Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: Sethariel
2008-12-25, 22:27
Obsydianie - fizjologia i biologiczny punkt widzenia
Autor Wiadomość
Kot 
Opiekun IX Kręgu
Wędrowiec


Wiek: 42
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 1329
Skąd: zadupie pomniejsze
  Wysłany: 2007-10-05, 07:43   Obsydianie - fizjologia i biologiczny punkt widzenia

NOTKA ADMINISTRATORSKA:

Poniższy tekst jest tłumaczeniem wypowiedzi Ancient History na forum http://forums.lrgames.com/viewtopic.php?p=7284


1. Czy Obsydianie siusiają?

Nie. Obsydianie magazynują i przetwarzają nadmiar płynów zupełnie inaczej niż reszta
Dawców Imion, przechowując owe płyny w tkankach podobnych do porowatej skały, w których wytrącane są różnorakie sole i minerały, zaś pozostałości wykorzystywane są w funkcjonowaniu tkanki. Nadmiar płynów, oraz zanieczyszczony płyn zostają wydzielone poprzez parowanie, oraz w postaci olejów wydalone przez skórę.

2. Czy obsydianie defekują? [Wolę to określenie, bo język polski nie ma odpowiednika "poop" innego niż "kupka"... ==']

Stałe odpady są prasowane w sferyczne, bezwonne i nieszkodliwe granulki, których konsystencja i gęstość zależy od diety Obsydianina. Niektóre chytre Krasnoludy i T'skrangi określają je mianem "obsydiańskich pereł", co jest przyczyną kilku przypadków handlu nimi. Zaskakująco, owe piguły są wysoko cenione przez Liściowców, rolników i ututułowanych hodowców kwiatów jako nawóz, pod warunkiem, że Obsydianin nie spożywał pikantnych potraw.

3. Sypiają?

Obsydianie sypiają jak inni Dawcy Imion, chociaz potrzebują mniej snu niż oni i przypisują owemu stanowi pewną ilość mistycznych właściwości. Większość Obsydian woli wprowadzić się w stan płytkiej medytacji w ramach snu. Sen nie jest postrzegany jako substytut Współśnienia [Potrzebny termin dotyczący Żywogłazu i śnienia w nim], a raczej jako blade i pomieszane osobiste marzenia senne śpiącego Obsydianina są traktowane jako tęsknota do prawdziwego Współśnienia.


4. Jedzą?

Obsydianie upodobali sobie "owoce ziemi", jedząc wszelkiego rodzaju produkty roślinne i warzywa (posiadają również drugi żołądek pomagający im przetwarzać szczególnie twarde, włókniste lub liściaste pożywienie, jakie moga zdobyć, nie jest więc czymś niespotykanym widok Obsydianina połykającego od czasu do czasu kamyki i drobny żwir), a także niektóre gatunki pożywnych glinek. Te ostatnie są uważane za wartościowe uzupełnienie obsydiańskiej diety i wszyscy Obsydianie są uczeni ich rozpoznawania. O wiele rzadszym przysmakiem dla Obsydian są "duchy pereł", szarawe i matowe perły formowane w muszlach bardzo rzadko spotykanych słonowodnych ostryg. W tradycjach Obsydian przyjęte jest, że owe "duchy pereł" zapewniają długowieczność, dodając sześć miesięcy życia za każdą perłę w odpowiedni sposób skonsumowaną. Zwykle "duchy pereł" rozpuszczane są w świeżej wodzie, a uzyskany eliksir wypijany jest jednym haustem[sic!].

Mało znanym jest fakt, iż zęby Obsydian rosną przez całe zycie, powodując potrzebę
ścierana ich, co zwykle uzyskiwane jest poprzez żucie małego kawałka skały wapiennej (pozostałość po niej jest wypluwana, uznaje się połykanie jej za niesmaczne). Niektóre Żywogłazy opracowały przepis na małe, twarde kromki chleba, wypiekanego z ziarna wymieszanego z pyłem skalnym. Ten żwirowaty, sycący posiłek ma odpowiednie działanie w
przypadku Obsydian, ale prowadzi do przedwczesnych problemów z uzębieniem w przypadku większości innych Dawców Imion (niesławna historia smoka, który nadłąmał ząb na obsydiańskim chlebie jest jednakże z pewnością zmyślona).

Większość Obsydian nie pochwala jedzenia mięsa, jako że jest ono dla nich niestrawne, zarówno gotowane jak i surowe, a także z różnorakich powodów filozoficznych i duchowych. Krew jest podobnież unikana, chociaż istnieją Bractwa przystępujące do czysto symbolicznych ceremonii spożywania krwi.

5. Piją?

Jeśli to możliwe, Obsydianie wolą pić świeżą wodę źródlaną, szczególnie ze źródeł bogatych w siarkę, lub inne minerały, które traktują jako posiadające lecznicze właściwości. Podobnież uważają za leczicze pewne kwaskowe soki owocowe i napoje alkoholowe, spożywając je z odpowiednimi dawkami soli. Starsi Obsydianie nie pochwalają takiego postępowania, uważając, że kwaśne napoje powodują erozję umysłu, ciała i ducha Obsydianina. Alkohol nie działa na Obsydian, jednakże nie są oni w stanie go przetworzyć, co powoduje nieprzyjemne odczucia i wzdęcia w kilka godzin po spożyciu, a które mogą trwać dość długo.

6. Kąpią się?

Obsydianie nie postrzegają ziemi, pyłu i błota jako brudu i często traktują rany poprzez nałożenie nań porcji błota, czy mułu. Bardziej cywilizowani Obsydianie dbają o swój wygląd, jednakże tylko dla wygody innych Dawców Imion. Pot Obsydianina jest lekko oleisty, jednakże nawet najbardziej umorusany Obsydianin pachnie jak bardzo mokra, lub bardzo sucha skała, w zależności od wilgotności powietrza. W przypadku gdy Obsydianin ubrudzi się czymś naprawdę paskudnym (na przykład gnojem), zwykle w wartkim strumieniu, czy rzece (unikają oni zanieczyszczania zbiorników stojącej wody). Jeśli sytuacja go do tego zmusi, Obsydianin usunie większość niechcianej substancji wycierając się z pomocą garści ziemi, a następnie weźmie tzw. "Prysznic Powietrznego Żeglarza" (np. stanie nago na deszczu i zetrze resztę brudu). Rzadko spotykane Żywogłazy położone w pobliżu gorących źródeł zdobywają wielkie uznanie i mogą oczekiwać stabilnego strumienia Obsydian pielgrzymujących doń, aby "przyjąć wody".

Therańscy Obsydianie są beznadziejnie zdegenerowani, wykorzystując magicznie podgrzewaną i schładzaną bieżącą wodę w kamiennych i metalowych wannach, łaźniach parowych i wykorzystujących pył mineralny, a także używając kamieni pumeksowych do szorowania.

>Notka tłumacza - to tłumaczenie na szybko, więc będę je powoli poprawiał. Mile widziane są wszelkie sugestie co do poprawek. Jeśli ktoś ma dobry odpowiednik "boisterious", to chętnie go uwzględnię w tłumaczeniu. Poza tym - edycja dla adminów i moderatorów otwarta, jeśli zauważą błędy.
_________________
Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
Ostatnio zmieniony przez Sethariel 2009-04-14, 15:32, w całości zmieniany 9 razy  
 
 
 
Cryingorc 
Czeladnik VII Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 851
Skąd: Włocławek/Olsztyn
Wysłany: 2008-02-09, 15:43   Obsydianie - fizjologia i biologiczny punkt widzenia

Przeniesione z dyskusji "Obsydianie a zbroje"

Cryingorc napisał/a:
Oczywiście przy tak magicznych istotach pytania można mnożyć. Mnie na przyklad interesuje jak wygląda genotyp obsydian. Czy pomimo swojej długowieczności obsydianie czasem nie uwsteczniają się genetycznie? Czy w ogóle ewoluują? Może Żywogłaz "generuje" genotyp wynurzającego się obsydianina. Jesli nie, to wszyscy Bracia w obrębie jednego Żywogłazu mają identyczny (są tacy sami pod względem genetycznym; są jakby swoimi klonami).


Kot napisał/a:
1. Nie wygląda. EarthDawn nie bierze pod uwagę genetyki w tej kwesti. Obsydianie są żywymi duchami ziemi, nie istotami posiadającymi geny i możliwość ich przekazywania.
2. Nie, za wyjątkiem splugawionych żywogłazów. Obsydianie się nie rozmnażają. Obsydianie powstają.
3. Owszem, jak każda żywa istota. Oddaje to mechanika rozwoju postaci.
4. Nie. Generuje jego cechy fizyczne i w podstawowym stopniu umysłowe. Reszta jest wynikiem procesu pierwszych 100 lat połączenia z Żwyogłazem, w trakcie których obsydianin uczy się wchłaniając wspomnienia i doświadczenia swojego Bractwa, oraz jego późniejszego życia.
5. Nie można klonować czegoś, co nie jest cielesne. Może to dziwne i nie do końca trafne porównanie, ale podobnie jest z Wilkołakami w Werewolf: The Forsaken. Są hybrydami z ciała i ducha i owszem, wilkołactwo jest dziedziczne, ale bardziej duchowo niż genetycznie.


Kot napisał/a:
1. Nie wygląda. EarthDawn nie bierze pod uwagę genetyki w tej kwesti. Obsydianie są żywymi duchami ziemi, nie istotami posiadającymi geny i możliwość ich przekazywania.


Kot. Obsydianie nie są "żywymi duchami ziemi" jak napisałeś. Duchy ziemi to duchy ziemi, ucieleśnione nazywają się żywiołakami. Duchy nie muszą jeść, n ie mają naczyń krwionośnych ani układów fizjologicznych. Przyjmują formy humanoidalne głównie ze względu na chęć uformowania się na podobieństwo przywołujących je Mistrzów Żywiołów, i aby sprawniej wykonywać manualne czynności. Składają się jedynie z elementu ziemi. Obsydianie oczywiście są związani z żywiołem ziemi i są Dawcami Imion o najbardziej magicznej naturze.

Kot napisał/a:
2. Nie, za wyjątkiem splugawionych żywogłazów. Obsydianie się nie rozmnażają. Obsydianie powstają.

A dlaczego splugawione Żywogłazy miałyby uwsteczniać się pod kątem genetycznym skoro z tego co wnioskuję, twierdzisz, że prawa genetyki obsydian nie dotyczą?
To, że obsydianie wynurzają się z magicznego tworu jakim jest Żywogłaz nie zmienia faktu, że mają budowę anatomiczną zbliżoną do innych Dawców Imion. Wnioskuję tak na podstawie wiadomości z MB2, że po zranieniu krwawią. Zatem naturalne, że mają serca i naczynia krwionośne; pobierają również pokarm i płyny, a więc mają jelita, wątroby itd ewentualnie odpowiedniki wszystkich tych narządów. Dlaczego zakładać, że dzięki swojej magicznej naturze obsydianie nie posiadają genów?
Przecież składają się także z organicznych związków chemicznych, a nie z jakiegoś tam orichalku czy esencji ziemi (ta substancja najwyżej uzupełnia ich budowę).

Kot napisał/a:
3. Owszem, jak każda żywa istota. Oddaje to mechanika rozwoju postaci.

Według Ciebie coś co nie posiada genów może ewoluować? I to jeszcze określa mechanika rozwoju postaci? :] Ni w ząb nie rozumiem.

Kot napisał/a:
4. Nie. Generuje jego cechy fizyczne i w podstawowym stopniu umysłowe. Reszta jest wynikiem procesu pierwszych 100 lat połączenia z Żwyogłazem, w trakcie których obsydianin uczy się wchłaniając wspomnienia i doświadczenia swojego Bractwa, oraz jego późniejszego życia.

Wiadomo. Wiedzę przekazywaną przez żywogłaz możnaby uznać za czynniki środowiskowe (magicznej natury oczywiście) wpływające na rozwój osobniczy.

Kot napisał/a:
5. Nie można klonować czegoś, co nie jest cielesne. Może to dziwne i nie do końca trafne porównanie, ale podobnie jest z Wilkołakami w Werewolf: The Forsaken. Są hybrydami z ciała i ducha i owszem, wilkołactwo jest dziedziczne, ale bardziej duchowo niż genetycznie.

No, ale jak nie jest cielesne? A jakie, duchowe? Mieszkańcy Barsawii przecież jasno doprecyzowują tę kwestię.
Ostatnio zmieniony przez Sethariel 2009-04-13, 14:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Kot 
Opiekun IX Kręgu
Wędrowiec


Wiek: 42
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 1329
Skąd: zadupie pomniejsze
Wysłany: 2008-02-11, 18:12   

Cryingorc napisał/a:
Kot. Obsydianie nie są "żywymi duchami ziemi" jak napisałeś. (...) Obsydianie oczywiście są związani z żywiołem ziemi i są Dawcami Imion o najbardziej magicznej naturze.

Mam dziwne wrażenie, że pomyliłeś "żywe duchy ziemi" ze "zmanifestowanymi duchami ziemi". Podkreślam, obsydianie są żywymi duchami ziemi.

Cryingorc napisał/a:
A dlaczego splugawione Żywogłazy miałyby uwsteczniać się pod kątem genetycznym skoro z tego co wnioskuję, twierdzisz, że prawa genetyki obsydian nie dotyczą?

Uwstecznić wogóle.

Cryingorc napisał/a:
Dlaczego zakładać, że dzięki swojej magicznej naturze obsydianie nie posiadają genów?

Bo ich nie potzrebują. Powstali na obraz i podobieństwo, ale się nie rozmnażają, więc nie mają genów jako takich. A nie sądzę, żeby w magicznym świecie opartym o teorię żywiołów i ducha istniały geny wogóle...

Cryingorc napisał/a:
Przecież składają się także z organicznych związków chemicznych, a nie z jakiegoś tam orichalku czy esencji ziemi (ta substancja najwyżej uzupełnia ich budowę).

A gdzie napisano, że coś takiego wogóle istnieje w świecie EarthDawna? Ja bardziej bym tam widział mistyczne proporcje żywiołów, jako podstawę materii.

Cryingorc napisał/a:
Według Ciebie coś co nie posiada genów może ewoluować? I to jeszcze określa mechanika rozwoju postaci? :] Ni w ząb nie rozumiem.

A ty nie ewoluujesz? Ewolucja to zmiana. A właściwie drobne, stopniowe zmiany. Jak ewolucja poglądów, czy ewolucja umiejętności. Rozwój postaci to ewolucja.

Cryingorc napisał/a:
Wiadomo. Wiedzę przekazywaną przez żywogłaz możnaby uznać za czynniki środowiskowe (magicznej natury oczywiście) wpływające na rozwój osobniczy.

Niekoniecznie. To tylko sposób na ominięcie takich rzeczy, jak instynkt i okres dzieciństwa. W trakcie tych stu lat Zespolenia obsydianin uczy się funkcjonować dzięki wiedzy żywogłazu, ale nie przyswaja jej jako takiej. W pewien sposób z niej korzysta i owszem, zmienia go ona, ale nie w takim aż stopniu, jak mogłaby, gdyby przyswajał ją w całości.

Cryingorc napisał/a:
No, ale jak nie jest cielesne? A jakie, duchowe? Mieszkańcy Barsawii przecież jasno doprecyzowują tę kwestię.

No tak. Ale nie sklonujesz czegoś w ED. Możesz magicznie skopiować. Odczytać wzorzec a potem odtworzyć...
O właśnie. Wzorzec. To właśnie zastępuje geny w ED. <śmiech> Nie, poważnie, sam spójrz na naturę Wzorca i porównaj go z genetyką i całą resztą.

Mam nadzieję, że nie wierzysz w tą bajkę o fizyce w rpg i kotkach. Ale faktycznie, w niektórych systemach fizyka (albo bilogia, astronomia, czy cokolwiek innego) psuje cały efekt.
_________________
Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
Ostatnio zmieniony przez Kot 2008-02-11, 18:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Sethariel 
Opiekun X Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 1861
Skąd: Wejherowo
Wysłany: 2008-02-11, 19:31   

Kot napisał/a:
Mam dziwne wrażenie, że pomyliłeś "żywe duchy ziemi" ze "zmanifestowanymi duchami ziemi". Podkreślam, obsydianie są żywymi duchami ziemi.


Tak, jak throalska nauka ustaliła obsydianie składają się z astralnego ducha (astral spirit) oraz z żywiołu ziemi (elemental earth). Czy to wystarczy by nazwać je żywymi duchami ziemi... potocznie może i tak, lecz określenie duch przeznaczone jest dla innego rodzaju istot. Obsydianie to połączenie astralnego ducha i żywiołu ziemii, które w rezultacie tworzy całkowicie unikatową istotę, będącą jedną z 9 Dawców Imion znanych Barsawii (wliczając Smoki)

Kot napisał/a:
O właśnie. Wzorzec. To właśnie zastępuje geny w ED. <śmiech> Nie, poważnie, sam spójrz na naturę Wzorca i porównaj go z genetyką i całą resztą.


Dla mieszkańców V Ery (czyli nas) będą to geny, mieszkańcy IV Ery nazwą to wzorcem... Skoro jednak mówiąc o danym systemie używamy sformułowań ściśle z tym systemem związanych nalegam by nie robić wyjątku w sprawie genów... Wzorzec, nic innego jak wzorzec charakteryzuje daną jednostkę, rasę, wszystko...
_________________
Wojciech 'Sethariel' Żółtański
Gry-Fabularne.pl - serwis o grach fabularnych
 
 
 
Cryingorc 
Czeladnik VII Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 851
Skąd: Włocławek/Olsztyn
Wysłany: 2008-02-11, 22:02   

Kot napisał/a:
Mam dziwne wrażenie, że pomyliłeś "żywe duchy ziemi" ze "zmanifestowanymi duchami ziemi". Podkreślam, obsydianie są żywymi duchami ziemi.

Na szczęście to tylko dziwne wrażenie, kolego. :P Uściślając Moją wypowiedź; duchy żywiołów manifestujące się na płaszczyźnie fizycznej to żywiołaki. Te, które żyją zaś na płaszczyxnie swego żywiołu, sa po prostu "duchami żywiołu", do tego jak najbardziej żywymi. Idąc Twoim tropem, brytany też należałoby uznać "żywymi duchami ziemi". Adekwatna sytuacja jest np z liściowcami (Dawcy Imion), a kolcoludźmi (duchy) - tu nawet róznica między nimi jest chyba jeszcze mniej widoczna.

Kot napisał/a:
Bo ich nie potzrebują. Powstali na obraz i podobieństwo, ale się nie rozmnażają, więc nie mają genów jako takich. A nie sądzę, żeby w magicznym świecie opartym o teorię żywiołów i ducha istniały geny wogóle...
A gdzie napisano, że coś takiego wogóle istnieje w świecie EarthDawna? Ja bardziej bym tam widział mistyczne proporcje żywiołów, jako podstawę materii.

"Nie potrzebują genów" - to Mi sie podoba, bardzo logiczne wyjaśnienie. Z resztą się nie mogę zgodzić. Możesz się np podeprzeć esejem Mistrza Żywiołów ze Ścieżek Adeptów o teorii budowy materii świata i istot żywych (że każda rzecz i istota składa się w rzeczywistości z żywiołów). Ale to tylko teorie Mistrza Żywiolów. Inni Dawcy Imion mogą w ogóle nie mieć pojęcia na temat istnienia podobnych rzeczy. Podobnie rzecz ma się z wiedzą na temat chemii... Geny na pewno nie istnieją w ujęciu rozwoju nauki świata gry, podobnie jak wiele innych rzeczy, które odkryła Nasza nauka. Wiadomo, że w książkach do ED o nich nie wyczytamy. I dobrze. Ale świat PZ to rzekomo przecież Nasza Ziemia. Dlaczego pomimo udziału magii prawa biologii miałyby przestac nagle istnieć? Magia magią, ale nie przekresla ona fizyki i biologii, co najwyżej zmienia ich prawa w sposob dla Nas niewytłumaczalny.

Kot napisał/a:
Niekoniecznie. To tylko sposób na ominięcie takich rzeczy, jak instynkt i okres dzieciństwa. W trakcie tych stu lat Zespolenia obsydianin uczy się funkcjonować dzięki wiedzy żywogłazu, ale nie przyswaja jej jako takiej.

Cokolwiek. Piszemy o tym samym. :]

Kot napisał/a:
No tak. Ale nie sklonujesz czegoś w ED. Możesz magicznie skopiować. Odczytać wzorzec a potem odtworzyć...

Pantofelka też nie obejrzysz pod mikroskopem w świecie gry...

Kot napisał/a:
O właśnie. Wzorzec. To właśnie zastępuje geny w ED. <śmiech> Nie, poważnie, sam spójrz na naturę Wzorca i porównaj go z genetyką i całą resztą.
Mam nadzieję, że nie wierzysz w tą bajkę o fizyce w rpg i kotkach. Ale faktycznie, w niektórych systemach fizyka (albo bilogia, astronomia, czy cokolwiek innego) psuje cały efekt.

Racja. Wzorzec zastępuje geny, ale jedynie pod kątem poznania świata przez mieszkańców Przebudzenia Ziemi. Może My tez mamy swoje wzorce nas określające, ale żyjemy w świecie, który nie pozwala Nam nam ich zbadanie. Rozumiesz.

Najrozsądniejszym argumentem dla którego obsydianie mieliby nie mieć genów wydaje Mi się fakt, że po prostu ich nie potrzebują, jak pisaleś, z racji ich magicznego sposobu rozmnażania się.
Ale ja wychodzę z zalożenia, że obsydianie powstali z ludzi, tak jak i wszyscy inni Dawcy Imion na wskutek wzrostu poziomu magii w świecie. Ich genezą jest człowiek, a nie duch ziemi. Co najwyżej obie te siły w rownym stopniu, ale to Moim zdaniem nie świadczy o tym, że nie mogą mieć genów. Genotyp obsydian mógł zostać ustalony z chwilą kiedy tylko pojawiły się Żywogłazy i trwać niezmienny, lub też być generowany na bieżąco. Nic więcej jednak tu nie ustalimy. :]
Z Mojej strony to chyba będzie EOT.

Co do nauki i magii. Są światy gdzie to się komponuje. Np gra komputerowa Thief, gdzie przeplata się technika z magią, a do tego mieszają osignięcia rożnych epok.
Wysoce rozwinięta astronomia to akurat fajny motyw i wg Mnie pasowałby do świata ED.
 
 
 
Vir-Ven 
Nowicjusz
Ksenomanta


Wiek: 38
Dołączył: 19 Mar 2009
Posty: 22
Skąd: Miasto Bólu
Wysłany: 2009-04-12, 20:39   

Cytat:

Cryingorc napisał/a:
Oczywiście przy tak magicznych istotach pytania można mnożyć. Mnie na przyklad interesuje jak wygląda genotyp obsydian. Czy pomimo swojej długowieczności obsydianie czasem nie uwsteczniają się genetycznie? Czy w ogóle ewoluują? Może Żywogłaz "generuje" genotyp wynurzającego się obsydianina. Jesli nie, to wszyscy Bracia w obrębie jednego Żywogłazu mają identyczny (są tacy sami pod względem genetycznym; są jakby swoimi klonami).


Tak! Odpowiednikiem tutaj jest wzorzec. Oczywiście zawsze każdy z nas przekłada sobie to na nasz odpowiednik świata. Modyfikacje genetyczne na pewno przebiegają. (co za tym idzie przekładając na ED modyfikacje wzorca) Z dalszego rozumowania oczywiście ewoluują. Tutaj nawet nie trzeba stwierdzać czy są to geny (chyba że bierzemy typowo biologiczną poprawkę)Na pewno dani Obsydianie którzy powstali z tego samego żywogłazu będą mieli wspólne cechy ale nie będą identyczni.

Kot napisał/a:

1. Nie wygląda. EarthDawn nie bierze pod uwagę genetyki w tej kwesti. Obsydianie są żywymi duchami ziemi, nie istotami posiadającymi geny i możliwość ich przekazywania.
2. Nie, za wyjątkiem splugawionych żywogłazów. Obsydianie się nie rozmnażają. Obsydianie powstają.
3. Owszem, jak każda żywa istota. Oddaje to mechanika rozwoju postaci.
4. Nie. Generuje jego cechy fizyczne i w podstawowym stopniu umysłowe. Reszta jest wynikiem procesu pierwszych 100 lat połączenia z Żwyogłazem, w trakcie których obsydianin uczy się wchłaniając wspomnienia i doświadczenia swojego Bractwa, oraz jego późniejszego życia.
5. Nie można klonować czegoś, co nie jest cielesne. Może to dziwne i nie do końca trafne porównanie, ale podobnie jest z Wilkołakami w Werewolf: The Forsaken. Są hybrydami z ciała i ducha i owszem, wilkołactwo jest dziedziczne, ale bardziej duchowo niż genetycznie.


1.Posiadają wzorzec i są jedną z ras tak przy czym nie są żywymi duchami ziemi. Otóż może i są stworzeni przez Żywioły (lub którąś z pasji) ale nie są żywymi duchami ziemi.
2.Dlaczego?
3.Tutaj nie można uprościć ale jest to dobry argument. Przy czym zaprzecza twoim słowom troszeczkę.
4.O tym wyżej.
5. Tutaj przed chwilą Znawczyni Genetyki przy czym moja dziewczyna ujęła to tak:

"Obsydianin nie posiada układu rozrodczego, a co za tym idzie komórek płciowych; jedynie komórki ciała (somatyczne). Coś na kształt komórek płciowych => układu rozrodczego, coś co generuje genotyp Obsydianina (program według którego rozwija się jego ciało) znajduje się w Żywogłazie. Niejako cały Żywogłaz można uznać za wielki układ rozrodczy, który być może tworzy różnorodne genetycznie gamety łączące się w jego wnętrzu w zygoty - zarodki Obsydian."

Cryingorc napisał/a:
A dlaczego splugawione Żywogłazy miałyby uwsteczniać się pod kątem genetycznym skoro z tego co wnioskuję, twierdzisz, że prawa genetyki obsydian nie dotyczą?
To, że obsydianie wynurzają się z magicznego tworu jakim jest Żywogłaz nie zmienia faktu, że mają budowę anatomiczną zbliżoną do innych Dawców Imion. Wnioskuję tak na podstawie wiadomości z MB2, że po zranieniu krwawią. Zatem naturalne, że mają serca i naczynia krwionośne; pobierają również pokarm i płyny, a więc mają jelita, wątroby itd ewentualnie odpowiedniki wszystkich tych narządów. Dlaczego zakładać, że dzięki swojej magicznej naturze obsydianie nie posiadają genów?
Przecież składają się także z organicznych związków chemicznych, a nie z jakiegoś tam orichalku czy esencji ziemi (ta substancja najwyżej uzupełnia ich budowę).


Całkowicie się zgadzam. Jedyne czego nie posiadają to układu rozrodczego reszta funkcjonuje tak jak u innych dawców imion. Można tutaj przykładem dać umiejętność Leczenie. Przecież nie ma czegoś takiego jak medycyna indywidualna dla Obsydian? Znachor, który wyleczy wietrzniaka, wyleczy również Obsydianina. Chyba że to jakiś partacz ale to już inna kwestia. Gdyby nie było genów to w przypadku zranienia, rany by się nie zrosły. Oczywiście wszystko można uprościć do tego że działa magia.

Cryingorc napisał/a:
Ale ja wychodzę z zalożenia, że obsydianie powstali z ludzi, tak jak i wszyscy inni Dawcy Imion na wskutek wzrostu poziomu magii w świecie. Ich genezą jest człowiek, a nie duch ziemi. Co najwyżej obie te siły w rownym stopniu, ale to Moim zdaniem nie świadczy o tym, że nie mogą mieć genów. Genotyp obsydian mógł zostać ustalony z chwilą kiedy tylko pojawiły się Żywogłazy i trwać niezmienny, lub też być generowany na bieżąco. Nic więcej jednak tu nie ustalimy. :]


Myślę że obsydianie nie wywodzą się z ludzi. Są podobni owszem ale każda rasa jest całkowicie odmienna. Myślę że teoria pasji i żywiołów tutaj wystarczy. Czy może chcemy stworzyć poglądy iż Elf pochodzi od drzewa, wietrzniak od muchy a obsydianin od kamienia tak jak człowiek od małpy.
_________________
Wszyscy jesteśmy tylko...ludźmi
Ostatnio zmieniony przez Vir-Ven 2009-04-14, 11:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Kot 
Opiekun IX Kręgu
Wędrowiec


Wiek: 42
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 1329
Skąd: zadupie pomniejsze
Wysłany: 2009-04-13, 08:23   

To ja na razie napiszę na szybko tyle - Obsydianie nie mają jelit. Nie posiadają układu wydalniczego jako takiego i żywią się w zupełnie inny sposób. Ale to już zupełny offtop i gdzieś na forum jest tekst o obsydianach, który kiedyś przetłumaczyłem. Może do tamtego tematu to przenieść?

ADMIN: Przeniesione. Mam nadzieję, że połapiecie się z tematem, dość ciężko się to wszystko przenosiło. Rada na przyszłość, jak zamierzacie napisać coś poza tematem i to prawdopodobnie przeniesie dyskusje na inne tory, piszcie od razu w następnym poście, łatwiej się to potem rozdziela.
_________________
Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
Ostatnio zmieniony przez Sethariel 2009-04-13, 15:06, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
Vir-Ven 
Nowicjusz
Ksenomanta


Wiek: 38
Dołączył: 19 Mar 2009
Posty: 22
Skąd: Miasto Bólu
Wysłany: 2009-04-14, 11:37   

Kocie poprzyj swoje argumenty, ponieważ nawet w przetłumaczonym tekście jest mowa o tym, że obsydianie jedzą wszelkiego rodzaju produkty roślinne i warzywa. Roślinożercy(nie trawią mięsa). Zęby im rosną jak gryzoniom ( i chyba nie tylko ale tego nie wiem i to jest bodaj jakaś cecha roślinożerców :P). Piją mineralną :) Faktycznie może ich dieta jest ciut inna. Wiadomo również, że krwawią. Wiadomo że mają tkanki. Potrzebny jest im sen do regeneracji stanu umysłowego. Może ich układy nie są identyczne ale działają na podobnej zasadzie. Tak, że muszą mieć żołądek. Muszą mieć dane enzymy trawienne. W toku rozumowania można tak wymienić kolejne układy. Przecież jeżeli mają krew, co nie jest sprecyzowane, że to akurat krew to muszą i posiadać coś co ją pompuje. Na pewno w rozumowaniu Obsydianina tak to będzie się nazywało. Mi wystarczy samo to że Leczenie jako ogólnikowa umiejętność może pomóc Obsydianinowi. Jak Ty to Kocie widzisz?
_________________
Wszyscy jesteśmy tylko...ludźmi
Ostatnio zmieniony przez Vir-Ven 2009-04-14, 11:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Kot 
Opiekun IX Kręgu
Wędrowiec


Wiek: 42
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 1329
Skąd: zadupie pomniejsze
Wysłany: 2009-04-14, 15:15   

Vir-Ven napisał/a:
Kocie poprzyj swoje argumenty, ponieważ nawet w przetłumaczonym tekście jest mowa o tym, że obsydianie jedzą wszelkiego rodzaju produkty roślinne i warzywa.

Zauważ, że nie wydalają w żaden sposób. Więc nie potzrebują jelit, a co najmniej jelita grubego. Jeśli miałbym już spekulować, to raczej cały proces trawienia zachodzi u nich w jakimś organie będącym przedłużeniem żołądka (lub samym żołądku, drugim oczywiście - pierwszy będzie ten służący do trawienia posiłków roślinnych), a wyposażonym w odpowiednie dodatkowe funkcje, pozwalające na usuwanie nadmiaru wody i wraz z nią części produktów niepożądanych w postaci potu.
Zauważ, że nigdzie nie pisałem o spożywaniu mięsa przez normalnych obsydian.

Vir-Ven napisał/a:
Zęby im rosną jak gryzoniom

Podobnie, ale na pewno nie w ten sam sposób. Szczególnie, że gryzoniami na pewno nie są... Analogie są raczej kwestią doszukiwania się pokrewieństwa z istotami żywymi. Obsydianie owszem, są żywi, jednakże nie w ten sam sposób co inne istoty - nie są wynikiem ewolucji (która nawet w świecie ED zachodzi), a procesu magicznego. Jak powstali obsydianie? Nie wiem. Nie znalazłem jeszcze takich informacji.

Vir-Ven napisał/a:
Roślinożercy(nie trawią mięsa). Zęby im rosną jak gryzoniom ( i chyba nie tylko ale tego nie wiem i to jest bodaj jakaś cecha roślinożerców :P). Piją mineralną :) Faktycznie może ich dieta jest ciut inna. Wiadomo również, że krwawią. Wiadomo że mają tkanki. Potrzebny jest im sen do regeneracji stanu umysłowego. Może ich układy nie są identyczne ale działają na podobnej zasadzie. Tak, że muszą mieć żołądek. Muszą mieć dane enzymy trawienne. W toku rozumowania można tak wymienić kolejne układy. Przecież jeżeli mają krew, co nie jest sprecyzowane, że to akurat krew to muszą i posiadać coś co ją pompuje. Na pewno w rozumowaniu Obsydianina tak to będzie się nazywało.

Tak. Jak już pisałem, uważam, że obsydianie są duchami ziemi obleczonymi w ciało, więc muszą przestrzegać reguł rządzących światem istot żywych. Stąd muszą posiadać tkanki, serce, żołądek, oraz inne niezbędne do funkcjonowania organy. Dla mnie jednakże będzie ich tylko tyle, ile do sprawnego funkcjowania ciała będzie potrzebne. Stąd mają zapewne enzynmy trawienne, ale mogą być one o wiele silniejsze niż u DI. Podobnie z krwią - mogą wytwarzać ją ot tak, w całym ciele. Mogą nie potrzebować wątroby, nerek i całej reszty, posiadając odpowiednie funkcje zebrane w jednym organie, lub wręcz w każdej tkance. Ja przynajmniej bym się ku takim rozwiązaniom skłaniał.

Jeśli zaś chodzi o krew, to na pewno ją posiadają, chociaż jest trochę inna niż u pozostałych Dawców Imion. Jest w podręczniku do Classica bardzo dobry opis pierwszego spotkania początkującej poszukiwaczki przygód z umierającym (a przynajmniej ciężko rannym) obsydianinem.

Vir-Ven napisał/a:
Mi wystarczy samo to że Leczenie jako ogólnikowa umiejętność może pomóc Obsydianinowi. Jak Ty to Kocie widzisz?

Może. Szczególnie że Leczenie w ED to wiedza zupełnie praktyczna, z resztą w oryginale nazwana Physician, czyli Lekarz. Tak więc wiąże się z czymś więcej niż tylko z umiejętnością opatrywania ran, ale też z wiedzą jak funkcjonuje ciało Dawcy Imion, a również z wiedzą o tym jakie są między nimi różnice. Stąd pozwala na zastosowanie odpowiednich metod leczenia, opatrywania ran, wytwarzania leków (a owszem, przydało by się też o tym pomyśleć... Może naskrobię jakiś artykuł?), czy nawet przeprowadzania mniej lub bardziej polowych operacji (jak wydobycie grotu bełtu, który utknął w tzrewiach towarzysza bez uśmiercenia go).

Własciwie, to pisząc to przyszło mi do głowy wiele pomysłów, jednakże dałoby się je zastosować jedynie w bardziej mrocznej i brutalnej wersji ED. Dobrze się składa, że ku takiej się ostatnio skłaniam... Będę musiał pomyśleć nad opracowaniem paru prostych reguł dotyczących operacji i ratowania życia, a także opatrywania ran. Coś więcej niż suche +1 do testów zdrowienia, szczególnie że w rzeczywistości efekty opatrunku bywają natychmiastowe...

Jesli zaś chodzi o obsydian i leczenie, to ja skłaniałbym się ku podniesieniu poziomu trudności testów Leczenia o jeden stopień, jeśli postać nie posiada umiejętności Wiedza o obsydianach. Ewentualnie może zastąpić taką wiedzę udanym, dość trudnym (duży sukces) teście Wiedzy o Dawcach Imion, ewentualnie wyjątkowo trudnym teście Wiedzy magicznej za zgodą MG. Dobrze by było również wziąć pod uwagę Mistrzów Żywiołów, którzy dzięki niskiej magii mogą sobie poradzić bez odpowiedniej wiedzy.
_________________
Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
 
 
 
Sethariel 
Opiekun X Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 1861
Skąd: Wejherowo
Wysłany: 2009-04-14, 15:53   

Kot napisał/a:
Zauważ, że nie wydalają w żaden sposób.


Według tekstu, który przetłumaczyłeś, wydalają. A kał przyjmuje postać bezwonnych granulek...

Swoją drogą, to mimo iż przetłumaczona przez Kota wypowiedź Ancient History jest świetnie i bardzo sensownie napisana (Ancient History zna się na rzeczy :-) ), to nadal pozostaje w dużej cześci nieoficjalną, fanowską wersją. Odnośnie organów w oficjalnych źródłach jest tylko tyle, że ciało obsydian wewnątrz jest bardzo podobne do tego znanego innym dawcom imion (no i kilka wstawek fabularnych sugerujących pewne rzeczy, np odnośnie krwi). Takie niedopowiedzenia bardzo mi się podobają w Earthdawnie. Jest pole do kreatywności i własnej wizji systemu ;-)
_________________
Wojciech 'Sethariel' Żółtański
Gry-Fabularne.pl - serwis o grach fabularnych
Ostatnio zmieniony przez Sethariel 2009-04-14, 15:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Kot 
Opiekun IX Kręgu
Wędrowiec


Wiek: 42
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 1329
Skąd: zadupie pomniejsze
Wysłany: 2009-04-14, 19:25   

Sethariel napisał/a:
Według tekstu, który przetłumaczyłeś, wydalają. A kał przyjmuje postać bezwonnych granulek...

To nie jest wydalanie. To tylko zwracanie niestrawionych resztek, tak jak u ptaków. Coś jak sowie wypluwki.

Sethariel napisał/a:
Takie niedopowiedzenia bardzo mi się podobają w Earthdawnie. Jest pole do kreatywności i własnej wizji systemu

I właśnie o to chodzi - z tego ma się najwięcej zabawy...
_________________
Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
 
 
 
birchie 
Uczeń IV Kręgu
Metal Fist Shaman


Wiek: 41
Dołączył: 23 Mar 2007
Posty: 94
Skąd: Poznań
Wysłany: 2009-04-14, 19:51   

Vir-Ven napisał/a:
Myślę że obsydianie nie wywodzą się z ludzi. Są podobni owszem ale każda rasa jest całkowicie odmienna. Myślę że teoria pasji i żywiołów tutaj wystarczy. Czy może chcemy stworzyć poglądy iż Elf pochodzi od drzewa, wietrzniak od muchy a obsydianin od kamienia tak jak człowiek od małpy.


W "Mieszkancach Barsawii t.1" znajduje sie przeciez wzmianka o tym, ze wszystkie rasy wywodza sie od ludzi. No i jesli dobrze pamietam - w Shadowrunie jest to juz wyraznie powiedziane,ze to ludzie zmieniali sie w trolle, elfy , itp. :-P brak obsydian wynikal tam chyba ze zbyt niskiego jeszcze poziomu magii na zaistnienie "hybrydy" czlowieka i ducha ziemi, jaką,moim zdaniem, sa obsydianie ;-)
_________________
Szaman wali pozytywem w twarz agresora... pozytywne fluidy...
 
 
 
Kot 
Opiekun IX Kręgu
Wędrowiec


Wiek: 42
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 1329
Skąd: zadupie pomniejsze
Wysłany: 2009-04-14, 20:22   

birchie napisał/a:
W "Mieszkancach Barsawii t.1" znajduje sie przeciez wzmianka o tym, ze wszystkie rasy wywodza sie od ludzi.

O ile dobrze pamiętam, odmienność Obsydian była wyraźnie zaznaczona. Poza tym, nie wyobrażam sobie jak mogliby pochodzić od ludzi...
_________________
Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
 
 
 
Sethariel 
Opiekun X Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 1861
Skąd: Wejherowo
Wysłany: 2009-04-14, 20:22   

Szczerze powiedziawszy Kot, to kwestia tego wydalania to pole do indywidualnej interpretacji.

Odwołując się jednak do tekstu. Gerion chyba nie wkleił całości, bo nie ma kilku fragmentów wypowiedzi...

"Obsidimen have long taken to burying their waste by-products in secluded locales at least a mile away from their Liferock, as their presence is a primary sign of the proximity of an obsidiman community. Naturally, no waste production occurs while an obsidiman lies within the Dreaming. "

Inna sprawa, że tłumaczone przez Ciebie "solid waste" w potocznym języku oznacza właśnie kał.

W każdym razie ja interpretuję to troszkę inaczej :)

Dla mnie w sumie chyba koniec tematu... nie ma sensu kłócić się o wizję systemu.

Wkleję jeszcze tylko i przetłumaczę to czego zabrakło z oryginalnego tekstu.
_________________
Wojciech 'Sethariel' Żółtański
Gry-Fabularne.pl - serwis o grach fabularnych
Ostatnio zmieniony przez Sethariel 2009-04-15, 00:10, w całości zmieniany 4 razy  
 
 
 
birchie 
Uczeń IV Kręgu
Metal Fist Shaman


Wiek: 41
Dołączył: 23 Mar 2007
Posty: 94
Skąd: Poznań
Wysłany: 2009-04-15, 00:51   

Kot napisał/a:
Poza tym, nie wyobrażam sobie jak mogliby pochodzić od ludzi...


Normalnie :lol: w taki sam sposob, w jaki od ludzi pochodza orki, krasnoludy i trolle :mrgreen: generalnie istnieja ludzie, ktorzy przy odpowiednio wysokim poziomie magii zaczynaja "ewoluowac" w poszczegolne gatunki... Im wyzszy tej magii poziom, tym większa aberracja... Patrz: "Mieszkancy Barsawii t.1" => "Esej o ludziach" => "O wspolnym poczatku wszystkich ras Dawców Imion" :mrgreen: co prawda w Przebudzeniu Ziemi czas przemiany ginie w pomroce dziejow,ale w takim wypadku warto zapoznac sie z Shadowrunem, gdzie lepiej jest to "udokumentowane" (jesli cos pomylilem, prosze meic na uwadze, ze ostatni raz przegladalem Shadowruna 5 lat temu ;-)
_________________
Szaman wali pozytywem w twarz agresora... pozytywne fluidy...
 
 
 
Sethariel 
Opiekun X Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 1861
Skąd: Wejherowo
Wysłany: 2009-04-15, 01:24   

Kot akurat zna Shadowruna... W Mieszkańcach Barsawii rzeczywiście według kosmologii ludzi, wszystkie rasy powstały właśnie od nich. Cytuję fragment:

"Nagle mąż potrafił stać się ogromnym obsydianinem, a żona - zwiewnym wietrzniakiem; przyjaciele i sąsiedzi przekształcili się w smukłe elfy lub gruboskórne trolle czy orki."

Co do elfów, krasnoludów, trolli, orków to nie żaden problem... muszę się jednak przyznać, że tak jak Kot, tak i ja jakoś nie potrafię sobie wyobrazić goblinizacji (tak ten proces się zwał w Shadowrunie) w przypadku obsydian. Trudno cokolwiek powiedzieć, bo o ile o trollach, elfach, krasnoludach, orkach czy nawet wietrzniakach (pojawiają się w jakimś dodatku o Amazonii i chyba w Paranormal Animals of Europe) jest coś w Shadowrunie, to cokolwiek o obsydianach nie przypominam sobie by było. Patrząc przy tym jeszcze na to jak bardzo magiczni i związani z duchem ziemi są obsydianie, to teoria zamiany człowieka w obsydianina wydaje mi się całkiem niepasująca. Ale kto tam wie... moooże...
_________________
Wojciech 'Sethariel' Żółtański
Gry-Fabularne.pl - serwis o grach fabularnych
Ostatnio zmieniony przez Sethariel 2009-04-15, 01:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
birchie 
Uczeń IV Kręgu
Metal Fist Shaman


Wiek: 41
Dołączył: 23 Mar 2007
Posty: 94
Skąd: Poznań
Wysłany: 2009-04-15, 09:40   

Sethariel napisał/a:
Patrząc przy tym jeszcze na to jak bardzo magiczni i związani z duchem ziemi są obsydianie (...)


No ale w koncu to system high-magical,prawda? :mrgreen: w rzeczywistym swiecie tez czulbym sie zaskoczony :lol: ... zreszta akurat w EDku wiele rzeczy sie kupy nie trzyma,badzmy szczerzy ;-)
_________________
Szaman wali pozytywem w twarz agresora... pozytywne fluidy...
 
 
 
Gerion 
Opiekun IX Kręgu
Troll Warrior


Wiek: 51
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 1091
Skąd: Poznaďż˝
Wysłany: 2009-04-15, 09:46   

A co było pierwsze? Shadowrun czy Edek? Jeśli SH, to po prostu nie uwzględniono w nim metarasy obsydian moim zdaniem i tyle. Nie ma się co głowić ;) Jakoś t'skrangów w Shadowrunie też nie zauwazyłem...

pzdr
_________________
Moja wikipedia ED,
Ostatnio zmieniony przez Gerion 2009-04-15, 09:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
birchie 
Uczeń IV Kręgu
Metal Fist Shaman


Wiek: 41
Dołączył: 23 Mar 2007
Posty: 94
Skąd: Poznań
Wysłany: 2009-04-15, 10:01   

Poziom magii za niski ;-) aczkolwiek adepci w Shadowrunie sa skrajnie przegieci :-/
_________________
Szaman wali pozytywem w twarz agresora... pozytywne fluidy...
 
 
 
Sethariel 
Opiekun X Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 1861
Skąd: Wejherowo
Wysłany: 2009-04-15, 12:32   

Pierwszy był Shadowrun i Gerion w zasadzie ma rację :) Nie ma chyba co kombinować bez oficjalnego potwierdzenia w źródłach, a takowego w Shadowrunie nie znajdziemy...

Pozostają więc domysły na podstawie ludzkiej kosmologii w Mieszkańcach Barsawii.
_________________
Wojciech 'Sethariel' Żółtański
Gry-Fabularne.pl - serwis o grach fabularnych
Ostatnio zmieniony przez Sethariel 2009-04-15, 12:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Kot 
Opiekun IX Kręgu
Wędrowiec


Wiek: 42
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 1329
Skąd: zadupie pomniejsze
Wysłany: 2009-04-15, 13:14   

birchie napisał/a:
.. zreszta akurat w EDku wiele rzeczy sie kupy nie trzyma,badzmy szczerzy

Nie, jeśli bierzemy pod uwagę jedynie znane nam zasady - fizykę, chemię, biologię...
Chociaż ta ostatnia ma bardzo ciekawy termin - konwergencja. Przystosowanie do warunków środowiska. I z całą pewnością możemy uznać, że to właśnie zaszło w przypadku obsydian. Jeśli oczywiście uznamy, że są żywą formą ducha ziemi, coś w rodzaju cielesnego żywiołaka - na co wskazują wszelkie przesłanki, łącznie z ich powstawaniem i rozwojem, oraz osobowością, naturą i brakiem możliwości rozmnażania się jako takiego.
Po prostu - oblekając się w ciało takowy duch musi przyjąć wszelkie cechy właściwe Dawcom Imion, ponieważ to ich bierze za wzór. A do tego zajmuje - można to tak ująć - pewną niszę w królestwie przyrody, co oznacza, że będzie się do niej musiał dostosować.
No i na koniec - wszystkie cechy związane z duchową naturą obsydian są wyraźnie widoczne w ich fizjologii i kulturze. Tak jak roślinożerność, zwyczaje związane z czczeniem natury, minimalizm w budowie ciała, itp.
_________________
Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
 
 
 
Cryingorc 
Czeladnik VII Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 851
Skąd: Włocławek/Olsztyn
Wysłany: 2009-05-09, 11:02   

Teoria powstania ras w ED na podstawie ludzkiej legendy Mnie osobiscie odpowiada i przekonuje. Pieknie wspolgra z teoria cyklicznych er, ale to tylko jeden z wielu mitow swiata i nie musi byc prawdziwy.
Kot, jak pisalem, obsydianin nie rowna sie duch ziemi (jest nim najwyzej po czesci - btw ciekawe, ze to do konca nie jest jasne i dyskutujemy na ten temat; taka zagadka sa obsydianie). Zywa forma ducha ziemi jest zywiolak ziemi. Zywiolak moze przybierac forme humanoidalna - vide rysunek w M:KWT. Gdyby obsydianie byli zywymi duchami zywiolu ziemi, to mogliby chocby porozumiewac sie z duchami zywiolu ziemi, a chyba nie ma zadnych wzmianek na ten temat.

EPC, 37:
Cytat:
While a part of every obsidiman comes from astral space, they have no more insight into the workings of the astral plane than any other Name-giver race in Barsaive. Their dual nature as beings part physical and part spirit is simply what they are. At best, the elemental component of an obsidiman’s being inclines him toward a spiritual outlook on life, giving him an instinctive understanding of his small part in the universe around him.


Obsydianie maja taka w sobie czesc ducha zywiolu ziemi, co lisciowce ducha drewna.
Swoja autostrada, mozna pomyslec o opracowaniu ras Dawcow Imion innych zywiolow. I na koniec, tak Mi sie narzuca na mysl. Dawcami Imion o silnych koneksjach z zywiolem wody byly na przyklad, przedstawione w "Legendach Przebudzenia Ziemi I", syreny. :)
Ostatnio zmieniony przez Cryingorc 2009-05-09, 11:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Kot 
Opiekun IX Kręgu
Wędrowiec


Wiek: 42
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 1329
Skąd: zadupie pomniejsze
Wysłany: 2009-05-09, 14:24   

Hem. Nie napisałem, że jest żywiołakiem, czy duchem żywiołu, tylko "wcielonym" duchem żywiołu. W sumie wychodzi na jedno.

A co do innych ras żywiołowych, to jestem otwarty na propozycje. Kaer też.
_________________
Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
 
 
 
Sethariel 
Opiekun X Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 1861
Skąd: Wejherowo
Wysłany: 2009-05-09, 15:11   

Cryingorc. Co ca powrót :-D

Co do ras... w Cathay będzie rasa związana z powietrzem, a dokładnie burzami. Zwać się będzie storm children, a powstawać będą po gwałtownych burzach (podczas potężnej burzy czasem piorun dotyka ziemię, a w miejscu dotknięcia pojawia się dorosły Dawca Imion przypominający człowieka, ale z całkiem białymi oczami).

Jakoś nie widzę kolejnych ras w samej Barsawii... Ale poza nią...

Związanie z danym żywiołem może ma też coś wspólnego ze smokami występującymi na danym terenie. W Barsawii i okolicach mamy smoki zachodnie związane z żywiołem ziemi. W Cathay są smoki kitajskie związane z żywiołem powietrza. Za wielkim oceanem mamy smoki pierzaste związane z żywiołem ognia... więc może i jakaś ognista rasa zamieszkuje tereny za Wielką Wodą...

Ogólnie ciekawe spostrzeżenie.
_________________
Wojciech 'Sethariel' Żółtański
Gry-Fabularne.pl - serwis o grach fabularnych
Ostatnio zmieniony przez Sethariel 2009-05-10, 00:03, w całości zmieniany 4 razy  
 
 
 
Cryingorc 
Czeladnik VII Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 851
Skąd: Włocławek/Olsztyn
Wysłany: 2009-05-09, 21:17   

Kot, wybacz w takim razie, uczepilem sie slowka. ;)
_________________
Jestem Prawem - Chaosem, Przeznaczeniem - Losem.
Jestem Pasją - Horrorem, Przebudzeniem - Pogromem.
Wasze życia w Mych rękach... i nieszczęsnej k8.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template junglebook v 0.2 modified by Nasedo