Poprzedni temat :: Następny temat
Przedmioty wątkowe - ile i kiedy w ręce BG
Autor Wiadomość
sir_lancelot 
Czeladnik VI Kręgu
Sir Lancelot


Wiek: 42
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 304
Skąd: Iława
Wysłany: 2006-07-23, 02:34   

Szaraq napisał/a:
Ej, tego nie powiedziałem :-P . Oczywiste, ze gracze dużo o nich słyszeli z opowiadań, znajdują czasem jakieś ślady itp., ale samego przedmiotu nie widzieli.


To jak szukanie dla zasady szukania. Nie uważam, aby w tym świecie trzeba było się posuwać aż do takich ekstremów:) Powinny być efekty, aby choćby nagrodzić wysiłki Graczy:)

****************************************************************************

Szaraq napisał/a:
Poza tym świat nie traci na magiczności, bo wciąż przecież w moich przygodach dzieją się dziwne, "magiczne" rzeczy, a przecież sami gracze korzystają z magii zaklęć/talentów.


W ten sposób można zostawić jeden aspekt tego, co nazwałeś magicznością świata i resztę wywalić i powiedzieć, że jest jak było:) Świat z samą magią zaklęć to nie to samo, co świat z magią występująca w wielu swych przejawach i formach:)

*************************************************************************

Szaraq napisał/a:
Co ty, właśnie jak dla mnie to dodaje wielkości tym aspektom.


Nadaje to unikatowości:) Co jest dobre nie przeczę. Nie wiem tylko, że ta unikatowość w formie jakichkolwiek kontaktów między Adeptami nie zostaje przez ten unikat w postaci rzadkości Adeptów lekko nadszarpnięta i poddana w wątpliwość w sensie samego zajścia i możliwości.

*************************************************************************

Szaraq napisał/a:
U ciebie czy adept, czy zwykły przechodzień, to graczowi w sumie wielkiej różnicy nie robi.


Błąd!:) Robi różnice i to wielką!:) Z tym, że jest to inaczej wyważone niż u Ciebie:) jest to ważna sprawa spotkać innego Adepta, ale czyni się to częściej niż raz na parę miesięcy/lat podróży:P

*************************************************************************

Cytat:
Tak samo jest z magicznymi przedmiotami. Jakbym sypał im tonami magicznego oręża, to juz było by im wszystko jedno, czy to miecz "Zabójca Horrorów", czy "Suche Buty" :-P . A tak to, jak widza "Zabójcę Horrorów", to aż ich - jako graczy - zatyka z wrażenia :-D .


No właśnie chodzi o to, że zupełnie inaczej:) Bo o ile to Adept i gra bez materialnej obecności magicznych przedmiotów może spokojnie się toczyć. To na dłuższą metę gra bez obecności innych Adeptów może się stać nieco uboga i liniowa. Choć nie musi. Wszystko zależy od konceptu MG. Brak Adeptów jest to jak dla mnie na siłę i zbędny zabieg.

Jakby Adepta zatykało z wrażenia na widok Adepta to najgorszym wrogiem Postaci byłyby lustra, spokojne tafle wody, itp. a nie horrory:P Bo większość z nich by ginęła na swój własny widok będąc tak niezmiernie przejęta i zaskoczona widokiem Adepta pierwszy raz w życiu:)
_________________
http://www.myspace.com/sobiewolaclub

http://www.sobiewola.pl/
Ostatnio zmieniony przez Gerion 2006-07-24, 10:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Szaraq 
Czeladnik VI Kręgu


Wiek: 36
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 236
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-07-23, 23:37   

sir_lancelot napisał/a:
To jak szukanie dla zasady szukania. Nie uważam, aby w tym świecie trzeba było się posuwać aż do takich ekstremów:) Powinny być efekty, aby choćby nagrodzić wysiłki Graczy:)

Ech - i znow sie zle zrozumielismy. To nie jest tak, ze przygoda zamienia sie w "poszukiwanie skarbow". Dla przykladu - gracze po wielu trudach dochodza do Dawcy Imion, polstwora (tak zeby mogl sie poslugiwac bronmi) itp., ktory wlada legendarnym przedmiotem. O tym oczywiscie wczesniej nie wiedzieli, ale o samym przedmiocie mogli (co nie znaczy ze jest to regula) wczesniej uslyszec.

sir_lancelot napisał/a:
W ten sposób można zostawić jeden aspekt tego, co nazwałeś magicznością świata i resztę wywalić i powiedzieć, że jest jak było:) Świat z samą magią zaklęć to nie to samo, co świat z magią występująca w wielu swych przejawach i formach:)

Oczywiste, ze to nie jest jedyna forma magii w moim ED. Magie mozesz spotkac na kazdym kroku, od talentow zaczynajac, na magicznych miejscach konczac. Z czego te ostatnie nie musza wcale cokolwiek dawac. Moga po prostu odpowiednio wygladac, albo pelnic jakas funkcje - prosty przyklad to wszelkie nawiedzone domy, albo chociazby Zatruty Las z podrecznika i jemu podobne, juz autorskie, miejsca (a takich jest u mnie od groma).

sir_lancelot napisał/a:
Nadaje to unikatowości:) Co jest dobre nie przeczę. Nie wiem tylko, że ta unikatowość w formie jakichkolwiek kontaktów między Adeptami nie zostaje przez ten unikat w postaci rzadkości Adeptów lekko nadszarpnięta i poddana w wątpliwość w sensie samego zajścia i możliwości.

A unikatowosc daje wielkosc :-P . Reszty z twojego wywodu nie zrozumialem ;-) , ale uwaga do moderatorow: jak sie juz czepiacie tak bardzo ortografii, to rzadkosc przez "rz" ;-) (co nie omieszkalem w cytacie poprawic :-P ).

sir_lancelot napisał/a:
Błąd!:) Robi różnice i to wielką!:)

Hehe - u ciebie sie dziwia z kolei, jak ktos jest nie-adeptem ;-) . A serio, to oczywiste, ze to nie jest tak rzadkie jak ci sie wydaje - adeptow ponizej 4 kregu sie spotyka w przygodzie z wymieniona przeze mnie gdzies czestotliwoscia (4-5 na sesje w wiekszych miastach i 0-1 we wsiach).
I podobna uwaga jw. - podroz przez "ó" ;-) .

sir_lancelot napisał/a:
No właśnie chodzi o to, że zupełnie inaczej:) Bo o ile to Adept i gra bez materialnej obecności magicznych przedmiotów może spokojnie się toczyć. To na dłuższą metę gra bez obecności innych Adeptów może się stać nieco uboga i liniowa. Choć nie musi. Wszystko zależy od konceptu MG. Brak Adeptów jest to jak dla mnie na siłę i zbędny zabieg.

Niekoniecznie - jak dla mnie wymieniona przeze mnie liczba jest odpowiednia do podkreslenia wyjatkowosci tego swiata, a z kolei tez wielkosci adepta. Oprocz adeptow, tak jak gdzies pisalem, radze sobie tez swietnie wyszkolonymi nie-adeptami - daje to tez niezly efekt: troche jak Bonhart, czy jak mu tam bylo, z Wiedzmina, ktory byl lepszy od wiedzminow ;-) .

EDIT Vasquez: Domknąłem cytacik, żeby się dobrze wyświetlał
_________________
Pozdrawiam
Szaraq
Ostatnio zmieniony przez Vasquez21 2006-07-24, 14:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
sir_lancelot 
Czeladnik VI Kręgu
Sir Lancelot


Wiek: 42
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 304
Skąd: Iława
Wysłany: 2006-07-24, 20:30   

Szaraq napisał/a:
Ech - i znów się źle zrozumieliśmy. To nie jest tak, ze przygoda zamienia się w "poszukiwanie skarbów". Dla przykładu - gracze po wielu trudach dochodzą do Dawcy Imion, polstwora (tak żeby mógł się posługiwać brońmi) itp., który włada legendarnym przedmiotem. O tym oczywiście wcześniej nie wiedzieli, ale o samym przedmiocie mogli (co nie znaczy ze jest to reguła) wcześniej usłyszeć.


Oki:) Nie mówię, że twoje słowa odebrałem jako wyspę skarbów, bo taki ED mnie nie bawi. Mało po prostu upatrywałem w Twoich słowach realnych szans dla rzeczywistego kontaktu Postaci graczy z magią w tym wymiarze. Jeśli tak jest jak mówisz to wszystko już jasne i nie mam obiekcji żadnych:)

*************************************************************************

Szaraq napisał/a:
Mogą po prostu odpowiednio wyglądać, albo pełnić jakąś funkcje - prosty przykład to wszelkie nawiedzone domy, albo chociażby Zatruty Las z podręcznika i jemu podobne, juz autorskie, miejsca (a takich jest u mnie od groma).


To akurat bardzo lubię:) Klimatyczne miejsca oddane dobrze przez MG potrafią nadrobić wiele niejasności i niedoróbek na sesji:) Magie w ED lubię czuć na każdym kroku i w każdej postaci. To jeden z czynników, który tak mnie w tym świecie kręci w końcu:)

*************************************************************************

Szaraq napisał/a:
A unikatowość daje wielkość:-P. Reszty z twojego wywodu nie zrozumiałem;-), ale uwaga do moderatorów: jak się juz czepiacie tak bardzo ortografii, to rzadkość przez "rz" ;-) (co nie omieszkałem w cytacie poprawić:-P ).


No dobry wniosek na początek:) Później już dużo gorzej:P

Chodziło mi o to, że co z tego, że Gracz stworzył świetną Postać skoro tak długo się naczeka na konfrontacje w grze z innym adeptem, że na właściwe odegranie koncepcji, którą powziął możliwe, że odeszła mu juz ochota.

*************************************************************************

Szaraq napisał/a:
Hehe - u ciebie się dziwią z kolei, jak ktoś jest nie-adeptem ;-) .


Wcale mnie to nie dziwi, bo to normalna spraw w Barsawii. W końcu DI nie jest mniej niż Adeptów tylko przeciwnie:P

*************************************************************************

Szaraq napisał/a:
A serio, to oczywiste, ze to nie jest tak rzadkie jak Ci się wydaje - adeptów poniżej 4 kręgu się spotyka w przygodzie z wymieniona przeze mnie gdzieś częstotliwością (4-5 na sesje w większych miastach i 0-1 we wsiach).


Mi się nie wydaje, że to jest takie rzadkie:) Mi się wydaje z twoich opisów, że to może być rzadkie u Ciebie na sesjach:) No, ale nic:) Zobaczymy jak to będzie wyglądało w przypadku PBFa:P

*************************************************************************

Szaraq napisał/a:
I podobna uwaga jw. - podróż przez "ó" ;-) .


No:) Widzę, że oprócz mojego MS Worda to Gerion ma nareszcie jakiegoś pomocnika w dziedzinie ortografii na forum:P Dzięki za poprawkę:)

*************************************************************************

Szaraq napisał/a:
Niekoniecznie - jak dla mnie wymieniona przeze mnie liczba jest odpowiednia do podkreślenia wyjątkowości tego świata, a z kolei tez wielkości adepta. Oprócz adeptów, tak jak gdzieś pisałem, radze sobie tez świetnie wyszkolonymi nie-adeptami - daje to tez niezły efekt: trochę jak Bonhart, czy jak mu tam było, z Wiedźmina, który był lepszy od wiedźminów ;-) .


No dobrze:) Ja tylko miałem na myśli, że u Ciebie Adepci niemość, że rzadcy to jeszcze są słabi:) Nie mam nic przeciwko nie-adeptom. Grunt, aby Adepci nie wychodzili przy nich wszystkich jak wiśniaki, zbędni i niedoceniani:)
_________________
http://www.myspace.com/sobiewolaclub

http://www.sobiewola.pl/
 
 
 
Szaraq 
Czeladnik VI Kręgu


Wiek: 36
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 236
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-07-25, 01:31   

sir_lancelot napisał/a:
To akurat bardzo lubię:) Klimatyczne miejsca oddane dobrze przez MG potrafią nadrobić wiele niejasności i niedoróbek na sesji:) Magie w ED lubię czuć na każdym kroku i w każdej postaci. To jeden z czynników, który tak mnie w tym świecie kręci w końcu:)

No, generalnie moj ED sie opiera na takich miejscach :-D .

sir_lancelot napisał/a:
Chodziło mi o to, że co z tego, że Gracz stworzył świetną Postać skoro tak długo się naczeka na konfrontacje w grze z innym adeptem, że na właściwe odegranie koncepcji, którą powziął możliwe, że odeszła mu juz ochota.

Dalej to nie jest do konca jasne. Przeciez gracz sobie tworzy postaci ze wzgledu na jej odgrywanie przy innych adeptach. Jak dla mnie niewiele sie rozni odgrywanie postaci przy adeptach, niz przy DI. Ewentualnie do tych pierwszych maja wiekszy szacunek...

sir_lancelot napisał/a:
Mi się nie wydaje, że to jest takie rzadkie:) Mi się wydaje z twoich opisów, że to może być rzadkie u Ciebie na sesjach:) No, ale nic:) Zobaczymy jak to będzie wyglądało w przypadku PBFa:P

Ok, zle sie wyrazilem, powinno byc: "To nie jest takie rzadkie u mnie na sesjach, jak ci sie wydaje" :-P .
_________________
Pozdrawiam
Szaraq
 
 
 
Marceli 
Czeladnik V Kręgu
Istota pracująca


Wiek: 48
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 192
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-07-25, 10:16   

Czytam i czytam i czytam ...

Ed jest światem wysoko magicznym, stworzenie prostego przedmiotu wątkowego nie jest niczym szczególnie trudnym. Tak więc wyższo kręgow adept może przeznaczyć czas aby sobie zarobić poprzez stworzenie przedmiotu wątkowego lub magicznego.

Ps. nie pamietam dokładnie, ale normalnie bonusy z przedmiotów się sumuja, a nie wybiera najwiekszy(to jest chyba z zasady 3).
_________________
Brak podpisu to lenistwo :)
 
 
 
sir_lancelot 
Czeladnik VI Kręgu
Sir Lancelot


Wiek: 42
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 304
Skąd: Iława
Wysłany: 2006-07-25, 18:33   

Szaraq napisał/a:
No, generalnie mój ED się opiera na takich miejscach:-D .


Oby!:) Mam nadzieje, że dasz temu wyraz w PBF:)

****************************************************************************

Szaraq napisał/a:
Dalej to nie jest do końca jasne. Przecież gracz sobie tworzy postaci ze względu na jej odgrywanie przy innych adeptach. Jak dla mnie niewiele się różni odgrywanie postaci przy adeptach, niż przy DI. Ewentualnie do tych pierwszych maja większy szacunek...


Powiem tak:) Szykowna kobitka nie pindrzy się dwie godziny idąc do pracy, aby obcować cały dzień ze sprzątaczką ubraną w gumowe rękawiczki i fartuch:D Tak samo gracz, który włożył wiele serca w obmyślenie i odgrywanie postaci chciałby ją skonfrontować w kontaktach z napotkanymi Adeptami. Nie tylko z tymi, z którymi go pożenił MG rozpoczynając sesję:P Co uważam za zły pomysł w wydaniu MG, bo wolę jak Postacie nie nastawiają się od razu na starą znajomość i badają się nawzajem zanim stworzą grupę:)

*************************************************************************

Szaraq napisał/a:
Ok, źle się wyraziłem, powinno być: "To nie jest takie rzadkie u mnie na sesjach, jak ci się wydaje”:-P .


Bardzo mnie to cieszy!:) Trzymam za słowo:P
_________________
http://www.myspace.com/sobiewolaclub

http://www.sobiewola.pl/
 
 
 
Szaraq 
Czeladnik VI Kręgu


Wiek: 36
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 236
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-07-26, 01:40   

Marceli napisał/a:
Tak więc wyższo kręgow adept może przeznaczyć czas aby sobie zarobić poprzez stworzenie przedmiotu wątkowego lub magicznego.

Co dla ciebie znaczy wyzszokregowy adept?? U mnie jak juz pisalem wczesniej niewielu wychodzi powyzej 4 krag, a jeszcze mniej wsrod nich jest magow, wiec gracze nie moga sobie tak po prostu tego stworzyc.

Marceli napisał/a:
Ps. nie pamietam dokładnie, ale normalnie bonusy z przedmiotów się sumuja, a nie wybiera najwiekszy(to jest chyba z zasady 3).

A kto napisal inaczej??

sir_lancelot napisał/a:
Powiem tak:) Szykowna kobitka nie pindrzy się dwie godziny idąc do pracy, aby obcować cały dzień ze sprzątaczką ubraną w gumowe rękawiczki i fartuch:D Tak samo gracz, który włożył wiele serca w obmyślenie i odgrywanie postaci chciałby ją skonfrontować w kontaktach z napotkanymi Adeptami.

Moi gracze raczej przygotowuja sobie postacie pod ogolne kontakty z innymi Dawcami Imion, raczej adeptow nie wyszczegolniajac.
_________________
Pozdrawiam
Szaraq
 
 
 
Marceli 
Czeladnik V Kręgu
Istota pracująca


Wiek: 48
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 192
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-07-26, 16:13   

Wyzszokregowy ? 6-7 krag sobie spokojnie poradzi. NPC tez tworza przedmioty na sprzedaż.

Ktos pisal o braniu najwyzszego, "na forum nie bede szukal :P"
_________________
Brak podpisu to lenistwo :)
 
 
 
Szaraq 
Czeladnik VI Kręgu


Wiek: 36
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 236
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-07-26, 21:33   

Marceli napisał/a:
Wyzszokregowy ? 6-7 krag sobie spokojnie poradzi.

Nie liczac tego, ze do tego trzeba byc magiem/zbrojmistrzem (o czym pisalem wyzej, ze jeszcze nie mialem zadnego na takim kregu), to trzeba miec jeszcze skladniki (najczesciej esencja zywiolow), albo poigrac z duchami...

Marceli napisał/a:
NPC tez tworza przedmioty na sprzedaż.

No tak, ale zakladam, ze nie mowimy tutaj o jakichs "Suchych Butach" :-) , tylko o tych z wyzszej polki, ktore nawet jezeli NPC zrobia, to tanio nie sprzedadza (np. Kolcobomby itp.).
_________________
Pozdrawiam
Szaraq
 
 
 
Marceli 
Czeladnik V Kręgu
Istota pracująca


Wiek: 48
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 192
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-07-27, 16:42   

Przedmioty watkowe sa od 4 kregu, 6 czy 7 jest blisko od tego :)
Sprzedadzą po cenie sprzedaży z podręcznika +/- 10% :)
_________________
Brak podpisu to lenistwo :)
 
 
 
Gerion 
Opiekun IX Kręgu
Troll Warrior


Wiek: 51
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 1091
Skąd: Poznaďż˝
Wysłany: 2008-01-30, 09:38   

Odnowię temat z pytaniem o wątkowy przedmiot.

W kwestii formalnej. Kupując "gotowca" od kogoś, zazwyczaj adept wysłuchuje opowieści o wątkowym przedmiocie. Że wytwórcą był Brog Okrawek z Travaru, że w zeszłym roku wykuł cały set 5 wątkowych pancerzy i nadał im imiona Ene, Due, Raba itd. Że oznaczył je znakiem cechowym i swoim symbolem, że sprzedał 4 z nich (może też imiona właścicieli) a ten piaty i ostatni jest najlepszym z serii, że to są jego życiowe osiągnięcia itd...

No właśnie. Taką wiedzę "kupujemy" niejako z wątkowym przedmiotem i możemy go dać Truadurowi/Zbrojmistrzowi żeby nam udzielił wskazówek względem dostrojenia. Posiadając wiedzę o tajnikach, wizualizujemy wzorzec, potem wplatamy wątek obserwując interakcję magii z przedmiotem. I jest nasz.

Pytanie:
A co jeśli po prostu znajdziemy wątkowy przedmiot? CHodzi mi, jak waszym zdaniem, wygląda dostępność informacji w świecie o tajnikach wątkowych przedmiotów (seryjnie robionych).

Czy wg powyższego przykładu, znalazca może skopiować symbol ze zbroi i łazić po mędrcach/zbrojmistrzach/bibliotekach, żeby mu udzielil wskazówek co to może być?
Na ile jest to trudne (albo niemożliwe, bo przedmiot był stworzony dawno, a twórca zapomniał go właściwie oznaczyć/opisać?) Co myślicie?

Gerion
_________________
Moja wikipedia ED,
 
 
 
birchie 
Uczeń IV Kręgu
Metal Fist Shaman


Wiek: 41
Dołączył: 23 Mar 2007
Posty: 94
Skąd: Poznań
Wysłany: 2008-01-30, 10:41   

A mnie ciekawi jeszcze jedna kwestia... Bo wychodzi na to,e im przedmiot bardziej legendarny-tym trudniej go zbadac (ma wyzsza obrone magiczna)... Wszystko fajnie,ale dlaczego trudniej rozpoznac legendarna zbroje krola, niz np. rekawiczke jakiegos podrzednego zlodzieja... A mzoe po prostu ja to zle interpretuje?
_________________
Szaman wali pozytywem w twarz agresora... pozytywne fluidy...
 
 
 
Sethariel 
Opiekun X Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 1861
Skąd: Wejherowo
Wysłany: 2008-02-01, 17:49   

Gerion napisał/a:
A co jeśli po prostu znajdziemy wątkowy przedmiot? CHodzi mi, jak waszym zdaniem, wygląda dostępność informacji w świecie o tajnikach wątkowych przedmiotów (seryjnie robionych).


Trudna sprawa, zwłaszcza z przedmiotami tworzonymi okazjonalnie, przez indywidalne osoby. Co do zbroi i broni to mniejszy problem bo Zbrojmistrzowie zwykle zbierają się w gildie a tam funkcjonują już wewnętrzne biblioteki, broń/zbroja często też oznaczona może być symbolem danej gildii. Z czarodziejami też może nie być aż tak źle, znowu gildie + dyscyplinarna skłonność do katalogowania i kompletowania wiedzy.

W każdym razie ze znalezionym zwykłym przedmiotem wątkowym może być czasem równie dużo biegania co z jakimś słabszym legendarnym.

birchie napisał/a:
A mnie ciekawi jeszcze jedna kwestia... Bo wychodzi na to,e im przedmiot bardziej legendarny-tym trudniej go zbadac (ma wyzsza obrone magiczna)... Wszystko fajnie,ale dlaczego trudniej rozpoznac legendarna zbroje krola, niz np. rekawiczke jakiegos podrzednego zlodzieja... A mzoe po prostu ja to zle interpretuje?


Rozpoznać wcale aż tak trudno nie musi być, legendarne przedmioty mają to do siebie, że są bardzo charakterystyczne. Trudniej może zbadać ich wzorzec, jako, że jest bardzo rozbudowany. Co za tym idzie trudniej też skorzystać z talentu historia przedmiotu. Wiedzy do tajników za to o wiele łatwiej szukać, bo np. o Zabójcy Horrorów słyszał pewnie nawet wioskowy głupek.
_________________
Wojciech 'Sethariel' Żółtański
Gry-Fabularne.pl - serwis o grach fabularnych
Ostatnio zmieniony przez Sethariel 2008-02-02, 14:37, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
mystic 
Czeladnik VII Kręgu
Emeryt


Wiek: 114
Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 882
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2008-02-01, 18:30   

Niby tak ale jak ci kazdy wioskowy głupek opowie kto go stworzył, jak miała na imię piątą żona kowala itede, to nie będziesz wiedział za co się brać :) Słowem możesz usłyszeć tyle wersji ilu ludzi na temat znanego. I może być kilka uznanych za prawdziwe. Tak jakby brać na realność, to obawiam się że jakieś 99% przedmiotów znaleźnych byłoby praktycznie nie do dostrojenia. Chyba że robione były przez kogoś kto jeszcze żyje. Znaleźć wiedzę w papierach jest strasznie ciężko.
W te wakacje jeździłem po urzędach w poszukiwaniu pradziadków, gdzie i, kiedy się urodzili, gdzie i kiedy zmarli. Niby wiedza powinna być w USC. Teoria :) Normalnie masakra.
 
 
Cryingorc 
Czeladnik VII Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 851
Skąd: Włocławek/Olsztyn
Wysłany: 2008-02-02, 14:35   

Gerion, wg Mnie czas potrzebny na poznanie wiedzy tajników zależy od tego jak bardzo gracze angażują się w badanie przedmiotu. Miło jeśli napędza to przygodę, daje lepiej poznać świat i dostarcza frajdy, ale przy przedmiotach legendarnych nie powinno to trwać mniej niż kilka sesji, moim zdaniem.
Co do tych kupnych przedmiotów wątkowych, oczywiście sprzedawca powinien wyjawić kupującemu informacje niezbędne do dostrojenia bez dodatkowych kosztów. Ja jednak podczas jednej z ostatnich przygód pokazałem jak "oddani Chorrolisowi" potrafią być niektórzy. Pływające Miasto Domu Trzcin, kupiec wiadomego gatunku sprzedał bohaterom magiczne przedmioty. Powiedział, że wiedza oczywiście jest gratis, ale rzemieślnik, który stworzył te przedmioty powinien poznać i osobiście przekazać ją bohaterom. Niestety niełatwo się do niego dostać, mieszka tam a siam. trzeba się umówić na spotkanie, czekać kilka dni, albo też poznać hasło wstępu do pracowni rzemieślniczej jego filaru, itd. Oczywiście kilka srebrników przekonało kupca i załatwiło sprawę na miejscu. T'skrangi wiedzą jak robić interesy.

Birchie, tak jak pisał Sethariel, rozpoznać legendarny artefakt nie musi być trudno. Gorzej dowiedzieć się jak go używać.

W classic'u nawet zakupiony przedmiot, którego tajniki zdradził nam sprzedawca, musimy przebadać historią przedmiotu/broni, aby potwierdzić tę wiedzę poprzez poznanie wzorca przedmiotu. Logiczne i wyklucza możliwość, w której bohater kupuje wątkową płytówkę i po minucie jest już dostrojony do niej na maksa.
_________________
Jestem Prawem - Chaosem, Przeznaczeniem - Losem.
Jestem Pasją - Horrorem, Przebudzeniem - Pogromem.
Wasze życia w Mych rękach... i nieszczęsnej k8.
 
 
 
Kot 
Opiekun IX Kręgu
Wędrowiec


Wiek: 42
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 1329
Skąd: zadupie pomniejsze
Wysłany: 2008-02-08, 11:53   

Ja osobiście skłaniam się raczej ku przedmiotom mającym bardziej nietypowe i zawoalowane tajniki, oraz większy zestaw czynów do wykonania. Przede wszystkim dlatego, że nie trawię zwyczajowego stereotypu "magiczny miecz +cośtam do obrażeń", czy "magiczna zbroja +ileś do pancerza". Uważam że każdy przedmiot wątkowy powinien mieć własny charakter i być czymś więcej, niż zaklętym kawałem żelastwa. Klasyczne (a niekoniecznie classicowe) podejście do tajników w stylu imię, twórca, materiał, miejsce jest dla mnie trochę bez sensu, poneważ daje dostęp praktycznie każdemu, kto ma w głowie odrobinę rozumu do mocy przedmiotu i kluczowej wiedzy.
Dla przykładu, stworzyłem kiedyś magiczny miecz dwuręczny, którego Imię było jego ostatnim tajnikiem. Herezja? A do tego większość tajników związana była z wydarzeniami, w jakich miecz brał bardzo bezpośredni udział,
_________________
Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
 
 
 
Sethariel 
Opiekun X Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 1861
Skąd: Wejherowo
Wysłany: 2008-02-08, 13:24   

Kot napisał/a:
Przede wszystkim dlatego, że nie trawię zwyczajowego stereotypu "magiczny miecz +cośtam do obrażeń", czy "magiczna zbroja +ileś do pancerza". Uważam że każdy przedmiot wątkowy powinien mieć własny charakter i być czymś więcej, niż zaklętym kawałem żelastwa.


Takie "zwykłe" przedmioty wątkowe też są potrzebne. Na tym właśnie polega magia wątków, że poprawia się już istniejące możliwości danych przedmiotów. Magią wątków można na przykład sprawić, że brosza ostrzeżenia ostrzeże nas o wiele wcześniej, albo będzie miała większy zasięg... Co innego legendarne przedmioty, powstałe w wyniku legendarnych wydarzeń, tu własny charakter przedmiotu to podstawa.

Kot napisał/a:
Dla przykładu, stworzyłem kiedyś magiczny miecz dwuręczny, którego Imię było jego ostatnim tajnikiem. Herezja? A do tego większość tajników związana była z wydarzeniami, w jakich miecz brał bardzo bezpośredni udział,


Imię przedmiotu jest zazwyczaj pierwszą rzeczą jaką jesteśmy w stanie się dowiedzieć o danym przedmiocie. Wydarzenia w których przedmiot brał udział to zwykle wiedza bardziej szczegółowa. Dlatego "drzewo" tajników sugerowane jest właśnie takie a nie inne. Dla mnie dość naturalne. W przypadku legendarnych przedmiotów mogą być wyjątki, ale powinny mieć naprawdę solidne wytłumaczenie.
_________________
Wojciech 'Sethariel' Żółtański
Gry-Fabularne.pl - serwis o grach fabularnych
 
 
 
Kot 
Opiekun IX Kręgu
Wędrowiec


Wiek: 42
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 1329
Skąd: zadupie pomniejsze
Wysłany: 2008-02-08, 13:47   

Sethariel napisał/a:
W przypadku legendarnych przedmiotów mogą być wyjątki, ale powinny mieć naprawdę solidne wytłumaczenie.

Niekoniecznie legendarnych. Raczej unikatowych. A co do samego wspomnianego miecza, to był on przedmiotem wątkowym, zwyczajnym, z którego natury użytkownicy nie zdawali sobie sprawy, a ich czyny zmieniły jego naturę, powodując, że zmieniło się jego imię, kiedy kolejny użytkownik postanowił mu je nadać.
_________________
Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
 
 
 
Cryingorc 
Czeladnik VII Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 851
Skąd: Włocławek/Olsztyn
Wysłany: 2008-02-08, 16:24   

Kot, alez każdy wątkowy przedmiot w Przebudzeniu Ziemi jest wyjątkowy. M.in. dlatego, że ma swoje Imię. Nie ma produkcji seryjnej, każdy jest dziełem sztuki, nawet jeśli działanie jest takie samo jak innego (np dwóch mieczy kryształowych).
Kolego, zmiana Imienia powoduje zmianę prawdziwego wzorca przedmiotu, a więc wszelkie wątki, tajnik i cala stara magia przedmiotu zostaje tym samym zniszczona.
I Imię poznawane jest na pierwszym poziomie, bo wiedza o nim to podstawa poznawania wzorca (i tym samym możliwości dostrojenia). Tyczy się to nie tylko prawdziwych wzorców przedmiotów, ale i miejsc, czy osób. Pomysł oryginalny, ale dziwny. Nie rozumiem jaki był w tym Twój cel.
_________________
Jestem Prawem - Chaosem, Przeznaczeniem - Losem.
Jestem Pasją - Horrorem, Przebudzeniem - Pogromem.
Wasze życia w Mych rękach... i nieszczęsnej k8.
 
 
 
Kot 
Opiekun IX Kręgu
Wędrowiec


Wiek: 42
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 1329
Skąd: zadupie pomniejsze
Wysłany: 2008-02-08, 18:41   

Cryingorc napisał/a:
Kolego, zmiana Imienia powoduje zmianę prawdziwego wzorca przedmiotu, a więc wszelkie wątki, tajnik i cala stara magia przedmiotu zostaje tym samym zniszczona.

Owszem, wszystko się zmieniło.

Cryingorc napisał/a:
I Imię poznawane jest na pierwszym poziomie, bo wiedza o nim to podstawa poznawania wzorca (i tym samym możliwości dostrojenia). Tyczy się to nie tylko prawdziwych wzorców przedmiotów, ale i miejsc, czy osób. Pomysł oryginalny, ale dziwny. Nie rozumiem jaki był w tym Twój cel.

Związany z historią i naturą przedmiotu.
_________________
Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
 
 
 
Cryingorc 
Czeladnik VII Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 851
Skąd: Włocławek/Olsztyn
Wysłany: 2008-02-08, 20:13   

Jak zmieniło, to w porządku. A nie szkoda tych Punktów Legend? :P
_________________
Jestem Prawem - Chaosem, Przeznaczeniem - Losem.
Jestem Pasją - Horrorem, Przebudzeniem - Pogromem.
Wasze życia w Mych rękach... i nieszczęsnej k8.
 
 
 
Kot 
Opiekun IX Kręgu
Wędrowiec


Wiek: 42
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 1329
Skąd: zadupie pomniejsze
Wysłany: 2008-02-09, 12:25   

Cryingorc napisał/a:
Jak zmieniło, to w porządku. A nie szkoda tych Punktów Legend? :P

Komu? BN-owi, który nawet nie był adeptem, ani nie wiedział, że jego oręż to magiczny przedmiot wątkowy?
_________________
Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
 
 
 
Cryingorc 
Czeladnik VII Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 851
Skąd: Włocławek/Olsztyn
Wysłany: 2008-02-09, 16:08   

Widać nie do końca zrozumiałem. Myślałem, że BG dostrajali się do tego miecza, wydając Punkty Legend. Swoją drogą takie przyczynianie się do powstawania magicznych artefaktów to fajna sprawa. Jest bardzo epickie.
_________________
Jestem Prawem - Chaosem, Przeznaczeniem - Losem.
Jestem Pasją - Horrorem, Przebudzeniem - Pogromem.
Wasze życia w Mych rękach... i nieszczęsnej k8.
 
 
 
Kot 
Opiekun IX Kręgu
Wędrowiec


Wiek: 42
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 1329
Skąd: zadupie pomniejsze
Wysłany: 2008-02-11, 17:40   

Cryingorc napisał/a:
Swoją drogą takie przyczynianie się do powstawania magicznych artefaktów to fajna sprawa. Jest bardzo epickie.

I stąd wolę wprowadzać takie magiczne skarby, a nie kolejny Magiczny Miecz autorstwa X'a z Y.
_________________
Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
 
 
 
mystic 
Czeladnik VII Kręgu
Emeryt


Wiek: 114
Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 882
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2008-02-11, 17:54   

Jeżeli właściciel owego miecza nie zdawał sobie sprawy, ze jest magiczny, był BNem i zmienił mu imię, co spowodowało, że miecz stracił wszystkie swoje cechy, to jakie tak naprawdę znaczenie ma to czy on był magiczny, czy nie?
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template junglebook v 0.2 modified by Nasedo