Wiadomo, że poszukiwanie wiedzy o tajnikach przedmiotów wątkowych wiąże się z grzebactwem w bibliotekach różnej jakości, z podróżami, z gadaniem itp. Generalnie z czasem i z kosztami. Czy adepci nie załatwiają tego poprzez wynajmowanie ludzi, takich bibliotekarzy (nie skrybów), którzy, by z tego żyli? Ot, rynek generuje usługę.
Jak to rozwiązujecie? Czy tak się u Was robi? Jak wtedy kształtują się koszty i możliwości wynajęcia takiej osoby? Ile jej płacić i za co? Za czas poświęcony za poszukiwania (taxa od dnia/miesiąca) czy za efekt (daję 1000 ss i przyjdźcie do mnie jak już będziecie mieć całą wiedzę). No i wiadomo, że miejsce także modyfikuje cenę.
Osobiście taki koszt nie jest dla mnie ważny (szczególnie ze moja druzyna jest bardzo bogata), za to nigdy nie podaje całej wiedzy na talerzu dzięki działaniom BNow. Taki bibliotekarz raczej dostarczyłby wskazówek gdzie szukać konkretny zwój/księgę/tabliczkę/sznurek z węzełkami :P, co daje możliwość kolejnych przygód.
Dziennie jakieś 20-40 ss chyba jest odpowiednia ceną. O ile wiem 20ss kosztuje dostęp do Wielkiej Biblioteki Throalu, tam nie dają łazić wśród regałów tylko od razu w cenę wliczony jest bibliotekarz, który przyniesie księgi figurujące w spisie jako te, które mogą zawierać interesującą kogoś wiedzę.
Kot, chodzi Ci o mędrca? (Classic, s. 455)
Sages possess immense knowledge in many scholarly areas, especially magic. They can provide characters with information on history and legends that may help them in their adventures.
Jeżeli tak, to niedokładnie o to mi chodziło, mędrzec to już facet z wiedzą czy z odpowiedziami, a tu chodzi o gościa, który wie jak i gdzie szukać, ale na razie odpowiedzi nie zna. Chociaż jako usługę można to pożenić.
Jeżeli przyjąć dziennie 30 ss, to miesiąc poszukiwań kosztowałby 900ss, a adept czeladnik jest w stanie tyle samo zarobić w tydzień (rytuały awansu). Dla tych, którzy się spieszą i nie chcą tkwić w bibliotece jest to jakieś rozwiązanie.
Owszem, oraz skrybę. W podręczniku do ED są w tabelce na stronie 267, w oparciu o te ceny można spokojnie wypracować własną, zależną od rodzaju wiedzy, kompetencji mędrca i chociażby, sławy BG. Mogą to być spore kwoty, ale można też wynegocjować konkretną sumę za odnalezienie informacji, lub też zaproponować w zamian wiedzę zdobytą w podróży...
_________________ Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
Wiek: 40 Dołączył: 25 Maj 2006 Posty: 851 Skąd: Włocławek/Olsztyn
Wysłany: 2008-11-16, 23:12
Dreyfuss, nie udziele Ci odpowiedzi na Twoje pytanie, bo u Mnie gracze zawsze sami zajmowalisie poszukiwaniem wiedzy. Natomiast stosowalem domowa zasade z ktoregos z ED Journali, ze za uslugi adepci posiadajacy historie przedmiotu/broni kasowali rownowartosc punktow legend za dostrojenie sie w srebrze.
_________________ Jestem Prawem - Chaosem, Przeznaczeniem - Losem.
Jestem Pasją - Horrorem, Przebudzeniem - Pogromem.
Wasze życia w Mych rękach... i nieszczęsnej k8.
Wiek: 51 Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 1091 Skąd: Poznaďż˝
Wysłany: 2008-11-21, 10:44
Dostęp do biblioteki kosztuje 20-25 ss dziennie. W cenę wliczony jest zawsze pomocnik, który obsługuje adepta, wyszukuje w indeksie księgi tematyczne i generalnie pomaga (s455 PC)
Dostęp do biblioteki kosztuje 20-25 ss dziennie. W cenę wliczony jest zawsze pomocnik, który obsługuje adepta, wyszukuje w indeksie księgi tematyczne i generalnie pomaga (s455 PC)
Stosuję mniej więcej taką cenę w przypadku standardowych usług bibliotecznych. Jeżeli chodzi o trudniejsze rzeczy (starożytne księgi, tłumaczenia, księgi znajdujące się poza dostępnym zbiorem - tak jak to ma miejsce w Wielkiej Bibliotece Throalu), to stosuję dodatkowe koszta w różnej wysokości.
Przepisywanie ksiąg to także nie objęta podstawową stawką usługa. Od 50 do 250 srb, w zależności od wielkości księgi i trudności języka.
_________________ Wojciech 'Sethariel' Żółtański Gry-Fabularne.pl - serwis o grach fabularnych
Ostatnio zmieniony przez Sethariel 2008-11-21, 15:24, w całości zmieniany 2 razy
Wiek: 38 Dołączył: 19 Mar 2009 Posty: 22 Skąd: Miasto Bólu
Wysłany: 2009-04-18, 22:48
No taki pan bibliotekarz mędrzec lub jak kto woli byłby sporym ułatwieniem. Ja u siebie prowadząc staram się kierować zasadą coś za coś. Często również daną wiedzę określam losowo. Czyli kostka i jazda.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum