Hej!
Mam drobny problem z jednym z moich graczy, może Wy mi coś doradzicie.
Chłopak gra fajnie, trzyma się założeń swojej postaci, więc nie jest źle. Jedynym zgrzytem jest jego "żyłka kolekcjonerska". Z uporem maniaka zbiera złom (miecze, topory, sprawdza nawet czy zbroja zaszlachtowanego przeciwnika nadaje się do sprzedania), co niezbyt mi pasuje do założeń naszej gry - ma być bohatersko a nie szabrowniczo :)
Z zasady nie wymuszam na graczach danego zachowania w stylu "bo ja tak mówię!", ale w tym przypadku chciałabym jakoś przekazać jemu (poprzez jego postać, oczywiście), że nie tędy droga.
Klątwa? Nagły przesyt rynku zużytymi mieczami?
Pewien poziom "szabrownictwa" jest do zaakceptowania, oczywiście, jeśli nie jest to zbyt przeciwstawne z Dyscypliną bohatera. U nas w drużynie mam Czarodzieja wychowanego przez Kryształowych Łupieżców i ograniczony poziom szabrownictwa pasuje w pewien sposób do charakteru postaci.
Natomiast rozumiem, że w niektórych przypadkach to może przeszkadzać. Gramy w końcu bohaterami.
Przede wszystkim możesz się zdać na zdrowy rozsądek. Świat kreowany przez MG nie musi być wcale takim uproszczeniem, jak to bywa w wielu cRPG. By sprzedać kradziony/niewiadomego pochodzenia towar, powinno się znać jakiegoś pasera (ewentualnie znać odpowiednie miejsca - test na Znajomość Ulicy w sam raz pasuje). Na pewno żaden szanujący się kupiec nie weźmie "lewego" towaru (a już na pewno nie Zbrojmistrz). A inni kupcy? Skoro chwytają się takich środków zarobku, to pewnie też nie zawahają się oszukać drużynę. Towar "ryzykowny" też nie będzie kosztował tyle co nowy. W podręczniku sugerują nawet 10% wartości nowego towaru. Zbierając żelastwo, złom i inne rzeczy bohater wcale nie musi się obłowić, a ile przy tym roboty. Trzeba zapewnić transport (bo przecież sam na plecach wszystkiego nie będzie dźwigał), koń szybciej się męczy... a gdy trzeba uciekać, to taki bagaż to duży balast.
Klątwa to też ciekawy sposób, tyle że nie powinno się z niej korzystać zbyt często, bo spowszednieje.
Jeżeli gracz nie zdaje sobie sprawy, z tego co robi, możesz go też postraszyć opisem tego uzbrojenia, zbieranego z martwych Dawców Imion. Gnijące ciała, krew itp. Ten Dawca Imion mógł mieć rodzinę, mógł być normalnym mieszkańcem miasta, niestety miał sprzeczne interesy z waszą drużyną... był tylko ofiarą gry większych od siebie. Może wcale nie chciał z wami walczyć... itd.
_________________ Wojciech 'Sethariel' Żółtański Gry-Fabularne.pl - serwis o grach fabularnych
Ostatnio zmieniony przez Sethariel 2010-08-13, 18:03, w całości zmieniany 1 raz
Nie. Po prostu pokaż mu ile warte jest targanie takiego złomu. Odwołam się najpierw do podręcznika:
GMG p.113 napisał/a:
A somewhat unorthodox method of turning loot into money is to sell equipment that belonged to deceased opponents. This requires a certain amount of caution; adventurers who leave town in the morning and return later that same day carrying various bits of equipment to sell that they didn’t have before tend to draw the
attention of the local constabulary.
Drugą sprawą jest fakt, iż większość sprzętu zdobytego na przeciwnikach jest w kiepskim stanie (szczególnie zbroje) i kiepskiej jakości. Stąd zysk znikomy, bo przeciętny handlarz zapłaci za nie jak za złom (a później naprawi i sprzeda jako nowe). Tak to już jest z ekonomią.
Jeśli nie chcesz, by gracz nadal psuł zabawę/klimat/rynek, rozliczaj go z każdego kilograma ekwipunku i bierz pod uwagę jego nieporęczność i zawadzanie w każdej możliwej sytuacji. Jeśli gracz porusza się pieszo, będzie musiał zmarnować co najmniej jedną-dwie rundy na pozbycie się nadmiaru bagażu (który też zapewni mu spore minusy do większości testów poza walką), jeśli konno - jego wierzchowiec będzie zmęczony i narowisty, złośliwością okazując swoje niezadowolenie z nadmiernego obciążenia (znowu minusy).
Muszę przyznać, że sam mam podobne zapędy, jednakże biorę pod uwagę też inne czynniki. Na niskich kręgach takie 'śmieciarstwo' może uzupełniać dochody drużyny i finansować różnorakie 'luksusy', jak choćby pobyt w karczmie. Z czasem może okazać się też, iż cały ten 'śmietnik' będzie jak znalazł dla sojuszników-nieadeptów jakich napotka drużyna, np. wieśniaków z oblężonej przez nomadów osady, których gracze szkolą w stylu "Siedmiu Samurajów".
_________________ Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
Ostatnio zmieniony przez Sethariel 2010-08-13, 19:16, w całości zmieniany 1 raz
Jeżeli gracz nie zdaje sobie sprawy, z tego co robi, możesz go też postraszyć opisem tego uzbrojenia, zbieranego z martwych Dawców Imion.
Ech, tego już próbowałam- gracz prowadzi "mhrocznego" Ksenomantę, więc trupy i zgnilizna to jego chleb powszedni.
Cytat:
Na niskich kręgach takie 'śmieciarstwo' może uzupełniać dochody drużyny i finansować różnorakie 'luksusy', jak choćby pobyt w karczmie.
To całkiem zrozumiałe, sama tak kiedyś robiłam w początkach mojego "graczowania", ale szybko mi przeszło. Dziwię się tylko, że ów Ksenomanta (niedawno awansował na 3 Krąg) ma chęć taszczyć to wszystko do złomnicy, szczególnie, że jakoś na brak funduszy nie narzeka.
Może traktuje to jako hobby?
Przetestuję pewnie kombinację "nieporęczne+konieczność znalezienia pasera", zobaczymy jak to wyjdzie podczas sesji.
Tak jeszcze mi przyszło do głowy. A co na to nauczyciele? Takie zbytnie martwienie się o sprawy materialne może im się niezbyt podobać. Ksenomanta w końcu powinien zajmować się badaniem innych światów, duchami, tym wszystkim, co niematerialne.
_________________ Wojciech 'Sethariel' Żółtański Gry-Fabularne.pl - serwis o grach fabularnych
Ja tam nie wiem, u mnie raczej nie zbierają broni i innego żelastwa. Chyba, że to magiczne było, albo wyglądało na drogie, ale tak po prostu? Po co? Moi gracze chyba wiedzą, że to nie pasuje do konwencji, gdzie bierze się wszystko, obojętnie w jakim stanie by nie było.
Jeśli już biorą jakieś zbędne żelastwo to do własnego użytku... ale widzę, że twój Ksenomancki gracz sprzedaje a nie przyozdabia sobie siedziby.
Co do wtórności takich przedmiotów, to jak podają źródła, w Travarze jest tzw. Zbrojownia Uglana, podaję za Koszmarem z Przestworzy:
"Uglan, Fechtmistrz t’skrang w podeszłym wieku, przed laty zaczął sprzedawać pancerze i oręż, który zebrał w czasie swych wędrówek. Interes okazał się na tyle dochodowy, że postanowił w końcu otworzyć sklep w Travarze. Można znaleźć tu wszystkie normalnie dostępne rodzaje broni."
W Throalu na Wielkim Bazarze i zapewne w Wielkim Targu też można pokupczyć używanymi bronią i pancerzem.
edit
Seth mądrze gada. Można by się pokusić nawet o mały kryzys talentów.
Takie zbytnie martwienie się o sprawy materialne może im się niezbyt podobać.
A co na to pomniejszy kryzys talentów? Mój Czarodziej miał taki większy za zbytnie poleganie na orężu w walce, więc Ksenomancie za materializm też się należy.
Habib napisał/a:
W Throalu na Wielkim Bazarze i zapewne w Wielkim Targu też można pokupczyć używanymi bronią i pancerzem.
To już raczej w Wielkim Targu, miejsce na Bazarze kosztuje sporo i prestiż jest tam większy - złomiarzy tam raczej nie uświadczysz.
_________________ Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
I tak, i nie. Sięgnąłem do źródeł aby się upewnić kto ma rację, i tak trochę pośrodku wyszło.
Na Bazarze jest miejsce gdzie można kupić przeróżne osobliwości i antyki.
Krótki fragment z Throal:tDK jaki onegdaj przetłumaczyłem:
"Poszukiwacze przygód chcący sprzedać pamiątki z kaerów napotkanych na swojej drodze mogą to zrobić w tej strefie. Jest to także miejsce, gdzie można kupić magiczne przedmioty i eliksiry. Większość z „egzotycznych cudowności” sprzedawanych tutaj to stare rupiecie, ale wnikliwy kupujący może czasami znaleźć rzadki skarb pomiędzy śmieciami."
Więc trochę broni może tu być, ale raczej nie zdartej z jakiegoś pokonanego niedawno wojaka.
Też mi się tak wydawało, po lekturze podstawki, że Ksenomantę i innych magusów bardziej interesują sprawy duchowo-magiczne niż materialne żądze, ale cóż poradzę.
Czasem mi się wydaje, że ów gracz nie do końca wiedział, na co się decyduje (tzn. na postać posługującą się magią, czyli nie przejawiającą nadmiernego zainteresowania żelastwem), szczególnie po tym, jak na poprzedniej sesji zaczął szukać możliwości zamontowania sobie zbroi z krwawych kamieni (Blood Pebbles), bo to daje największe bonusy przy mało wojowniczym wyglądzie -_-
PS. niestety on zbiera same śmieci, gdyby to były jakies magiczne albo przynajmniej przekute porządnie, to nie miałabym większych obiekcji, póki nie targaliby tego tonami :)
Ostatnio zmieniony przez zewuok 2010-08-13, 20:54, w całości zmieniany 1 raz
Ja miałbym inny pomysł. Właściwie dwa (drugi lepszy):
1) Możesz zachęcić pozostałych BG (a także BN), aby zaczęli lżyć, wyśmiewać, nieustannie żartować ze "Śmieciarza", a nawet otwarcie krytykować zachowanie towarzysza (nie wiem kogo masz w drużynie, ale sądzę, że na kpiny stać każdego).
2) Niech "złom" przemówi. Może się głupio złożyć, że zbroja/broń zostanie rozpoznana przez przyjaciół jegomościa, którego zdążył Twój kumpel wcześniej ukatrupić. Powinieneś tak to zaplanować, aby było to mocno nieprzyjemne doświadecznie dla niego i DRUŻYNY(!). Jeżeli się z tego wykaraskają (nie chodzi tylko o walkę, ale problemy z prawem, ostracyzmem w danym środowisku, zbrukaną opinię itp.) to w przyszłości zrobią wszystko, aby wyperswadować koledze podobne praktyki.
1) Możesz zachęcić pozostałych BG (a także BN), aby zaczęli lżyć, wyśmiewać, nieustannie żartować ze "Śmieciarza", a nawet otwarcie krytykować zachowanie towarzysza (nie wiem kogo masz w drużynie, ale sądzę, że na kpiny stać każdego).
Antagonizowanie drużyny. Bardzo, bardzo zły pomysł...
Jednak drugi pomysł nie jest taki zły. Zastosowanie go powinno jednak raczej uświadomić drużynie skutki takiego śmieciarstwa i zasugerować, że ono się po prostu nie opłaca. Jeśli do tego śmieci okażą się być nic nie warte, to już na pewno gracz ograniczy ich zbieranie...
Swoją drogą: Nawyk z cRPG, zapewne. :)
_________________ Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
Złomu u Habiba faktycznie nie zbieramy. Jeśli natomiast jesteśmy ograbieni to chwytamy wszystko co nam w ręce wpadnie, nawet kamienie, ale zwykle tylko kosztowności, amulety, eliksiry, a jeśli chodzi o broń, zbroję to co bardziej niezwykłe (jastrzębiec) czy droższe rzeczy i raczej na własny użytek niż na sprzedaż - chyba, że nie ma za co jeść i czym za dach nad głową zapłacić, ale sprzedanie złomu na wsi to też nie łatwizna - trzeba się nałazić, a sukces nie jest gwarantowany - łatwiej chyba zostać uznanym za zabijakę i ściągnąć sobie na głowę lokalnych zbrojnych lub najzwyczajniej zostać "poproszonym o opuszczenie" miejsca pobytu niż badziewie opchnąć... raczej już handel wymienny (żywność i nocleg) bym tutaj widział, ale wiadomo - jak nie ma popytu (wieśniacy cierpią na niedobór broni w sytuacji zagrożenia) to nie ma interesu. Moja postać chętnie zabrałaby jakiś nóż, sztylet czy inną broń miotaną, bo to po prostu "ginie" w czasie kolejnych starć albo miecz, którego nie żal byłoby jej stracić. Grabienia zbroi, o ile nie jest to jakiś w(yj)ątkowy egzemplarz sobie nie wyobrażam... zwłaszcza chyba Krwawych Kamieni
_________________ W szkole, kiedy kumple zażywali narkotyki, ja wierzyłem w sprawiedliwość i uczciwość polityki...
Nie zamierzam napuszczać drużyny na siebie z dwóch powodów: 1) nie lubię, gdy potem gracze skupiają się na dokuczaniu sobie a nie na fabule; 2) graczy mam aż dwóch i są braćmi, więc i tak byłby z tym problem :)
Nawyki z cRPG z pewnością są, ale do tego jestem przyzwyczajona i, póki nie rażą zbytnio, to przymykam na nie oko. Graczy mam poza tym niedoświadczonych (pierwszy raz grają e rpgi), więc pewnie powoli się nauczą, z moją drobną pomocą.
Muszę przyznać, że czasem jakiś miecz jednorazowego użytku się przydaje, bo po co sobie tępić swoje wymuskane ostrze na jakimś wyważaniu drzwi czy czymś podobnym. Ale 4 sztuki?
Cytat:
Grabienia zbroi, o ile nie jest to jakiś w(yj)ątkowy egzemplarz sobie nie wyobrażam... zwłaszcza chyba Krwawych Kamieni
Na szczęście Krwawych Kamieni grabić nie chce, ale dąży do jak najlepszego pancerza, który nie byłby płytówką. Może jego wizja postaci to coś w stylu battlemage'a? Muszę go o to zapytać na najbliższej sesji.
Wiek: 51 Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 1091 Skąd: Poznaďż˝
Wysłany: 2010-08-14, 21:07
W czym problem? Skoro to ksenomanta, to zapewne rozmawia z duchami... Dlaczegóż to jakiś cwańszy duch nie może przeprowadzić z nim uczonej dysputy, w której naprostuje mu ścieżkę wg widzimisie Mistrzyni Gry? W końcu to ksenomanta, po licho mu zbroje jak zaklina w siebie ducha i robi uniki jak z matrixa (Nadnaturalny Unik)? Po co mu złom? Nie lepiej kolekcjonować kości??? Oooo ..proszę i zamiast zbieracza złomu mamy kolekcjonera kości... Brzmi miodnie w uszach ksenomanty. A worek kręgów szyjnych jak znalazł to stworzenia kościanego kręgu. Ba... nie trzeba szukać cmentarza, żeby posiłkować się Kościołazem. No do licha, nie rzuci zaklęcia Zlomołaz....no chyba, że to Ksenomanta/Czarodziej i właśnie zmodyfikował to zaklęcie z VI Kręgu...
Kolekcjoner kości może jeszcze nie, ale czary ma zapisane (wyryte?) na jakiś piszczelach, łopatkach czy innych pozostałościach po obiedzie. Z duchami jeszcze nie gada, ale myślę, że w końcu zacznie. Wypadałoby :P
Na razie odpuszczę, bo nie chcę zrazić kolegi do gry, bo to pierwsza jego styczność z RPGami.
Powoli i stopniowo przemycam do gry różne zasady, które dotyczą postraci i ich miejsca w świecie. Może w końcu dotrę również i do kryzysu talentów, ale nie widzę w tym sensu póki co.
Jeszcze nie, czeka na przesyłkę z Allegro czy gdzie on tam to kupował :) Moi gracze nie mają żadnych dodatków do Edka, więc trudno by było wprowadzać zasady, zanim będą wiedzieć o ich istnieniu. Może się skuszą na przeczytanie pdfów, ale nie wiem, czy będą mogli tyle czasu wisieć przed kompem.
Wiek: 40 Dołączył: 25 Maj 2006 Posty: 851 Skąd: Włocławek/Olsztyn
Wysłany: 2010-08-17, 23:55
I wszystko jasne. Niech więc poczyta, doedukuje się, wczuje. Możesz porozmawiać z nim o jego wizji dyscypliny. A kryzysy talentów to ostateczność. Nie przesadzajmy. Staraj się prowadzić tak, by "złom" nie stanowił większej wartości podczas sesji dla gracza. Earthdawn to gra o bohaterach z legend. Niech będzie bardziej epicko. Może problem szabrownictwa sam się rozwiąże.
_________________ Jestem Prawem - Chaosem, Przeznaczeniem - Losem.
Jestem Pasją - Horrorem, Przebudzeniem - Pogromem.
Wasze życia w Mych rękach... i nieszczęsnej k8.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum