiedzmy że mogą być ich setki/tysiące, to odnalezienie jego Tajnik graniczyłoby z cudem. Więc właściwie po co kupować? Na co komu przedmiot magiczny z odzysku, skoro może kupić sobie nowy o tych samych właściwościach? Ja się pytam się?

Bo jeszcze jak mamy zwykły przedmiot "common", dajmy na to, szkatułkę na hasło, to można tę szkatułkę rozproszyć i ustawić nowe hasło. Sporo roboty, ale da się. Z wątkowym już tak łatwo nie postąpimy. Trzeba by mu strzaskać wzorzec, a to już śmierdzi na odległość ksenomancją i Horrorami.

[razan]

Wtedy mamy kupę magicznych śmieci.

Pozostaje wezwać ducha właściciela i spróbować nakłonić go do wyjawienia Tajników przedmiotów, problem że jeśli to był "zły" mag to jego duch wcale lepszy nie będzie.....

W księgach raczej nie pozapisywał tych tajników, moi gracze/magowie tego nigdy nie robią więc ja też nie zakładam że adwersarze będą pozostawiać takie informacje na wierzchu.

Zostaje śliczna kolekcja magicznego złomu w sam raz do pozawieszania gęsto na ścianach pokoju żeby jakiś duch nie wlazł

[Kot]

Tyle że te przedmioty ktoś stworzył. Wystarczy wyśledzić autora i zdobyć dość informacji. Można też np. zapytać smoka, albo wezwać ducha twórcy. :P

[sirserafin]

[Sethariel]

Szczerze powiedziawszy nie bardzo rozumiem problem.

Jeżeli skarbów są tysiące, to prędzej zlecą się potężniejsi (Theranie, Smoki), by skarby samemu wykorzystać. Kilku bohaterów z setkami przedmiotów to dość łakomy kąsek... a może przybędzie wysłannik Garthlika odebrać podatek

Druga sprawa. Jeśli MG chce dać drużynie jakiś przedmiot, to znajdzie sposób.

Przykładowo, na jednej z ostatnich sesji drużynowy Zwiadowca pokonał tropiciela wrogiej grupy. Tropiciel miał przy sobie wątkową broszę ostrzeżenia. Wymyśliłem to na poczekaniu. Potem musiałem szybko wymyślić coś, co pozwoli graczowi skorzystać w przyszłości z mocy broszy, a może jednocześnie w jakiś sposób splącze losy reszty drużyny ze Zwiadowcą.

I tak, na broszy był symbol pewnej kuźni. Po zbadaniu przez lokalnego Zbrojmistrza, ten stwierdził, że to Throalska robota. Zwiadowca niedługo wybierze się do Throalu razem z resztą drużyny (która wyprawę do Throalu miała już w planach). W Throalu Zwiadowca będzie miał szansę znaleźć Kuźnię i twórcę broszy.

Co do przywoływania, potrzebne jest albo posiadanie przedmiotu wzorca albo znajomość Prawdziwego Imienia takiej osoby, znajomość życiorysu raczej nie jest konieczna (choć dzięki temu mamy pewność co do Prawdziwego Imienia czy wskazówki odnośnie przedmiotu wzorca).

Myślę, że wymagania odnośnie Przywoływania nie powinny być przeszkodą dla Graczy, a jedynie haczykiem do kolejnych przygód (jeżeli Przywołanie ma istotny wpływ na przebieg kampanii), lub krótkim przerywnikiem, który uatrakcyjni grę.

[Fenikson]

To pozwolę sobie powiedzieć jak jest u mnie na sesjach - przedmioty magiczne są podzielone na skarby typowe i przedmioty wyjątkowe. Te typowe to właśnie cały ten magiczny złom gdzie jedna brosz od drugiej różni się wykonaniem, wyglądem, Imieniem, ale mechanicznie są takie same. Wszystkie. Zatem zakładam, że postać gracza wie, że podstawowa magiczna brosza zwiększa jego niepodatność na magię (zwykle to tłumaczę graczom, że to brosza powoduje lekkie zawirowanie w przestrzeni astralnej wokół postaci - widoczne w formie lekkie blasku - i dzięki temu czary i inne efekty czasami "nie trafiają" celu - tylko właśnie tą aurę i się nieszkodliwe. To przykład zwiększenia obrony magicznej, ale przecież nie problem wymyślić tak do wszystkich przedmiotów). Skoro postać wie co robi "typowy magiczny przedstawiciel" danej części biżuterii - pozostaje zbadać jego Imię - i tutaj nie chce robić wielkiej wyprawy po Imię jakiejś magicznej broszy których wala się na pęczki w Barsawii, bo adepci by spędzali pół życia biegając od kuźni do kuźni. Deal jest prosty: wykonują test Historii Przedmiotu (lub najmują do tego trubadura/kogokolwiek) i taki gość przez tydzień siedzi nad przedmiotem (jak ma bibliotekę pod ręką to ma bonus) i bada wzorzec. A we wzorcu znajdzie odpowiedź na dręczące go pytanie. Jedno. Jeśli chce znając tajnik na II poziom dostrojenia - kolejny tydzień w plecy. Dodam, że u mnie kampanie są dość intensywne i poświęcenie tygodnia na badania potrafi sprawić że postać będzie troszkę nie na bieżąco (obecnie kończę z ekipą Barsavie at War).
A co z przedmiotami wyjątkowymi? Ano tak samo, ale tam po około 3 poziomie wchodzą czyny (lub sam je tam wrzucam) i to jest powód do kampanii. Jeden mój fechtmistrz ma potężny miecz (fecht jest na chyba 6 kręgu) dostrojony na poziomie 3... bo jest zbyt cienki aby wykonać czyn lub zwyczajnie nie ma czasu.

[Sethariel]

[Dziewic]

Jeśli się nie mylę to Gerion u siebie pozwala na wykonywanie testu Zbierania Informacji o poziomie trudności zależnym m.in. od poziomu tajnika (po szczegóły odsyłam na jego stronę).

[Habib]

Właśnie przeczytałem, że zanim się dostroi do jakiegoś przedmiotu, nawet znając wszystkie jego Tajniki (np. od sprzedawcy), to należy i tak wykonać test Historii Przedmiotu przeciw Obronie Magicznej, aby zrozumieć Wzorzec przedmiotu.

Co do wątkowego "złomu" to jego w sumie tak dużo nie będzie. Bo i skąd? Są to przedmioty rzadkie lub bardzo rzadkie, które aby kupić trzeba najczęściej udać się do dużego miasta i szukać, nie zawsze znajdując. Swoją szosą można faktycznie uznać, że Imię będzie zapisane gdzieś na przedmiocie (coby kłopotów nie robić), ewentualnie jakiś znacznik Kuźni lub twórcy. Gorzej jak ten nie żyje i nie pomoże odpowiedzieć na pytanie. Można w sumie też uznać, że Imię zapisane jest przez twórcę we Wzorcu przedmiotu. Lekkie nagięcie, ale do zaakceptowania.

[Sethariel]