Poprzedni temat :: Następny temat
Finanse drużyny
Autor Wiadomość
Szaraq 
Czeladnik VI Kręgu


Wiek: 36
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 236
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-06-27, 00:06   Finanse drużyny

Vasquez21 napisał/a:
Hmmm... zdobywanie poziomów tak "hoop" nie bardzo mi pasuje. Pamiętam sesje kiedy graczy gonił czas i zastanawiali się czy zdołają wymedytować kolejny poziom, czy im się to nie uda i będą musięli zaczynać ponownie.

Nooo... to jest akurat racja, ale coz... cos za cos ;-) .

Marceli napisał/a:
Pieniądze nie miały wtedy żadnej wartości (bo dla kregów o 2 wyższe ta opłata jest "groszowa"),

Tutaj pozwole sobie na lekki off-topic: ile mniej wiecej maja wasi gracze pieniedzy na krag?? U mnie postac I kregowa rzadko wychodzi powyzej 100ss.




[Mod Edit]: wydzieliłem wątek z dyskusji o medytacji
_________________
Pozdrawiam
Szaraq
Ostatnio zmieniony przez Sethariel 2008-12-27, 01:47, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
 
lord.owca 
Czeladnik V Kręgu
Zagubiony


Wiek: 39
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 152
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2006-06-27, 01:16   

wiesz co to juz tak dawno bylo ale pamietam jak bylem na 1 lub 2 kregu, chyba jednak 2 to moja sytulacja finansowa byla tragiczna - postac zarabiala na graniu przed bibiloteka w Travarze bo nie miala zabardzo na jedzenie i na wizyte w tej bibliotece. ale po malej wyprawie na pustkowia to sie zmienilo. teraz to same ubrania kosztuja wiecej niz 100s :-P (4 kregowy lucznik)
_________________
inkscape-tutorial.pl portfolio.dnginfo.pl
 
 
Vasquez21 
Administrator


Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 337
Skąd: Jaworzno
Wysłany: 2006-06-27, 07:54   

Ja pamiętam, że zawsze planowałem graczom dać duży zastrzyk finansowy... jednak kiedy już gdzieś złupili... znaczy zdobyli :P coś to zawsze udało im się to stracić nim dotarli do miasta by mieć okazję wydać :/ i naprawdę nie robiłem tego celowo... tak się poprostu układała sytuacja.
 
 
 
Kot 
Opiekun IX Kręgu
Wędrowiec


Wiek: 42
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 1329
Skąd: zadupie pomniejsze
Wysłany: 2006-06-27, 08:21   

Ja gram Czarodziejem 2 kregu i poczatki faktycznie byly ciezkie - kilka sztuk srebra i zero szans na zarobek "zwyczajny". Pierwszy wiekszy "quest" i zarabiam 500 srebre, z ktorych wiekszosc inwestuje w przybory do pisania... Po prostu sie zwieksza pulap - teraz brakuje mi nie na papier, a na zabawki typu watkowy Pierscien.
_________________
Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
 
 
 
Szaraq 
Czeladnik VI Kręgu


Wiek: 36
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 236
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-06-27, 12:41   

Kot napisał/a:
Pierwszy wiekszy "quest" i zarabiam 500 srebre, z ktorych wiekszosc inwestuje w przybory do pisania... Po prostu sie zwieksza pulap

Heh... no to przy pierwszym wiekszym quescie u mnie zarabiaja 200ss do podzialu :-) .
_________________
Pozdrawiam
Szaraq
 
 
 
Gerion 
Opiekun IX Kręgu
Troll Warrior


Wiek: 51
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 1091
Skąd: Poznaďż˝
Wysłany: 2006-06-27, 13:20   

Cóż, ja moich IV Kręgowych bohaterów ograbiłem z wszelkiej własności, zakułem w kajdany , pozbawiłem wolności i wysłałem do Indrisy. ;-)
ALe im się opłaciło, bo nie dość, że wracają jako VI kręgowi czeladnicy, to nie żałowałem również majątku dla nich.
Choć ja raczej wolę barter i "przysługa za towar" niż suchy fakt zakupów. ZAwsze mi to generuje jakieś losowe spotkania, zaskakujące sytuacje i daje wiele pomysłów i wątków na przyszlość. A że lubię zaskakiwać BG wspomnieniami NPCów (ot syn kuzyna krawca, który szył płaszcz Ksenomancie, może pochwalić się znajomemu adeptowi o tym i owym), to takie "eventy" dają mi spore pole do popisu.


Gerion
_________________
Moja wikipedia ED,
 
 
 
lord.owca 
Czeladnik V Kręgu
Zagubiony


Wiek: 39
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 152
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2006-06-27, 15:12   

Szaraq napisał/a:
Kot napisał/a:
Pierwszy wiekszy "quest" i zarabiam 500 srebre, z ktorych wiekszosc inwestuje w przybory do pisania... Po prostu sie zwieksza pulap

Heh... no to przy pierwszym wiekszym quescie u mnie zarabiaja 200ss do podzialu :-) .


no tak ale tynie masz na mysli uratowania zycia rajczyni plywajacego masta na jeziorze Ban i wykryciu calej intrygi, dokonjanie tego w czasie corocznego swieta i tylko 200s ?? to by bylo malo nie uwazasz??

a obrabianie graczy z kasy to tez swinstwo chyb ze nie umieja jej zagospadorowac to rozumiem. moja postac za 1500 zlota postawila dom wyposarzyla go i jeszcze 1500 na drobne wydatki zostalo. ktore czekaja na jakas inwestycje i znow dochodzimy do miejsca gdzie inwencja graczy jest najwarzniejsza (bohater dochodzi juz do 2 poziomu slawy wiec musi miec jakies zaplecze finansowe)
_________________
inkscape-tutorial.pl portfolio.dnginfo.pl
 
 
Szaraq 
Czeladnik VI Kręgu


Wiek: 36
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 236
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-06-27, 17:45   

lord.owca napisał/a:
no tak ale tynie masz na mysli uratowania zycia rajczyni plywajacego masta na jeziorze Ban i wykryciu calej intrygi, dokonjanie tego w czasie corocznego swieta i tylko 200s ?? to by bylo malo nie uwazasz??

Generalnie staram sie unikac przygod w stylu "ratowanie swiata przed zaglada". Zadania bohaterow najczesciej ograniczaja sie do ich samych: szukanie tajnikow, lekarstwa na chorobe jednego z graczy/NPC bliskiego dla ktoregos z graczy itp. Z rzadka sa to zadania wykonywane dla kogos. Uwazam, ze jezeli to dotyczy bezposrednio postacie, bardziej im na tym zalezy. Jak robia dla kogos, to najwyzej nie dostana zaplaty, a jak dla siebie, to drugiego takiego towarzysza nie znajda, jezeli ten umrze na chorobe.
_________________
Pozdrawiam
Szaraq
 
 
 
lord.owca 
Czeladnik V Kręgu
Zagubiony


Wiek: 39
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 152
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2006-06-27, 18:23   

Szaraq napisał/a:
"ratowanie swiata przed zaglada"


BIORAC POD UWAGE POZIOM SAMEJ RAJCZYNI to ona by nie zginela przez taki atak wiec nie bierzemy na barki calego swita .

Szaraq napisał/a:
szukanie tajnikow, lekarstwa na chorobe jednego z graczy/NPC bliskiego dla ktoregos z graczy itp. Z rzadka sa to zadania wykonywane dla kogos. Uwazam, ze jezeli to dotyczy bezposrednio postacie, bardziej im na tym zalezy.


to zalerzy od przestawienia calej intygi <HAHAHA> zgincie marnie w podrzedrzednich intrygach bojcie sie graczy ktorzy postanowiac zamieszac w istotnych losach Barsawi.

a po za tym gracze szybko dochodza do poziomow gdy znalezienie nauczyciela stanowi problem.
_________________
inkscape-tutorial.pl portfolio.dnginfo.pl
 
 
Sethariel 
Opiekun X Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 1861
Skąd: Wejherowo
Wysłany: 2006-06-27, 21:56   

Szaraq napisał/a:

Generalnie staram sie unikac przygod w stylu "ratowanie swiata przed zaglada". Zadania bohaterow najczesciej ograniczaja sie do ich samych: szukanie tajnikow, lekarstwa na chorobe jednego z graczy/NPC bliskiego dla ktoregos z graczy itp. Z rzadka sa to zadania wykonywane dla kogos. Uwazam, ze jezeli to dotyczy bezposrednio postacie, bardziej im na tym zalezy. Jak robia dla kogos, to najwyzej nie dostana zaplaty, a jak dla siebie, to drugiego takiego towarzysza nie znajda, jezeli ten umrze na chorobe.


Szukanie lekarstwa dla NPC-a to takze robienie czegos dla kogos.. moze tylko bardziej osobiste. Jezeli chodzi o przygody w stylu "ratowanie swiata przed zaglada" to co masz na mysli? Przygody na zasadzie "znajdzcie wszechpotezny relikt bo inaczej caly Throal zginie"? takie archetypy to rzeczywiscie niezbyt wskazane, bo sztampowe i tendencyjne. Ale pod pojeciem "ratowanie swiata" mozna znalezc wiele rzeczy. Kazdy ma w koncu swoj maly swiat ktory dla niego jest wazny. Dzielnica, miasto, miasteczko, wiocha, swoj dom... To tez jest ratowanie swiata!

Druga sprawa wszystko zalezy od tego jak sie to przedstawi, mozna wyslac po prostu do bohaterów poslanca od Shivalahali, co byloby pojsciem na latwizne, mozna tez posrednio zaangazowac bohaterów poprzez dobrze znanego graczom NPC-a, potem bezposrednio powiązać z wydarzeniami.

Trzecia sprawa: dobrze jest czasem dac graczom wybór "questów" (nie lubie tego slowa, ale jest tu na miejscu) zamiast zsylac ciagle na graczy i NPC-ow nieszczescia, czy to beda questy osobiste, jak spoleczny awans, dowiedzenie sie czegos o sobie, zemsta itd. czy beda to typowe questy gdzie gracze beda do wynajecia.

Ostatnia sprawa, jest takie powiedzonko "Im wieksza potega tym wieksza odpowiedzialnosc" wiec im wiekszy krag ma dany bohater tym bardziej "ratowanie swiata" powinno sie czasem na sesjach pojawiac.

P.S. Lorda Owce prosilbym by niektore ze swoich postow przeczytal nim wysle, bo czesc jest naprawde malo zrozumiala (taka przyjacielska uwaga)
Ostatnio zmieniony przez Sethariel 2006-06-28, 00:40, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
Szaraq 
Czeladnik VI Kręgu


Wiek: 36
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 236
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-06-27, 23:12   

Seth napisał/a:
Szukanie lekarstwa dla NPC-a to takze robienie czegos dla kogos..

No tak, ale widac roznice miedzy: znajdzcie lekarstwo dla bogatego krasnoluda i dostaniecie 2000ss; a znajdzcie lekarstwo dla elfki, ktora byla wasza towarzyszka od poczatkow druzyny, a jak jest ukochana ktoregos z graczy to juz wogole. Wszystko zalezy tez od opisow. Jezeli wspomniana elfka bedzie ledwo widocznym NPCem i po prostu zachoruje, to nikt sie nia nie przejmie, bo nie ma nagrody, a gracze nie maja z nia zadnych wiezi. Jezeli zas bedzie rozmawiala z graczami, czasem ratowala im tylki, a jej chorobie bedzie towarzyszyl wielki opis smutku, wspomnien wspolnych z nia chwil i jej wyglad w chorobie, to bedzie mialo o wiele wieksze znaczenie dla graczy, niz wszelkie zloto oferowane przez nieznanego szlachcica.

Seth napisał/a:
Jezeli chodzi przygody w stylu "ratowanie swiata przed zaglada" to co masz na mysli? Przygody na zasadzie "znajdzie wszechpotezny relikt bo inaczej caly Throal zginie"? takie archetypy to rzeczywiscie niezbyt wskazane, bo sztampowe i tendencyjne. Ale pod pojeciem "ratowanie swiata" mozna znalezc wiele rzeczy. Kazdy ma w koncu swoj maly swiat ktory dla niego jest wazny. Dzielnica, miasto, miasteczko, wiocha, swoj dom... To tez jest ratowanie swiata!

Generalnie wszelkiego swiata, wykraczajacego poza miasteczko ;-) .

Seth napisał/a:
Druga sprawa wszystko zalezy od tego jak sie to przedstawi, mozna wyslac po prostu do bohaterów poslanca od Shivalahali, co byloby pojsciem na latwizne, mozna tez posrednio zaangazowac bohaterów poprzez dobrze znanego graczom NPC-a, potem bezposrednio powiązać z wydarzeniami.

Nooo - tu ci przyznam 100% racje.

Seth napisał/a:
Trzecia sprawa: dobrze jest czasem dac graczom wybór "questów" (nie lubie tego slowa, ale jest tu na miejscu) zamiast zsylac ciagle na graczy i NPC-ow nieszczescia, czy to beda questy osobiste, jak spoleczny awans, dowiedzenie sie czegos o sobie, zemsta itd. czy beda to typowe questy gdzie gracze beda do wynajecia.

Hmm... niewiem czy dobrze rozumiem. Chodzi ci o to, zeby gracze mieli wybor jaki scenariusz de facto wybiora?? Moze i troche racji w tym jest, ale ja wole sie chyba trzymac skicu, ktory wymyslilem przed sesja, co nie oznacza, ze nie ma w nim miejsca na questy poboczne.

Seth napisał/a:
Ostatnia sprawa, jest takie powiedzonko "Im wieksza potega tym wieksza odpowiedzialnosc" wiec im wiekszy krag ma dany bohater tym bardziej "ratowanie swiata" powinno sie czasem na sesjach pojawiac.

Juz mowilem, ze chwilowy rekord moich graczy, to 6 krag, wiec to chwilowo nie dla nich. Inna sprawa, ze 9 kregowe postacie, to juz dla graczy niemalze polbogowie na moich sesjach ;-) , a 11 kregowa to byl rekord, jaka spotkali.
I teraz moi gracze sa na etapie ratowania malych wiosek :-D .

Seth napisał/a:
P.S. Lorda Owce prosilbym by niektore ze swoich postow przeczytal nim wysle, bo czesc jest naprawde malo zrozumiala (taka przyjacielska uwaga)

Oooo... to ja sie tu podpisze, bo mam podobne odczucia ;-)
_________________
Pozdrawiam
Szaraq
 
 
 
Gerion 
Opiekun IX Kręgu
Troll Warrior


Wiek: 51
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 1091
Skąd: Poznaďż˝
Wysłany: 2006-06-27, 23:48   

Ja myślę, że każdy MG ma swój styl uzależniony również od upodobań graczy. Kwestie ratowania świata w ED są dość trudne. Dlaczego świat mają ratować VII-VIII kręgowi słabeusze? I który aspekt tego świata? Ba, który jego kawałek?

Zresztą, sam storyline narzuca z góry pewne wydarzenia, nie do uniknięcia. Nawet XII kręgowi adepci mimo najszczerszych chęci nie mogli by zapobiec pewnym momentom w historii dziejów Barsawii. Mnie osobiście się to podoba, że świat podąża swoją określoną drogą, a ja jako MG mogę (choć nie muszę) wybierać fragmenty tej układanki i splatać je z życiowymi perypetiami moich adeptow.

Ale widzę, że wątek mocno zdryfował do tematu ;-)


Szaraq napisał/a:
Seth napisał/a:
P.S. Lorda Owce prosilbym by niektore ze swoich postow przeczytal nim wysle, bo czesc jest naprawde malo zrozumiala (taka przyjacielska uwaga)

Oooo... to ja sie tu podpisze, bo mam podobne odczucia ;-)


Cóż i ja apeluję do Lorda Owcy, bo b.często trudno mi się zorientować o co koledze chodzi.

pozdrawiam
Gerion
_________________
Moja wikipedia ED,
 
 
 
Szaraq 
Czeladnik VI Kręgu


Wiek: 36
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 236
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-06-28, 01:17   

Gerion napisał/a:
Zresztą, sam storyline narzuca z góry pewne wydarzenia, nie do uniknięcia. Nawet XII kręgowi adepci mimo najszczerszych chęci nie mogli by zapobiec pewnym momentom w historii dziejów Barsawii. Mnie osobiście się to podoba, że świat podąża swoją określoną drogą, a ja jako MG mogę (choć nie muszę) wybierać fragmenty tej układanki i splatać je z życiowymi perypetiami moich adeptow.

Nooo i do tego dla mnie najwieksza chyba zaleta w ED jest prawdziwa oryginalnosc miast. Kazde miasto jest wyjatkowe i nie ma tam klasyki (moze Urupa jest troche zbytnio zwykla). Jak dla mnie najwieksze mistrzostwo autorzy odstawili przy Jerris i Zatrutym Lesie :-D .

Gerion napisał/a:
Ale widzę, że wątek mocno zdryfował do tematu

Noo, teraz bardziej by pasowal: "za co kochamy Earthdawna" ;-) .
_________________
Pozdrawiam
Szaraq
 
 
 
Marceli 
Czeladnik V Kręgu
Istota pracująca


Wiek: 48
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 192
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-06-28, 11:30   

Szaraq napisał/a:

Nooo i do tego dla mnie najwieksza chyba zaleta w ED jest prawdziwa oryginalnosc miast. Kazde miasto jest wyjatkowe i nie ma tam klasyki (moze Urupa jest troche zbytnio zwykla). Jak dla mnie najwieksze mistrzostwo autorzy odstawili przy Jerris i Zatrutym Lesie :-D .


Przeczytaj Urupe w Wężowej, tylko czytaj uważnie. Tam jest mnostwo świetnych rzeczy :)
_________________
Brak podpisu to lenistwo :)
 
 
 
Szaraq 
Czeladnik VI Kręgu


Wiek: 36
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 236
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-06-28, 11:56   

Marceli napisał/a:
Przeczytaj Urupe w Wężowej, tylko czytaj uważnie. Tam jest mnostwo świetnych rzeczy :)

No tego dodatku wlasnie nie mam, to moze dlatego tak uwazam :-P .
_________________
Pozdrawiam
Szaraq
 
 
 
Misiołak 
Uczeń II Kręgu
Łakomiś


Wiek: 41
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 47
Skąd: Bydgoszcz/Londyn
Wysłany: 2006-06-28, 12:02   

Szaraq napisał/a:

No tak, ale widac roznice miedzy: znajdzcie lekarstwo dla bogatego krasnoluda i dostaniecie 2000ss; a znajdzcie lekarstwo dla elfki, ktora byla wasza towarzyszka od poczatkow druzyny, a jak jest ukochana ktoregos z graczy to juz wogole. Wszystko zalezy tez od opisow. Jezeli wspomniana elfka bedzie ledwo widocznym NPCem i po prostu zachoruje, to nikt sie nia nie przejmie, bo nie ma nagrody, a gracze nie maja z nia zadnych wiezi. Jezeli zas bedzie rozmawiala z graczami, czasem ratowala im tylki, a jej chorobie bedzie towarzyszyl wielki opis smutku, wspomnien wspolnych z nia chwil i jej wyglad w chorobie, to bedzie mialo o wiele wieksze znaczenie dla graczy, niz wszelkie zloto oferowane przez nieznanego szlachcica.

Nie zastanawiałeś się nad tym, że w ten sposób zawężasz mocno definicję bohaterstwa. Bohater to ktoś, kto poświęca się dla innych, a im bardziej obcy są ci inni, tym jego heroizm wydaje się większy. Nie ma nic dziwnego w poświęceniu dla bliskiej osoby.

Co by powiedzieli na taką sytuację: miasteczko ogarnia zaraza, a jedynym posiadaczem zbawczego medykamentu jest rzeczona zaprzyjaźniona elfka, która owszem specyfikiem się podzieli, ale za grubą kasę. Staną po stronie elfki, by bronić ją przed wściekłym tłumem (z czego oczywistym profitem jest kasa i zacieśnienie więzi) czy po stronie "ledwie widocznych NPCów" (heroizm, czyż nie)?
_________________
.:Rysunki:.:Blog:.
 
 
Szaraq 
Czeladnik VI Kręgu


Wiek: 36
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 236
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-06-28, 12:18   

Misiołak napisał/a:
Nie zastanawiałeś się nad tym, że w ten sposób zawężasz mocno definicję bohaterstwa. Bohater to ktoś, kto poświęca się dla innych, a im bardziej obcy są ci inni, tym jego heroizm wydaje się większy. Nie ma nic dziwnego w poświęceniu dla bliskiej osoby.

Co by powiedzieli na taką sytuację: miasteczko ogarnia zaraza, a jedynym posiadaczem zbawczego medykamentu jest rzeczona zaprzyjaźniona elfka, która owszem specyfikiem się podzieli, ale za grubą kasę. Staną po stronie elfki, by bronić ją przed wściekłym tłumem (z czego oczywistym profitem jest kasa i zacieśnienie więzi) czy po stronie "ledwie widocznych NPCów" (heroizm, czyż nie)?

Juz pisalem, ze moj ED jest o wele mniej heroiczny, niz wiekszosci z was. U mnie BG najczesciej maja wlasne sprawy na glowie i dlatego wole im zagrac na uczuciach, niz na potrzebie heroizmu i o wiele lepsza gra jest, kiedy stawka jest ktos na kim im zalezy, niz kolejne pieniadze, albo przedmiot, albo grupa nieznanych im ludzi.
Jestem pewien, ze moi gracze w przytoczonej przez ciebie sytuacji staneli by w obronie elfki. Chociaz to w sumie tez zalezy od moich subiektywnych opisow - jezeli skupilbym sie na opisaniu zdesperowanego tlumu, w ktorym co 2 jest cierpiacy i opisal jego cierpienie, a elfke przedstawil jako zla egoistke, to byla by inna reakcja, niz jakbym opisal tlum jako stado bydla, a elfke jako biedna towarzyszke graczy, ktora jest przez nich przesladowana.
_________________
Pozdrawiam
Szaraq
 
 
 
kokosz 
Nowicjusz


Wiek: 45
Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 6
Skąd: Poznań
Wysłany: 2006-06-28, 13:04   

Gerion napisał/a:
Ja myślę, że każdy MG ma swój styl uzależniony również od upodobań graczy. Kwestie ratowania świata w ED są dość trudne. Dlaczego świat mają ratować VII-VIII kręgowi słabeusze?


A który krąg miał Frodo wrzucając pierścień do Orodruiny?

Uwielbiam epickie opowieści, których bohater wpływa na losy całego świata dzięki zwykłym, prostym przymiotom swojego serca (odwadze, oddaniu, miłości etc.), a nie byciu supermanem. Te historie są tak romantyczne i piękne... Owszem, są też całkowicie nieprawdziwe, ale czy w grach fabularnych szukamy wiernego odzwierciedlenia naszego świata?

Pozdrawiam,

Andrzej
 
 
 
Marceli 
Czeladnik V Kręgu
Istota pracująca


Wiek: 48
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 192
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-06-28, 14:41   

Szaraq napisał/a:

No tego dodatku wlasnie nie mam, to moze dlatego tak uwazam :-P .


Jeden z najlepszych dodatków, opisuje główne miasta i ich historie. Koniecznie zdobądź.


Kokosz napisał/a:
A który krąg miał Frodo wrzucając pierścień do Orodruiny?
Uwielbiam epickie opowieści, których bohater wpływa na losy całego świata dzięki zwykłym, prostym przymiotom swojego serca (odwadze, oddaniu, miłości etc.), a nie byciu supermanem. Te historie są tak romantyczne i piękne... Owszem, są też całkowicie nieprawdziwe, ale czy w grach fabularnych szukamy wiernego odzwierciedlenia naszego świata?


Po przełozeniu w MERP miał bardzo wysoki. Problemem między książką a gra jest Losowość oraz możliwości. W książce Frodo nie miał szansy zginąć, gdyby przełożyć to na system, to biedne nazgule miały percepcje podeszwy od buta, inteligencje homara etc.
Aby zrobić to samo w rpg MG musi w kluczowych momentach ignorować rzuty i pociagnąć postacie graczy po sznurku z opisem. A to już nie każdemu pasuje.
_________________
Brak podpisu to lenistwo :)
 
 
 
Vasquez21 
Administrator


Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 337
Skąd: Jaworzno
Wysłany: 2006-06-28, 16:49   

kokosz napisał/a:
Uwielbiam epickie opowieści, których bohater wpływa na losy całego świata dzięki zwykłym, prostym przymiotom swojego serca (odwadze, oddaniu, miłości etc.), a nie byciu supermanem. Te historie są tak romantyczne i piękne... Owszem, są też całkowicie nieprawdziwe, ale czy w grach fabularnych szukamy wiernego odzwierciedlenia naszego świata?

Tak. To jest najpiękniejsze w Earthdawnie, że teoretycznie najsilniejszego potwora jest szansa powalić jednym ciosem. I może tego dokonać choćby wietrzniak (oczywiście zakładając, że nie używa się zasady x3).
Piękne jest to, że Powietrzny łupieżca, może skakać na niesamowite odległości i dzięki temu dokonywać niebywałych rzeczy. Piękne jest to, że złodziej ma szansę przejść przez dobrze strzeżony obóz, niezauważony. Szansa na to zawsze jest. I dlatego ED jest piękny ;).

Nie bardzo odpowiadają mi jednak sytuacje kiedy ktoś zwraca się do BG z "wielką misją" bez konkretnego powodu... ot tak bo ich wybrał. Jeśli już to zawsze musi być sensowy tego powód. Bo rzeczywiście dziwnie wygląda sytuacja kiedy los wszystkich DI znajduje się w rękach I-III kręgowych postaci.
 
 
 
lord.owca 
Czeladnik V Kręgu
Zagubiony


Wiek: 39
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 152
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2006-06-28, 17:57   

Vasquez21 napisał/a:
Nie bardzo odpowiadają mi jednak sytuacje kiedy ktoś zwraca się do BG z "wielką misją" bez konkretnego powodu... ot tak bo ich wybrał. Jeśli już to zawsze musi być sensowy tego powód. Bo rzeczywiście dziwnie wygląda sytuacja kiedy los wszystkich DI znajduje się w rękach I-III kręgowych postaci.


wielka misja to jest pojecie wzgledne poniewaz Wielka moze byc dla bohaterow bioracych ta misje,a nie dla osoby zlecajacej, lub moze byc sytulacja odwrotna. jezeli wielka misja jest "dana Im" to np. z powodu tego ze slyszano o nich w tych rejonach. slawa jest o tyle piekna ze wyprzedza bohatera (oczywiscie to ma swoje plusy i minusy). nie wiem jak uwas ale u nas spotkac adeptow kregu 5 nie jest tak latwo.wiec skoro sa adepci 3-4 kregu pod reka to czemu ich nie wykorzystac??

ps. naprawde staram sie pisac jasno - zwlaszcza od mometu przyjacielskiej rady :oops:
_________________
inkscape-tutorial.pl portfolio.dnginfo.pl
 
 
Szaraq 
Czeladnik VI Kręgu


Wiek: 36
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 236
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-06-29, 00:43   

Vasquez21 napisał/a:
Piękne jest to, że Powietrzny łupieżca, może skakać na niesamowite odległości i dzięki temu dokonywać niebywałych rzeczy. Piękne jest to, że złodziej ma szansę przejść przez dobrze strzeżony obóz, niezauważony. Szansa na to zawsze jest. I dlatego ED jest piękny ;).

Hehe - kolejny post do naszego tematu: "dlaczego ED jest piekny" ;-) .

Vaquez21 napisał/a:
Nie bardzo odpowiadają mi jednak sytuacje kiedy ktoś zwraca się do BG z "wielką misją" bez konkretnego powodu... ot tak bo ich wybrał. Jeśli już to zawsze musi być sensowy tego powód.

Nie no, takie rzeczy, to sie chyba juz na sesjach nie zdarzaja :-P .
_________________
Pozdrawiam
Szaraq
 
 
 
Vasquez21 
Administrator


Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 337
Skąd: Jaworzno
Wysłany: 2006-06-29, 08:05   

lord.owca napisał/a:
wielka misja to jest pojecie wzgledne poniewaz Wielka moze byc dla bohaterow bioracych ta misje

Nie no to chyba oczywiste, mówiąc : "wielka" chodziło mi o misje pokroju ratowanie miasta/świata itp.

lord.owca napisał/a:
nie wiem jak uwas ale u nas spotkac adeptow kregu 5 nie jest tak latwo.wiec skoro sa adepci 3-4 kregu pod reka to czemu ich nie wykorzystac??

zgadzam się całkowicie. U mnie również nie jest łatwo na sesjach spotkać adeptów innych dyscyplin przynajmniej w okolicach 4-6 kręgu, a wyższych kręgami, moi gracze spotkali już bardzo nie wielu, dwóch ? może trzech...

Szaraq napisał/a:
Nie no, takie rzeczy, to sie chyba juz na sesjach nie zdarzaja

Mi się niestety zdarzały kiedy miałem okazję być po drugiej stronie (jako gracz)... i nawet nie chodzi o to, że pomysł był zły, ale to się jakoś tak nie trzymało kupy. Bo niby dlaczego my ? Wiem, że adeptów wyższych kręgów nie jest łatwo znaleźć, ale przecież większość z nich podróżuje po świecie w poszukiwaniu chwały (poprzez misję)... więc kilka dni poszukiwań i zamiast BG 1-2 kręgu można by zaangażować bohaterów 5+
 
 
 
Sethariel 
Opiekun X Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 1861
Skąd: Wejherowo
Wysłany: 2006-06-29, 18:15   

Vasquez21 napisał/a:

Mi się niestety zdarzały kiedy miałem okazję być po drugiej stronie (jako gracz)... i nawet nie chodzi o to, że pomysł był zły, ale to się jakoś tak nie trzymało kupy. Bo niby dlaczego my ? Wiem, że adeptów wyższych kręgów nie jest łatwo znaleźć, ale przecież większość z nich podróżuje po świecie w poszukiwaniu chwały (poprzez misję)... więc kilka dni poszukiwań i zamiast BG 1-2 kręgu można by zaangażować bohaterów 5+


Można pomysleć o zaangazowaniu przy duzych misjach oprocz "naszych" 2-3 kręgowców innych bohaterów 5-7 kręgu i polaczyc nasza druzynke z nimi tworzac nowa duza druzyne. Ale to raczej pomysl na to gdy to BG sami zwracaja sie z prosba o "prace". No chyba ze jeden z tych 7 kregowcow jest mentorem ktoregos z BG i poleca swojego ucznia do roboty.
 
 
 
Szaraq 
Czeladnik VI Kręgu


Wiek: 36
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 236
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-06-29, 20:11   

Jak dla mnie im wiekszy postac ma krag, tym wieksze na sesjach zadania MG powinien dawac. Chyba, ze zdanie dotyczy bezposrednio bohatera (nie na zlecenie).
_________________
Pozdrawiam
Szaraq
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template junglebook v 0.2 modified by Nasedo