Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 32 Skąd: Kędzierzyn-Koźle
Wysłany: 2008-05-14, 10:19 "Gazety" w Barsawii
Przyszło mi do głowy, że fajnie by było w jakimś większym i ruchliwszym mieście wprowadzić "gazetę", np. powielany magicznie arkusz pergaminu na którym wypisano świerze informacje krążące po okolicy w postaci krótkich artykułów itp. "Redakcja" trzaska zaklęciem kilkaset kopii i w ruch miejski biegnie stado rozwrzeszczanych młodzieńców i opycha toto po rozsądnej cenie. Może już coś takiego jest opisane w dodatkach/książkach których nie czytałem (albo przeoczyłem / nie pamiętam z tych które czytałem)? Jeżeli ktoś coś wie to proszę o info. Jeżeli to nowość w Barsawii to piszcie, rzecz jasna, co uważacie.
Mi się pomysł wstępnie b. podoba - daje duże możliwości fabularne. Gracze mogą pracować dla twórców gazetki jako szpedzy, gazetkę może robić ktoś wredny i obsmarować graczy itp. itd. Miliony ciekawych możliwości. Ileż można na zadupiu tłuc się po kaerach i cytadelach?
"Redakcja" trzaska zaklęciem kilkaset kopii i w ruch miejski biegnie stado rozwrzeszczanych młodzieńców i opycha toto po rozsądnej cenie.
Myślę, że raczej byłoby to na zasadzie pierwszych gazet - prenumerata, czyli dostarczanie owych informacji zainteresowanym i rozwieszanie ich w konkretnych punktach - karczmy, place targowe, ratusz, itp. Działalność byłaby dość ograniczona, ze względu na możliwości 'przerobu' jakie posiadają nawet magiczne metody. Samopiszące pióra owszem, zapewne istnieją jako przedmioty magiczne i zaklęcia, ale nie są na tyle wydajne aby stworzyć więcej niż kilkadziesiąt, do stu egzemplarzy dziennie.
_________________ Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
Wiek: 51 Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 1091 Skąd: Poznaďż˝
Wysłany: 2008-05-14, 15:01
No i kwestia analfabetyzmu - to raz (adepci stanowią realnie 2.5%, a ci na pewno umieją czytać). A dwa - kultury barsawiańskiej opartej na przekazie słownym.
Oba te czynniki znacząco degradują potencjalne korzyści z wynalazku jakim byłaby prasa w formie choćby znanej z XIXw. Europy.
Wiek: 114 Dołączył: 27 Maj 2006 Posty: 882 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2008-05-14, 21:32
Tak oftopowo: W taki sam dokładnie sposób powstały magiczne miotły, zapalarki i inne pierdy. Autorzy kopiują znane im pomysły, które może niekoniecznie powstałyby w mózgach barsawiańskich eMŻetów :) A my się mamy o co sprzeczać ;)
no ja mam zgryz z tematem "piśmienność w barsawii"
twórcy systemu ewidentnie w tej kwestii wzorowali się na starożytnym Rzymie - przypuszczalny poziom analfabetyzmu w Therze jest niski lub b. niski, biblioteki porozsiewane po każdym większym mieście, stosunkowo łatwo też znaleźć skrybę (bodajże 75 ss za usługę), piśmiennictwo istnieje we wszystkich językach, mało tego współistnieją rożne systemy pisma (therański to będzie chyba alfabetyczne, a throalski sylabiczne), wszystko to pięknie, ale:
1) taki układ powinien dotyczyć wyłącznie centrum czyli Thery i maleć w ramach oddalania się od niej, a zatem piśmienność winna być związana z imperium, tymczasem Barsawia pod tym względem wcale nie wygląda na zaścianek Europy, a powinna (porównajmy Rzym i Brytanię)
2) piśmienność adeptów jest wzięta z kapelusza, co jest dla mnie zrozumiałe, bo łatwiej się gra kiedy BG umieją czytać i pisać, ale uzasadnienia w świecie tego nie znajduję (jak powiązać magię zwiadowcy z koniecznością czytania?)
biorąc pod uwagę historię świata edka i analogie z naszym światem, to raczej rządziłby przekaz słowny
wracając do "gazety"
wg mnie, nie ma racji bytu, a to dlatego, że zamiast niej działa słowo gadane, informacje krążą po krewnych, sąsiadach i znajomych, miasta starożytne i średniowieczne nie składały się z obcych sobie ludzi, jak to jest u nas, nieprzypadkowo gazeta pojawiła się w stosunkowo późno, wtedy kiedy w Europie zaczyna się rozpad miejskich wspólnot sąsiedzkich, w Rzymie gazet nie było chociaż ludzi kupa czytać umiała, jedna sprawa, to jak wspomina Gerion wynalazek prasy, a druga to chęć i potrzeba
słowem, jeżeli miasta w barsawii mają być jak nasze miasta, to gazeta jak najbardziej, jeżeli jak dawne, to jest niepotrzebna
Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 32 Skąd: Kędzierzyn-Koźle
Wysłany: 2008-05-15, 07:43
Przemyślałem problem i ja bym walnął tak średnio 10% piśmiennych średnio w Barsawii, i 20-50% w miastach. Nie jest przeca powiedziane, że tylko adepci umieją pisać i czytać - jacyś kupcy czy inni co lepsi rzemieślnicy też by mogli umieć, bo czemu nie?
Poza tym była "Księga Jutra" czy jak to się tam zwało, muszę zobaczyć po podręcznikach czy nie ma tam aby stwierdzeń odn. poziomu piśmiennictwa w krasnoludzkim (jak będę w domu to rzucę okiem, do pracy jeszcze ED-ka ze sobą nie noszę (:-E, hehehe).
Na ten moment to widzę tą "gazetkę" raczej jako informator odn. tego co się dzieje w b. dużym mieście np. ogłoszenia ("szukam adeptów, podpisano: ładnie ubrany szlachcic", bueh), jakieś info od władzy ("podatek wzrósł") itp. Dzięki za rozjaśnienie wizji.
Przemyślałem problem i ja bym walnął tak średnio 10% piśmiennych średnio w Barsawii, i 20-50% w miastach. Nie jest przeca powiedziane, że tylko adepci umieją pisać i czytać - jacyś kupcy czy inni co lepsi rzemieślnicy też by mogli umieć, bo czemu nie?
Jeżeli po to, aby stworzyć barwny, fajny świat, w którym dobrze się czuję jako MG, a moi gracze z radością grają, to jak najbardziej, wtedy może być i 70% w całej Barsawii, jest dobra zabawa i o to chodzi
Ale jeżeli po to, żeby stworzyć świat spójny logicznie, to powątpiewam - czemu handel ma się łączyć z piśmiennością? było full miejsc i ludów na świecie, które handlowały bez znajomości pisma i jakoś im szło, to samo odnośnie rzemieślników, te trzy rzeczy wcale nie są ze sobą od razu połączone.
Ale tu już włażę na kwestię spójności świata edka i to za pomocą czego w ogóle o niej gadać, a to osobna sprawa, która pewnie była już nieraz wałkowana.
Ostatnio zmieniony przez Dreyfuss 2008-05-15, 10:09, w całości zmieniany 1 raz
Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 32 Skąd: Kędzierzyn-Koźle
Wysłany: 2008-05-15, 21:11
A tam, jak się mocno poszuka to nie takie nielogizmy się znajdą. Ja się nie przejmuję specjalnie sprawą - dopóki coś nie jest stricte absurdalne i graczy nie kłuje w oczy to może być. Zresztą: ilokrotnie na waszych sesjach BG rozprawiali lub wogóle chcieli się czegoś dowiedzieć o piśmienności? U mnie zero, hehe. To w praktyce nie jest mocno istotne dla opowieści, bo nikt tego z marszu nie analizuje. Mógłbym założyć, że np. rozdanie Księgi Jutra rozpoczęło tradycję uczenia dzieci pisania (bo co miały robić w kaerze? bawić się po piwnicach?) i conieco z tego jest widoczne dziś. Jak dla mnie byłoby to git.
Zresztą: ilokrotnie na waszych sesjach BG rozprawiali lub wogóle chcieli się czegoś dowiedzieć o piśmienności?
Kilka razy się zdarzało, zwykle przy poznawaniu nowych języków na potrzeby Czytania/pisania (talentu).
A tak przy okazji - wyobraźcie sobie ew. obsydiańską gazetę. Mnie pomysł przypadł do gustu, z kolejnym numerem co rok. <śmiech>
_________________ Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
Wiek: 51 Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 1091 Skąd: Poznaďż˝
Wysłany: 2008-05-21, 16:24
Przemo napisał/a:
Na ten moment to widzę tą "gazetkę" raczej jako informator odn. tego co się dzieje w b. dużym mieście np. ogłoszenia ("szukam adeptów, podpisano: ładnie ubrany szlachcic", bueh), jakieś info od władzy ("podatek wzrósł") itp.
Coś takiego istnieje IMO. Mówiąc o ogłoszeniach, to raczej w formie ustnej - zostawia się "wieść", "informacje" osobie, która potencjalnie będzie miała największy kontakt z gronem ludzi zainteresowanych naszą pracą.
Wystarczy postawić się w miejscu adepta szukającego pracy, albo kupca szukającego najemników. Trochę wyobraźni i już wiadomo, że w pierwszym przypadku należy (legalnie) odwiedzić miejscowe gildie i popytać o zapotrzebowanie, a potem odwiedzić kilka co bogatszych lokali i zagadnąć z właścicielem/obsługą.
Taka "poczta pantoflowa" w dzisiejszym mniemaniu - doskonale się sprawdza w teoretycznych warunkach Barsawii.
Informacje od władzy zwykle przechodzą w formie pośredniej. Jeśli to monarchia (jak Throal), to zwykle o decyzjach podejmowanych na zgromadzeniu, idzie wieść w lud od samych uczestników. Albo poprzez instytucję herolda rozgłaszającego edykty i ustawy na każdym rogu przez 10h/dobę.
Jeśli to Państwo-miasto (Urupa, Travar), to zwykle po posiedzeniach rady miejskiej i odpowiednich wpisach ustaw (coś ci skrybowie i archiwiści muszą robić, nie?), radni z danej dzielnicy/dystryktu/okręgu - spotykają się w wyborcami i im o tym opowiadają. A potem wieść idzie dalej.
Ja przynajmniej widzę kulturę rozwiniętą w Barsawii jako opartą w głównej mierze na przekazie ustnym i ustnym obiegu informacji. Biblioteki i archiwa są traktowane jako składnica wiedzy wszelakiej zbieranej i zapisywanej "na wszelki wypadek" (np. dzienniki adeptów - poszukiwaczy przygód). A nie jako źródła informacji bieżących.
Wiek: 40 Dołączył: 25 Maj 2006 Posty: 851 Skąd: Włocławek/Olsztyn
Wysłany: 2008-05-22, 14:52
Przemo, raczej nigdzie podobny pomysł sie nie pojawił. Ale jest mozliwy do wprowadzenia. Pergamin jest tani w Barsawii - 1 sr za stronę, to niewiele, choć oczywiście łatwiej posłac heroldów niż często zapisywać wieści i liczyć na to, że ktoś zechce kupić i przeczytać jakąś gazetkę. Logiczniejsze wydają się słupy i tablice ogłoszeniowe.
Nie umniejszam znaczeniu słowa mówionego, bo w Wieku Legend musi miec ono wielką wartość. Przyznam jednak, że zaskoczyło Mnie postrzeganie przez Was kwestii piśmiennictwa w Barsawii. W Mojej Barsawii "Księga Jutra" dopełniła dzieła rozpowszechniania języka throalskiego zaczętego przed Pogromem i większość mieszkańców osiedli nie tylko zna throalski język mówiony, ale i pisany, a przynajmniej jego podstawy. "księga Jutra" służyła przecież między innymi jako elementarz w prawie każdym kaerze. Dlatego Barsawianie umieją na przykład czytać po throalsku, a w swoim języku etnicznym już nie.
Dreyfuss, nie widzę związku z byciem adeptem, a nauką throalskiego, tak mówionego czy pisanego. Podobnie z umiejętnością wiedzową, czy innymi zdobywanymi na starcie. Ich uczy się praktycznie każdy, kto poznaje świat w kręgu kultury Barsawii. Na pewno w każdym kaerze wykształciły się odmienne dialekty throalskiego, ale słowo pisane zostaje takie same. Z drugiej strony, nauka pisma mogła zejśc na dalszy plan po wyjściu kaerów, kiedy to były ważniejsze rzeczy, jak opanowanie rzemiosł, uprawa roli i odbudowywanie domostw. W rezultacie odsetek biegłych w piśmie musiał spaść. Na pewno więcej niepiśmiennych jest we wsiach, a wśród nomadów, i innych dzikusów będzie ich zdecydowana większość (nawet wodzowie), ale to wynika z ich separacji i pogardy wobec kultury throalskiej.
_________________ Jestem Prawem - Chaosem, Przeznaczeniem - Losem.
Jestem Pasją - Horrorem, Przebudzeniem - Pogromem.
Wasze życia w Mych rękach... i nieszczęsnej k8.
Wiek: 114 Dołączył: 27 Maj 2006 Posty: 882 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2008-05-22, 15:44
A ja sądzę że przeceniasz znaczenie księgi jutra jako elementu wpływającego na naukę czytania/pisania. Musielibyśmy założyć że w każdym kaerze był przymus edukacji, kadra nauczycielska (lub 1 sztuka chociaż w mniejszych),no i założyć że Barsawiańscy rodzice zechcą uczyć swoje dzieci mało przydatnej im w życiu jednak umiejętności (ze względu na brak druku), zamiast jakiegoś użytecznego rzemiosła.
Wiek: 40 Dołączył: 25 Maj 2006 Posty: 851 Skąd: Włocławek/Olsztyn
Wysłany: 2008-05-22, 16:31
Dobra, znalazlem odpowiednie potwierdzenia w źródle. Otóż, co prawda:
Cytat:
"W tamtych czasach grupa lingwistów (...) zebrała wiedzę o języku i napisała Księgę Jutra, mającą być spisem wszystkich throalskich słóww powszechnym użyciu w Barsawii. uzupełnili leksykon regułami gramatycznymi zgodnymi z tradycją krasnoludów..."
Ale:
Cytat:
"Ponieważ pismo throalskie jest trudną do opanowania sztuką (...) tylko kilku wykształconych obywateli w każdej spoleczności potrafiło czytac i pisać. Ci bardziej wprawni w tej sztuce podjęli się zadania nauczania języka mówionego wśród pozostałej części wspólnoty. Niezdolność większości do czytania throalskiego wzmogła mistyczną atmosferę stworzoną wokół Księgi Jutra."
Tak więc rzeczywiście założyć trzeba, że adepci to ci co światlejsi Dawcy Imion, ale w takim układzie nie rozumiem czemu:
Cytat:
Characters also begin the game with the ability to read and write Dwarf; they assign Rank 1 to the Read and Write Language skill. Character who wish to also read and write their racial tongue will need to assign an additional Skill Point to the Read and Write Language, increasing it to Rank 2 to do so.
I teraz nie rozumiem dlaczego czytanie/pisanie leży w kręgu zainteresowań mającego zadatki na Powietrznego Łupiezcę trolla albo stroniącego od cywilizacji orka Władcę Zwierząt. :]
Wiek: 51 Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 1091 Skąd: Poznaďż˝
Wysłany: 2008-05-22, 21:05
Cryingorc napisał/a:
I teraz nie rozumiem dlaczego czytanie/pisanie leży w kręgu zainteresowań mającego zadatki na Powietrznego Łupiezcę trolla albo stroniącego od cywilizacji orka Władcę Zwierząt. :]
Dlatego, Dreyfuss napisał:
Cytat:
piśmienność adeptów jest wzięta z kapelusza, co jest dla mnie zrozumiałe, bo łatwiej się gra kiedy BG umieją czytać i pisać, ale uzasadnienia w świecie tego nie znajduję (jak powiązać magię zwiadowcy z koniecznością czytania?)
Wzięte z kapelusza. Dla uproszczenia gry samej w sobie. Ani rdzenny Łupieżca ze Lśniących Szczytów, Krwawa Wiedza, ani Zwiadowca ork Żelaznej Pięści - nie znajdują wytłumaczenia w logice świata, dlaczego znają pismo throalskie...
Ale ja to uproszczenie przyjmuję, jako czynnik ułatwiający grę.
Wiek: 114 Dołączył: 27 Maj 2006 Posty: 882 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2008-05-22, 21:07
Bo tak uznał ktoś, kto był odpowiedzialny za mechanikę tworzenia postaci a nie ma to żadnego podparcia w realiach świata, jakiegolwiek zresztą, bo w światach w których czytanie jest powszechne nie ma takiej umiejętności. Zakłada się, że każdy potrafi czytać i już. Co najwyżej nie zrozumie języka.
Zakłada się, że każdy potrafi czytać i już. Co najwyżej nie zrozumie języka.
Co także się nie przekłada na rzeczywistość. Spróbujcie przeczytać coś po arabsku (taki sam rodzaj pisma jak europejskie), nie mówiąc już o chińskich znakach. Umiejętność samego czytania jest związana z kręgiem kulturowym.
A jeżeliby przyjąć takie założenie w edku, wtedy skomplikowałoby to całość świata. Nie wiem jak pożenić ideę centrów kulturowych dla wszystkich ras (jeżeli wszystkie mają pismo, oznacza to że istniał krąg kulturowy danej rasy) z mapą polityczną Barsawii? Część się broni historycznie (orkowie, elfy, od biedy tskrangi), ale nie wiem co zrobić z wietrzniakami, obsydianiami i trollami. Czy istniały w przeszłości jakieś silne i duże ośrodki polityczne tych ras? Jeżeli nie, to skąd kurcze powstało właściwe im pismo?
Info trochę z innej beczki dla tych, którzy mają Barsawię czytającą i piszącą.
Wyczytałem, że w Rzymie wynajmowany pisarz nie zajmował się robieniem usług pisarskich dla analfabety, bo czytać i pisać umiało dużo osób z gminu, ale wyłącznie formułowaniem czegoś w formie urzędniczej, ładnej stylistycznie i bez byków gramatycznych czy ortosów. Wg mnie ładnie się przekłada na edkową mechanikę - BG ze skillem czytania/pisania na poziomie drugim ma nikłe szanse na załatwienie czegokolwiek drogą pisaną, bo narobi byków i nikt nie potraktuje go poważnie.
Wiek: 114 Dołączył: 27 Maj 2006 Posty: 882 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2008-05-26, 00:48
Trolle jak najbardziej, wietrzniaków i obsydian jest niewiele są specyficzni i w ogóle. Co do znaczków chińskich, cyrylicy i innego arabskieo szitu. Jasne że tak ale rpg to nie symulacja, jakiś poziom abstrakcji trzeba przyjąć inaczej braknie ci mocy obliczeniowej.
Ostatnio zmieniony przez mystic 2008-05-26, 00:49, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 39 Dołączył: 23 Maj 2006 Posty: 152 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-05-26, 11:58
Moim zdaniem gazeta to fajny pomysł, ale w danym mieście. Plotki -zwłaszcza tyczące się wyższych sfer, jakieś wydarzenie - walka w karczmie itp.
Oczywiście biorąc pod uwagę możliwości świata nakład niewielki, ale to może być niezły pomysł na sesję - jak wpłynie to na funkcjonowanie społeczności i jak zareagują władcy na wieści takiego rodzaju. W końcu co spisane musi być prawdą, bo poco ktoś by spisywał kłamstwa na papierze
Wiek: 44 Dołączył: 24 Sie 2009 Posty: 41 Skąd: Poznań
Wysłany: 2009-08-25, 21:43
Trochę odgrzeję ten temat. Przygotowując się do sesji w Tavarze myślałem trochę o "gazecie" i doszedłem do wniosku, że przy tak dużym, handlowym mieście, gdzie odsetek piśmiennych Dawców Imion z całą pewnością jest wyższy niż gdzieś na wsi, pomysł ten nie wydaje mi się zły.
Gazeta miałaby funkcjonować głównie dla bogatszych, należących do elit obywateli Travaru. Bogaci kupcy, osoby związane z rajcami, gromada adeptów przewalających się przez miasto, karczmarze - wszyscy oni mogą być potencjalnymi odbiorcami gazety dostarczanej im do domów. Posiadanie takiej na własność, poznanie skrybów ją tworzących (w moim pomyśle trubadur wietrzniak (szpieg - jeszcze nie wiem skąd) i pomagająca mu ludzka adeptka inkwizytor), bycie opisanym w niej może być odbierane jako oznaka wysokiego statusu.
Dla plebsu, gazeta może być odczytywana przez heroldów (oczywiście za odpowiednią opłatą).
Co taka gazeta miałaby zawierać? Plotki, opowieści adeptów, ogłoszenia matrymonialne, ogłoszenia związane z Areną, 'najnowsze' wieści z całej Barsaive, historyjki dotyczące poszczególnych Kompanii Kupieckich, komentarze do aktualnych zdarzeń.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum