[Wczoraj 19:48] Kot: Straszne toto bylo. Wrecz koszmarne, szczegolnie z "kryzysem dyscypliny". Zlodziej ktory nie moze wykorzystywac swoich talentow na rzecz innych... =='
Takie pytanie mam. Bo w ShoutBoxie rozgorzała zapewne krótka wymiana zdań na temat Pierścienia Tęsknoty, J'rola Szlachetnego Złodzieja, Krwawych Elfów i kryzysu talentów. Jakie jest wasze spojrzenie na temat kryzysu dyscypliny?
Bo muszę się przyznać, że ja właściwie nie przestrzegam żadnych uwag czy zasad tego traktujących. Nie wiem w sumie czy jest to spowodowane moją ignorancją na ten temat, czy po prostu niechęcią do tejże zasady, bądź co bądź opcjonalnej.
Kiedyś próbowałem przestrzegać zasad Kryzysu Talentów, ale właściwie to zawsze się o tym zapomina, a poza tym nie mam zbyt wymagających graczy (no, może poza jednym), którzy by chcieli jakoś bardziej zagłębiś się w mechanikę i świat Przebudzenia Ziemi.
Jakby ktoś nie wiedział o co chodzi to odsyłam do Ścieżek adeptów na stronę 108.
Ja do kryzysów dyscypliny się stosuję. Co prawda dość rzadko, bo tak naprawdę nie ma zbyt wielu okazji by magia odwróciła się od postaci gracza. Dość powiedzieć, że podczas mojego już ponad 7 letniego prowadzenia Earthdawna, kryzys dyscypliny narzuciłem postaci któregoś z graczy jedynie 3 razy, z czego raz samemu sobie, gdy jeszcze równocześnie z prowadzeniem miałem swoją własną postać. Z pozostałych jeden był w przypadku łucznika, który w walce trafił strzałą w przyjaciela, choć w tym wypadku więcej było z odgrywania kryzysu moralnego niż mechaniki kryzysu talentów. Drugi przypadek był w momencie, gdy czarodziej działał zbyt pospiesznie, pod wpływem impulsu. W obu przypadkach kryzys był dość krótkotrwały.
Dobrze jest czasem przypomnieć, że magia nie jest tak naprawdę własnością adepta, on ją tylko pożycza dzięki pewnemu spojrzeniu na świat. A to spojrzenie nie musi być w pełni zgodne z wytycznymi podręcznika czy innych adeptów. Pewna symbolika jednak, cechy wspólne danej dyscypliny obecne być powinny. Na zasadzie podobieństw i symbolice w końcu magia działa.
_________________ Wojciech 'Sethariel' Żółtański Gry-Fabularne.pl - serwis o grach fabularnych
Ostatnio zmieniony przez Sethariel 2007-09-20, 23:21, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 51 Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 1091 Skąd: Poznaďż˝
Wysłany: 2007-09-20, 23:27
U mnie sami gracze "zglosili" swój problem z kryzysem talentów. Wynikało to z racji fabularnych, kiedy postacie miały trudny wybór i wybrały wbrew swojej ścieżce (świadomi). Kryzys objawiał się w niemożności używania talentów w pełni.
Co do dyskusji w SHoutobxie.
Kubasik bardzo fajnie na przykładzie J'rola pokazywał jak ON widzi magię świata ED. W tomie Zatrute Wspomnienia, kiedy to stary J'role (chyba coś pod 50 lat) ukrywa się w chatce na skraju dżungli i przypadkiem ratuje Nedena, bardzo wyraziście widać jak Złodziej stara się oszukać magię.
Jak "wmawia sobie", że potrzebuje księcia dla własnych celów, dla zdobycia wpływów na dworze i skradnięcia niewyobrażalnych łupów z Throalu - skacze po drzewach niczym małpa. ALe w sekundzie gdy myśli ze współczuciem o Nedenie, bo ma wyrzuty w propos własnych synów - znów jest schorowanym człowiekiem, który nie potrafi utrzymać ciężaru ciała wisząc na gałęzi...i spada z hukiem do wody (w której se plywa pomniejnszy Horror wodny ;)).
Nie chce mi się cytować, ale fragmenty są mocne, przemawiają. W ogóle cała trylogia jest taka hm..nieedkowa ;) Pierścień Tęksnoty jest najbardziej "awanturniczy" reszta to takie duszne męki psychologiczne, okraszone perełkami ze świata ED.
Wiek: 39 Dołączył: 25 Maj 2006 Posty: 851 Skąd: Włocławek/Olsztyn
Wysłany: 2007-09-21, 12:28
Sporo juz było na ten temat. Ja kryzys talentów oczywiście stosuję. Jest to dobra metoda na niesfornych graczy, do tego super wyjaśniona mechanicznie (a nie DND-owskie ograniczenia uzasadniane "nie możesz, bo nie!"). Czego więcej chcieć?
Zaleca się przetestować na nowych, zwłaszcza młodych graczach. Późniejsze dawkowanie ograniczyć.
Obecnie rzadko wprowadzam kryzys talentów, ale może to wynika już z doświadczenia moich graczy. Ciągnę wciąż jedną i tę samą kampanię od 99 roku...
Jest to jeden z powodów, dla których tak trudno niektórym Dawcom Imion zostać adeptem, na co zwracają uwagę mistrzowie podczas wyboru kandydata na inicjację. Współczujący i o miękkim sercu młokos ma problem z zostaniem Złodziejem, a stroniący od czy też bojaźliwy wobec ludzi - z poznaniem dyscypliny Trubadura. Nawet jeśli taki przejdzie inicjację (do czego nie powinien dopuścić żaden odpowiedzialny mistrz), będzie musiał borykać się z problemami własnych słabości...
Magia jest prezentem od wszechświata za kroczenie w zgodzie z honorem dyscypliny; ma swoją cenę, nie zna litości, nie uznaje wyjątków.
Ostatnio zmieniony przez Cryingorc 2007-09-21, 12:31, w całości zmieniany 1 raz
Zastanowił mnie ostatnio taki fakt.
Jednej z postaci, dokładnie Zbrojmistrzowi ktoś ostatnio zdemolował i spalił kuźnię. Dochodzi do tego kilka morderstw czeladników tejże kuźni.
Zastanawia mnie czy taki fakt powinien wpłynąć jakoś na kryzys u tej postaci?
Jak myślicie. Bo ja od tego czasu poprowadziłem już jedną sesję i właściwie gracz tylko się wkurwił, że ktoś (dokładnie to wysłannicy pewnego Horrora) zniszczył jedną z najważniejszych rzeczy w życiu tej postaci, a ona sama w sumie nie bardzo się przejęła (znaczy nie miałą jakiegoś kryzysu).
Wiek: 51 Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 1091 Skąd: Poznaďż˝
Wysłany: 2007-10-25, 09:25
Oczywiście że tak. To poważne naruszenie magii Dyscypliny. IMO powinna go opuścić na czas aż nie odpokutuje.
Dlaczego?
Possible Discipline Violations (powycinane)
More common violations include intentionally destroying
another’s work, neglecting or improperly using a weapon, or taking
unfair advantage of his position in a community.
(skoro zniszczył coś tak istotnego jak Kuźnia, z premedytacją, to już w chwili gdy dogasały zgliszcza czyjegoś dorobku powinna go opuścić magia)
A Weaponsmith may suffer a talent crisis if he violates the
trust he feels the Discipline holds. For some, this may be as trivial
as lying to an acquaintance or withholding information from a
friend.
A Weaponsmith may also suffer a talent crisis if he is rude
to his elders(...)
(bycie grubiańskim wobec starszyzny podciągnąłbym pod wymordowanie czeladników)
Nearly all Weaponsmiths suffer a talent crisis if they break
their sworn word, betray their Forge to enemies, or destroy a
weapon of legendary quality or pre-Scourge importance.
Nie wiem czy to była jego Kuźnia, czy konkurencji, ale sam fakt popełnionych czynów jest zdradą Dyscypliny...
Jak dla mnie to ewidentny przypadek, gdy świadome działanie Dawcy Imion jest sprzeczne ze ścieżką Adepta którą kroczy. W takim wypadku, magia Dyscypliny go powinna opuścić, do czasu aż nie "naprostuje" swego światopoglądu. Albo opuści go na zawsze, jeśli celowo wybierze taką drogę...
Ano właśnie. Racje ma pan Mystic, bo z tego co napisał Gerion, można wywnioskować, że to sam Zbrojmistrz załatwił własną kuźnię.
Ja chyba zrobię tak, że dostanie on jakiś kryzys, ale na pewno nie ten największy, że będzie musiał pokutować. W końcu on sam niczego złego nie zrobił.
Nie uchronił swojej kuźni oraz swoich towarzyszy, więc może jakiś mały kryzysik dostać. Ale że nie ma tu jakiejś wyraźnej winy Zbrojmistrza, więc poważniejszego kryzysu być nie powinno.
_________________ Wojciech 'Sethariel' Żółtański Gry-Fabularne.pl - serwis o grach fabularnych
Ostatnio zmieniony przez Sethariel 2007-10-25, 19:49, w całości zmieniany 1 raz
Nie uchronił swojej kuźni oraz swoich towarzyszy, więc może jakiś mały kryzysik dostać. Ale że nie ma tu jakiejś wyraźnej winy Zbrojmistrza, więc poważniejszego kryzysu być nie powinno.
Zgadzam się z Sethem. Stracił coś bliskiego sobie, powiedziałbym nawet pewną część siebie. Dlatego wydaje mi się, że powinien odczuwać pewne skutki kryzysu do momentu kiedy nie uda mu się w jakiś sposób postawić na nogi kuźnię...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum