Poprzedni temat :: Następny temat
Końskie jabłka, czyli słów kilka o tropieniu
Autor Wiadomość
sirserafin 
Czeladnik VII Kręgu
Human Archer


Wiek: 39
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 610
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2009-01-20, 22:43   Końskie jabłka, czyli słów kilka o tropieniu

W ubiegłą niedzielę przeglądałem wikipedię szukając informacji nt. słodkości wanilii. Nic na ten temat nie znalazłem, ale był odnośnik do waniliny - związku znajdującego się wanilii właśnie, a tam znalazła się informacja o, niedawnym w sumie, genialnym odkryciu jednego z japońskich naukowców, który to odkrył metodę otrzymywania tej substancji z krowich odchodów. Na cześć naukowca jedna z lodziarni wprowadziła specjalne lody nawiązujące do jego imienia - smacznego. No, ale co dalej... od krowich placków (polecam artykuł, naprawdę ciekawe co można z tym zrobić jak się wielu innych rzeczy pod ręką nie ma...) dotarłem w końcu do tzw. końskich jabłek, czyli odchodów końskich, nazywanych tak z racji charakterystycznego kształtu (na tej samej zasadzie mamy krowie placki czy wręcz "miny").

Tym, co mnie szczególnie interesuje w tym temacie, jest sprawa tropienia konnych, co nierzadko ma miejsce w czasie rozgrywanych kampanii.

Kilka faktów, z którymi spróbuję się zmierzyć:

"Koń wydala kał co 30-120 minut; w zależności od paszy produkuje dziennie do 50 kg odchodów. Najwięcej odchodów produkują konie pasące się na łące, najmniej zaś karmione owsem i stojące w stajni."

Jeśli więc przyjmiemy, że konik średnio defekuje co godzinę, to wychodziłoby do 2kg "jabłek" na raz, co pomnożone przez liczbę wierzchowców, które raczej nie załatwiają się wszystkie w tym samym czasie, powinno dać spore zauważalne ilości. W sumie... im więcej koni, tym trudniej będzie zgubić ślad. Chodzi mi o to, że podążając za jeźdźcami i analizując (w przypadku korzystania z umiejętności trzeba się tego po prostu nauczyć) lub nie (bo magia prowadzi adepta i po prostu wskaże drogę, bo jednak taka kupę można uznać za ślad tak samo jak odciśniętą w podłożu podkowę) świeżość pozostawionych odchodów, ocenić czy są zostawiane przez interesującą nas ekipę. Odchody wydają się być dobrym rodzajem śladów, bo o ile ślady kopyt mogą się rozmyć w błocie albo nie będzie ich widać w rzece czy na kamienistym podłożu, to kupa kupą i tak szybko się przyrodzie nie podda.

"Barwa końskich jabłek zależy głównie od tego, czym się zwierzęta żywią. Zielone i miękkie pochodzą od koni jedzących świeże, zielone pożywienie, natomiast żółto-jasnobrązowe wydalane są przez konie karmione słomą, sianem i owsem."

Barwa poza świeżością pozwala również ocenić z dużym prawdopodobieństwem czy odchody należą do koni żyjących na wolności czy nie. Z tego co wiem, to konie, używane przez ludzi (lub DI jeśli już o ED mówimy) po prostu muszą być dokarmiane owsem, słomą i sianem, bo nie mają tyle samo czasu na swobodne pożywianie się przez cały dzień, tylko muszą "zasuwać".

Na ten moment w sumie tyle... co do badania odchodów to należy również wziąć pod uwagę, że w Barsawii występują nie tylko konie, ale i inne wierzchowce, które też zostawiają charakterystyczne dla siebie tego rodzaju ślady... taka kupka grzmotorożca na przykład musi się wyjątkowo okazale prezentować :-)

Zapraszam do rozwinięcia tego jakże smakowitego wątku :-P

PS. Jakby komuś nie chciało się czytać o krowich plackach to informuję, że (wg danych z wikipedii) na ich bazie produkowane są środki odstraszające komary. Pomyślcie o tym, jak będziecie wcierać w siebie jakiś krem o takim działaniu :-D
_________________
W szkole, kiedy kumple zażywali narkotyki, ja wierzyłem w sprawiedliwość i uczciwość polityki...
Ostatnio zmieniony przez sirserafin 2009-01-20, 23:00, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
Muscat 
Uczeń II Kręgu
M. Kłopotliwa


Dołączyła: 29 Gru 2008
Posty: 45
Skąd: Racibórz
Wysłany: 2009-01-20, 22:54   

Bardzo pouczające.
W ogóle ostatnio w RPG, wzorem obłudnych Amerykanów, pomijamy jakże ciekawe szczegóły fizjologii tak stworów, jak i Dawców Imion. Błąd ten popełniają gracze i MG zarówno systemów heroicznych, jak i dark fantasy, co już jest, moim zdaniem, niedopuszczalne.
Odbrązowić bohaterów! Reaktywować brud i defekację! I kłopoty z higieną na szlaku!

Swoją drogą, myśl o kupie grzmotorożca na pewno działa na wyobraźnię :mrgreen:
 
 
 
Piotrek 
Czeladnik VIII Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 379
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-01-20, 23:15   

Higena na szlaku a po co?? Na obozach wędrownych bywa że menaszkę myje się raz na kilka dni bo i tak codziennie je się to samo a jedzenie szybko zasycha. Mycie się i owszem zawsze jak są sprzyjające warunki, co często oznacza rzadziej niż raz na tydzień w górach, ręce to razem z menaszką. Tak naprawdę problem higeny w małej grupie dosyć szybko przestaje istnieć a jeszcze jak ludzie się przyzwyczają, że brzydko pachną i wszędzie swędzi to praktycznie w ogóle nie ma problemu.

Co do koni, kurcze nigdy o tym nie myślałem, ciężka sprawa. A może wiesz ile koń może nie jeść i mieć siłę, może da się zrobić tak żeby przez kilka godzin dało się uciekać na głodnym koniu :).
 
 
sirserafin 
Czeladnik VII Kręgu
Human Archer


Wiek: 39
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 610
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2009-01-20, 23:25   

Piotrek napisał/a:
Co do koni, kurcze nigdy o tym nie myślałem, ciężka sprawa. A może wiesz ile koń może nie jeść i mieć siłę, może da się zrobić tak żeby przez kilka godzin dało się uciekać na głodnym koniu :).

Po pierwsze nie na głodnym tylko na pustym... jak nie będzisz konia karmił to i tak będzie defekował, bo cykl trawienia, z tego co pamiętam, a było to dawno temu, w przypadku pożywienia roślinnego trwa kilka godzin (u ludzi gdzieś do 3-4 chyba... a mięsa dłużej, ale konie trawią celulozę (trawią, prawda?), a my nie, więc może to inaczej wyglądać - ktoś kompetentny może się wypowie). Poza tym koń jeśli ma wydalać te do 50 kg dziennie odchodów (powiedzmy, że ok 30-40 bo ma zróżnicowaną dietę...) to chyba musi też sporo każdego dnia zjeść i raczej nie karmi się konia raz dziennie... Na wyczerpanym i głodnym koniu daleko się chyba nie zajedzie (można zastosować te same zasady co do głodu/pragnienia DI, szczegóły, po polsku, znajdziesz na wikipedii Geriona).

Co do kupek jeszcze... wynikałoby, że prawdziwy Zwiadowca podróżuje na własnych nogach jak nie chce mieć ogona...
_________________
W szkole, kiedy kumple zażywali narkotyki, ja wierzyłem w sprawiedliwość i uczciwość polityki...
Ostatnio zmieniony przez sirserafin 2009-01-20, 23:29, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
Kot 
Opiekun IX Kręgu
Wędrowiec


Wiek: 42
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 1329
Skąd: zadupie pomniejsze
Wysłany: 2009-01-20, 23:30   

Piotrek napisał/a:
menaszkę

menaż

Szczerze mówiąc, całość jest kompletnie nieistotna i pomijalna. Owszem, zwierzęta brudzą, muszą być oporządzane, itp. Ale nawet BG nie posiadający odpowiedniej umiejętności potrafi się nimi zajmować i nie potrzebuje ku temu żadnych testów.
W przypadku ED nie powinno się zbytnio zagłębiać w realizm, szczególnie że byle łowca z magiczną bestią jako ogarem poradzi sobie nawet i z tropieniem "bezpączkowych" koni (jak widmowe, magiczne i szkieletowe wierzchowce).
_________________
Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
 
 
 
sirserafin 
Czeladnik VII Kręgu
Human Archer


Wiek: 39
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 610
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2009-01-20, 23:37   

Kot napisał/a:
Szczerze mówiąc, całość jest kompletnie nieistotna i pomijalna. Owszem, zwierzęta brudzą, muszą być oporządzane, itp. Ale nawet BG nie posiadający odpowiedniej umiejętności potrafi się nimi zajmować i nie potrzebuje ku temu żadnych testów.
W przypadku ED nie powinno się zbytnio zagłębiać w realizm

Kolejny nihilista... ale jak RB wali ponad pół strony opisu umiejętności takiej jak choćby Pływanie albo kilka stron o wyczerpaniu/wycieńczeniu to wcale nie po to, żeby oddać jakieś podstawy realizmu, nie? Artykuł opisujący fizjologię obsydian pewnie też uznajesz za nieporozumienie, bo kogo może obchodzić co właściwie oni jedzą itd....

A o testach nie było żadnej mowy i nie wiem po co to w ogóle wyciągasz... Poza tym nie jest to o utrzymywaniu wierzchowców tylko o ich tropieniu...
Jakbyś gdzieś jeszcze doczytał to może byś się dowiedział, że jednak zajmowanie się wierzchowcami to nie jest coś, z czym każdy się rodzi, tylko trzeba się tego w ten czy inny sposób nauczyć, a przecież wiele osób może nie mieć z dowolnego powodu takich sposobności... A jeśli tego nie potrafi to może szybko wierzchowca do zgonu doprowadzić stosując złą dietę choćby właśnie (konie np. mają wrażliwe układy pokarmowe i nie mogą tak, jak świnie żreć wszystkiego).

Kocie, Ty mnie chyba widocznie nie lubisz... Jeśli tak to powiedz to wprost, a nie wygłupiaj się, próbując ze mnie zrobić nie wiem co... ja rozumiem, że Ciebie może wiele rzeczy nie interesować, ale to nie jest tak, że jeśli Ciebie to nie interesuje to w ogóle nie jest to warte rozstrzygania. W każdym razie nie uciszysz mnie w ten sposób, mało komu się to udało.
_________________
W szkole, kiedy kumple zażywali narkotyki, ja wierzyłem w sprawiedliwość i uczciwość polityki...
Ostatnio zmieniony przez sirserafin 2009-01-20, 23:59, w całości zmieniany 4 razy  
 
 
 
Kot 
Opiekun IX Kręgu
Wędrowiec


Wiek: 42
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 1329
Skąd: zadupie pomniejsze
Wysłany: 2009-01-21, 00:26   

sirserafin napisał/a:
Kolejny nihilista... ale jak RB wali ponad pół strony opisu umiejętności takiej jak choćby Pływanie albo kilka stron o wyczerpaniu/wycieńczeniu to wcale nie po to, żeby oddać jakieś podstawy realizmu, nie? Artykuł opisujący fizjologię obsydian pewnie też uznajesz za nieporozumienie, bo kogo może obchodzić co właściwie oni jedzą itd....

Teraz ty przesadzasz... Jest pewna różnica.
1. Artykuł o Obsydianach to tekst ze świata gry, który go rozwija. Tworzy coś, czego nie było.
2. Pływanie i wycieńczenie są częścią "adventure hazards", w końcu dramatyczna próba ocalenia towarzysza porwanego nurtem rzeki, czy próba umknięcia kosztem odpoczynku szybkim marszem przed nieustępliwymi therańskimi legionistami to część legendy.

Końskie odchody i ich wpływ na tropienie nie są częścią legendy. Są co najwyżej ciekawostką, którą można wziąć pod uwagę przy opisywaniu rezultatów testu.

sirserafin napisał/a:
A o testach nie było żadnej mowy i nie wiem po co to w ogóle wyciągasz... Poza tym nie jest to o utrzymywaniu wierzchowców tylko o ich tropieniu...

Proszę o próby przeczytania tego co napisałem ze zrozumieniem, a nie kontrowanie dla samego kontrowania.
Kwestia końskich odchodów przy tropieniu jest równie istotna, co higieny konia i jego karmienia. Wszystko jest jednym z elementów opisu świata, ale mało istotnym i pomijalnym. Heroiczni adepci nie powinni zostać pokonani przez końskie odchody, ale przez kunszt antagonisty-tropiciela.

sirserafin napisał/a:
Jakbyś gdzieś jeszcze doczytał to może byś się dowiedział, że jednak zajmowanie się wierzchowcami to nie jest coś, z czym każdy się rodzi, tylko trzeba się tego w ten czy inny sposób nauczyć, a przecież wiele osób może nie mieć z dowolnego powodu takich sposobności... A jeśli tego nie potrafi to może szybko wierzchowca do zgonu doprowadzić stosując złą dietę choćby właśnie (konie np. mają wrażliwe układy pokarmowe i nie mogą tak, jak świnie żreć wszystkiego).

I właśnie dlatego nie można wymagać od graczy, by się tego uczyli. Mogę wrzucić kilkustronicowy monolog na temat pielęgnacji broni i zbroi, oraz mankamentów średniowiecznej technologii odzieżowej. Ale po co? Założenia gry sugerują, by wszystko to pominąć, co najwyżej wykorzystując jako smaczek przy opisach.

sirserafin napisał/a:
Kocie, Ty mnie chyba widocznie nie lubisz...

Powoli zaczynam, bo zachowujesz się jak pewien tłumacz WoDu.
Nie atakuję ciebie, a jedynie sugeruję bezcelowość rozwodzenia się nad końskimi odchodami. Wszyscy wiemy (lub jesteśmy w stanie dojść do tego przy okazji), że łatwiej wytropić konnych, niż pieszych.

sirserafin napisał/a:
W każdym razie nie uciszysz mnie w ten sposób, mało komu się to udało.

sirserafin napisał/a:
Jeśli więc przyjmiemy, że konik średnio defekuje co godzinę, to wychodziłoby do 2kg "jabłek" na raz, co pomnożone przez liczbę wierzchowców, które raczej nie załatwiają się wszystkie w tym samym czasie, powinno dać spore zauważalne ilości

Jeśli uważasz, że konstruktywne jest liczenie ilości końskich odchodów, to powodzenia. Nie zamierzam cię uciszać - EDPL ma opcję "Ignore" w razie czego.

Nie będę też złośliwy, ani cyniczny. Pisz na zdrowie.
_________________
Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
Ostatnio zmieniony przez Kot 2009-01-21, 00:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
sirserafin 
Czeladnik VII Kręgu
Human Archer


Wiek: 39
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 610
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2009-01-21, 00:52   

Kot napisał/a:
2. Pływanie i wycieńczenie są częścią "adventure hazards", w końcu dramatyczna próba ocalenia towarzysza porwanego nurtem rzeki, czy próba umknięcia kosztem odpoczynku szybkim marszem przed nieustępliwymi therańskimi legionistami to część legendy.

Końskie odchody i ich wpływ na tropienie nie są częścią legendy. Są co najwyżej ciekawostką, którą można wziąć pod uwagę przy opisywaniu rezultatów testu.

Jak widać to, co jest tzw, "częścią legendą" jest czysto arbitralne... marsz kosztem wyczerpania - jest; końskie gówna - nie; zostawianie śladów w postaci ognisk czy całych obozowisk - może też się wypowiesz, bo nie jestem pewien jak to traktujesz u siebie? (tak naprawdę to wcale mnie to nie obchodzi - wszystko tu zależy co kto uzna za ważne w danej sytuacji i Twoje rozróżnienia na to co ważne i na to co nieistotne nic obiektywnie nie znaczą).

(Dygresja: jedna z moich postaci spędziła prawie dwa miesiące w jaskiniach w Górach Throalskich szukając wyjścia. Wrzucona została w tą sytuację wykrwawiając się, bez zapasów jedzenia, wody, ubrań i ekwipunku. Wtedy wszystko miało znaczenie.)

Kot napisał/a:
Kwestia końskich odchodów przy tropieniu jest równie istotna, co higieny konia i jego karmienia. Wszystko jest jednym z elementów opisu świata, ale mało istotnym i pomijalnym. Heroiczni adepci nie powinni zostać pokonani przez końskie odchody, ale przez kunszt antagonisty-tropiciela.

j.w.

Kot napisał/a:
Powoli zaczynam, bo zachowujesz się jak pewien tłumacz WoDu.

To porównywanie do tego tajemniczego gościa już się staje nudne... pierwszy chyba był Seth i zrobił to ok. czerwca zeszłego roku...

Kot napisał/a:
Wszyscy wiemy (lub jesteśmy w stanie dojść do tego przy okazji), że łatwiej wytropić konnych, niż pieszych.

No właśnie raczej dochodzimy do tego przy okazji jak ktoś nam na to zwróci uwagę, bo ja mam prawie 25 lat, ale pierwszy lat się zastanawiałem nad wpływem końskiego gówna na szansę wytropienia. Jakby to śmiesznie nie brzmiało.

Kot napisał/a:
Jeśli uważasz, że konstruktywne jest liczenie ilości końskich odchodów, to powodzenia.

Jeśli uważasz, że jestem tak głupi, by zajmować się liczeniem dla samego liczenia to (cytując Ciebie) "powodzenia". Przykłady mają taką wartość, że pozwalają uzmysłowić nieznającym tematu coś, czego inaczej mogą sobie nie uzmysłowić. Pewnie... mogłem napisać "dużo" tylko, że "dużo" dla każdego znaczy co innego, wiec czasem trzeba najzwyczajniej w świecie sprecyzować. I jak widać wszytko trzeba tłumaczyć. Jakby pisał na takim poziomie ogólności jaki preferowałbyś to jak nic wyszedłbym w twoich oczach na jakiegoś "niedorozwoja", bo nie byłbyś w stanie nic zrozumieć, a moje poczynania odbierał za irracjonalne, a z drugiej strony... może sam byś liczył próbując pokazać moją niekompetencję... nie wiem, nie interesuje mnie to za bardzo - jak o czymś piszę staram się wyczerpać temat na tyle, na ile umiem, a nie, ot tak, rzucić kilka wydumanych słów i wyjść na "mędrca".
_________________
W szkole, kiedy kumple zażywali narkotyki, ja wierzyłem w sprawiedliwość i uczciwość polityki...
Ostatnio zmieniony przez sirserafin 2009-01-21, 01:28, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
 
Habib 
Opiekun IX Kręgu
Smok Karatenga


Wiek: 40
Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 1005
Skąd: Czďż˝stochowa
Wysłany: 2009-01-21, 01:19   

Mi tam się podoba, nawet fajny artykuł mógłby powstać. Fakt faktem, takie rzeczy to się omija przy opisach, bo właściwie są mało ważne, a jeśli ma się kilku rozgadanych graczy, to byle gównem nie zaprząta im się głowy. ;-) Bo przecież takie rzeczy po prawdzie zazwyczaj się deklaruje mistrzowi gry np. czyszczę konia, czy zaznaczyć przy opisie tropienia większą ilość "jabłek" i w sumie tyle. Mówię to jako mg. Nie zwraca się na to większej uwagi.

Poza tym muszę się wtrącić do dyskusjo Kot - sirserafin. Dajcie sobie na wstrzymanie. Jak to mówi przysłowie "jeden lubi pomarańcze inny jak mu nogi śmierdzą". Prawda jest taka, że każdy z was ma swoje racje i nie będzie się dało przekonać do nich tego drugiego. To nie spór o Ork Nation przecież...

PS. Fajna nazwa "końskie jabłka" ;-)

Pozdrawiam
_________________
Habibsite.pl
 
 
Sethariel 
Opiekun X Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 1861
Skąd: Wejherowo
Wysłany: 2009-01-21, 01:22   

Muscat napisał/a:
W ogóle ostatnio w RPG, wzorem obłudnych Amerykanów, pomijamy jakże ciekawe szczegóły fizjologii tak stworów, jak i Dawców Imion. Błąd ten popełniają gracze i MG zarówno systemów heroicznych, jak i dark fantasy, co już jest, moim zdaniem, niedopuszczalne.


Jakoś nie bardzo interesują mnie szczegółowe opisy niektórych aspektów fizjologii Dawców Imion. Wspomnieć o nich i owszem, czasem można... Zależy co kto lubi na sesjach.

Mnie opisy wypróżniania się nie ciekawią. Starczy jak mi wujek raz na pół roku opowiada jaką właśnie zrobił kupę... Taką z frędzelkiem ;-)

Wracając do końskich odchodów, to można i owszem rozpisywać się w szczegółach i opisywać wszystko dokładnie, ale szczerze powiedziawszy nie wiem po co...

Można też skromnie wspomnieć przy opisie użycia umiejętności lub talentu tropienie o tych odchodach i o śladach zostawianych przez konie czy inne zwierzęta, co wydaje mi się najrozsądniejsze.

Zależy kto na co w sesji kładzie nacisk... Ot priorytety.
_________________
Wojciech 'Sethariel' Żółtański
Gry-Fabularne.pl - serwis o grach fabularnych
 
 
 
Piotrek 
Czeladnik VIII Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 379
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-01-21, 09:05   

Ech ja widzę, że wy patrzycie na to z innej strony. :P Oczywiście przy tropieniu nie będę nikomu opisywał, że znalazł pięć kup i 3 malutkie wskazujące iż ktoś udał się na wschód.
Natomiast jak gracze będą snuli plan ucieczki to zadam im to pytanie. Może to efekt porannej głupawki ale właśnie ma wizję bohaterów robiących koniom lewatywę, bardzo przepraszam wszystkich którzy nie mieli ochoty tego czytać.


Zastanawiam się czy nie warto było by pomyśleć nad zaklęciem, opracowanym powiedzmy, przez orkowych nomadów, bo pewnie ich to głównie dotyczy do maskowania śladów koni. A może jest już jakieś o którym nie wiem.

A tak poza tym to przecież, jakoś prowadzono wojny podjazdowe, działania partyzanckie itd. Gdyby tropienie koni było tak proste to chyba by się nie dało?
 
 
Cryingorc 
Czeladnik VII Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 851
Skąd: Włocławek/Olsztyn
Wysłany: 2009-01-21, 09:58   

Ja lubie granie heroiczne, ale ze sraniem. Oczywiscie, na podstawie odchodow mozna nie tylko scigac jezdzca, ale i zwierzyne, poznawac miejscowa faune (np drapiezniki i inne stworki) przed bezposrednim kontaktem z nia. Odchody sa w stanie bardzo duzo powiedziec.
- gatunek ich tworcy, plec, stan zdrowia, dieta,
- do tego swieze z wiekszym przyblizeniem niz tropy powiedza nam o czasie, w jakim ich tworca przebywal w danym miejscu,

Kot, w "Survival Guide" przy opisie eksploracji podziemi podaja, ze po odchodach mozna rozpoznac, czy w okolicy bytuja jakies (i jakie) stworki. A wiec istnieja gowna w ED. ;]
Mimo to, nie pozwolilbym wykorzystac talentu "tropienie" do tropienia istoty na podstawie jej odchodow.
_________________
Jestem Prawem - Chaosem, Przeznaczeniem - Losem.
Jestem Pasją - Horrorem, Przebudzeniem - Pogromem.
Wasze życia w Mych rękach... i nieszczęsnej k8.
 
 
 
Muscat 
Uczeń II Kręgu
M. Kłopotliwa


Dołączyła: 29 Gru 2008
Posty: 45
Skąd: Racibórz
Wysłany: 2009-01-21, 10:25   

Oczywiście, że wszystko zależy od tego, jak duża jest potrzeba realizmu w grze. Tak graczy, jak i MG, bo on musi bardziej o tym pamiętać.
U nas na sesjach jest z tym różnie np. raz BG jedzą i muszą jeść, bo inaczej słabną, ale jeśli chcemy szybkiej przygody, bo jest niewiele realnego czasu, to pomijamy to wszystko. Ja osobiście
Ostatnio zmieniony przez Muscat 2009-01-21, 10:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Gerion 
Opiekun IX Kręgu
Troll Warrior


Wiek: 51
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 1091
Skąd: Poznaďż˝
Wysłany: 2009-01-21, 11:06   

Ja bym nie ignorował "gównianego" tematu, bo jak ktoś wcześniej zauważył - wszystko zależy od specyfiki prowadzenia. Wystarczy, że w drużynie jest adept Zwiadowca..., a gracz życzy sobie by MG opisał mu szczegółowo każdy aspekt badnia śladów...MG to niestety ludek skazany na bycie encyklopedią, więc każda wiedza może się znienacka przydać.

Natomiast ostatni raz łagodnie ostrzegam za prywatne wycieczki i próby fejmu. Kolejnych razów nie będę tolerował i wlepię warny...

pozdrawiam
_________________
Moja wikipedia ED,
 
 
 
Sethariel 
Opiekun X Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 1861
Skąd: Wejherowo
Wysłany: 2009-01-21, 11:23   

Piotrek napisał/a:
Zastanawiam się czy nie warto było by pomyśleć nad zaklęciem, opracowanym powiedzmy, przez orkowych nomadów, bo pewnie ich to głównie dotyczy do maskowania śladów koni. A może jest już jakieś o którym nie wiem.


Jest zaklęcie iluzjonisty z 4 kręgu "Conceal tracks".

Można także uzywać talentu tropienie do zacierania własnych śladów, czy też śladów zostawianych przez konie :-) Wtedy wynik testu talentu staje się stopniem trudności dla wyśledzenia adepta. Prędkość poruszania w tym wypadku spada nam do prędkości w walce.
_________________
Wojciech 'Sethariel' Żółtański
Gry-Fabularne.pl - serwis o grach fabularnych
Ostatnio zmieniony przez Sethariel 2009-01-21, 11:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Muscat 
Uczeń II Kręgu
M. Kłopotliwa


Dołączyła: 29 Gru 2008
Posty: 45
Skąd: Racibórz
Wysłany: 2009-01-21, 14:53   

Ale wracając do końskich jabłek: uważam, że to należy do opisu wyglądu i zachowania zwierzęcia, a jako takie ma pełne prawo zaistnieć w świecie gry. Oczywiście nie znając koni w życiu realnym (na długość kija bym do bydlęcia nie podeszła, brrr...) nawet nie pomyślałabym o problemie zostawianych śladów! Dlatego jestem zachwycona pomysłem. Sirserafin mógłby zrobić prelekcję (bardziej dla miłośników "twardego" grania i dark fantasy, ale jednak!) pt. "A oto rzeczywistość skrzeczy", w której podpowiedziałby MG, jak udręczyć graczy autentycznymi szczegółami. To jest bardzo cenione na konwentach - zwykle schodzą się tłumy.
 
 
 
sirserafin 
Czeladnik VII Kręgu
Human Archer


Wiek: 39
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 610
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2009-01-21, 15:23   

Dręczenie graczy to nie moja specjalność. Poza tym nie prowadzę, tylko gram i raczej wolę jak gracze nie są zbytnio dręczeni... ta moja wspomniana postać po wyjściu z jaskiń Gór Throalskich unikała już wchodzenia do jakichkolwiek jaskiń głębiej niż na kilka metrów... a Habib nic tylko straszył, że zaraz kolejna się zawali i zabawa zacznie się na nowo... ;-)
_________________
W szkole, kiedy kumple zażywali narkotyki, ja wierzyłem w sprawiedliwość i uczciwość polityki...
 
 
 
Dziewic 
Opiekun IX Kręgu


Wiek: 37
Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 925
Skąd: Iława/Gdańsk
Wysłany: 2009-01-24, 13:20   

Piotrek napisał/a:
Na obozach wędrownych bywa że menaszkę myje się raz na kilka dni bo i tak codziennie je się to samo a jedzenie szybko zasycha.


Skojarzyło mi się jak qmpel na konwencie w tym samym kubku jadł zupki chińskie, słodkie chwile i pił kawę - i go nie mył, więc miał np. kawę z resztkami makaronu ;-)

A sam pomysł z tropieniem na podstawie odchodów w sumie git. Ciekawe jak gracze zareagują :-D
 
 
Vir-Ven 
Nowicjusz
Ksenomanta


Wiek: 38
Dołączył: 19 Mar 2009
Posty: 22
Skąd: Miasto Bólu
Wysłany: 2009-04-15, 13:16   

Nie no świetny artykuł. Niby trochę śmieszny jednak sprawa jest poważna. Cóż nie każdy myśli o takich niby pierdołach. Jeżeli chodzi o końskie odchody to pewno robili jakieś worki do zada konia przyczepiane. A może zada korkowali? <śmieje się> Podane przez Ciebie liczby aż mnie zszokowały. W sumie jednak to spore zwierze jest.

M u s c a t dla mnie jak znalazł! :) Lajf is brutal :)
_________________
Wszyscy jesteśmy tylko...ludźmi
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template junglebook v 0.2 modified by Nasedo