Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: Sethariel
2008-12-25, 23:12
Najpopularniejsza rasa na sesjach?

Która rasa dominuje na sesjach ED?
Człowiek
28%
 28%  [ 4 ]
Elf
42%
 42%  [ 6 ]
Krasnolud
7%
 7%  [ 1 ]
Obsydianin
7%
 7%  [ 1 ]
Ork
7%
 7%  [ 1 ]
Troll
0%
 0%  [ 0 ]
T'skrang
7%
 7%  [ 1 ]
Wietrzniak
0%
 0%  [ 0 ]
Głosowań: 14
Wszystkich Głosów: 14

Autor Wiadomość
sir_lancelot 
Czeladnik VI Kręgu
Sir Lancelot


Wiek: 42
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 304
Skąd: Iława
  Wysłany: 2006-12-23, 15:18   Najpopularniejsza rasa na sesjach?

Witam:)



Są podręcznikowe statystyki mówiące wprost o tym jaki jest procentowy udział każdej z ras w społeczności Barsawii. Doświadczenie pokazuje jednak że statystyki swoje a upodobania Graczy co innego:) Jak zwykle z resztą:D

Chciałbym zobaczyć która z ras dominuje w składach Waszych drużyn lub do której Gracze mają największy sentyment i wybierają ja najczyściej. Proszę wiec o chwilę namysłu i o rzetelne wypełnienie tej ankiety:)

Gracze niech zaznaczą którą rasą najczęściej i najchętniej grają a MG niech zaznaczą która z ras dominuje w składach drużyn którym prowadzą i którą w składzie widzą najczęściej i najchętniej.
_________________
http://www.myspace.com/sobiewolaclub

http://www.sobiewola.pl/
 
 
 
Sethariel 
Opiekun X Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 1861
Skąd: Wejherowo
Wysłany: 2006-12-23, 16:53   

W naszej głównej drużynie, w tej chwili wszystkie postaci sa elfami. Elfi Łucznik - Sintial, Elfi Czarodziej - Naterion, Elfia Fechtmistrzyni - Pani Kapitan Irys Namenath, Elfia Mistrzyni Żywiołów - Nemeyeth + moja postac, ktora co jakis czas sie pojawia jako NPC Elfi Wojownik - Sethariel Namenath :-) kuzyn pani kapitan ;-)

W drugiej druzynie, ktora gramy od czasu do czasu, gdy nie uda nam sie skompletowac pierwszej jest elf Mistrz Żywiołów i obsydianin Zbrojmistrz + NPC T'skrang Ksenomanta. T'skrang co prawda nie jest prowadzony przez zadnego gracza i nigdy nie byl, ale to tak urocza postac, ze moge ja zaliczyc do druzyny, zwlaszcza ze ostatnio dziala razem z wspomniana wyzej dwojka.

Generalnie zauwazam wsrod graczy, dla ktorych zdazylo mi sie prowadzic, ze dosc rzadko wybierana jest rasa kransoludów, orków no i wietrzniaków. Tych ostatnich ja bardzo lubie :-D
Mialem juz ze 3 postaci wietrzniaków. Mistrz Żywiołów, Czarodziej, Fechtmistrz... do tego ostatniego mam szczególny sentyment, zginął niestety podczas jednej przygód, był zbyt odważny i przeliczył swoje możliwości, 4 przeciwników naraz to jednak było za dużo :-/

Pozdrawiam

Seth
 
 
 
sir_lancelot 
Czeladnik VI Kręgu
Sir Lancelot


Wiek: 42
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 304
Skąd: Iława
Wysłany: 2006-12-23, 17:11   

Seth napisał/a:
W naszej głównej drużynie, w tej chwili wszystkie postaci sa elfami.


No to jest właśnie ciekawa tendencja że często w moim mniemaniu drużyny wychodzą dość mało rasowo zróżnicowane. Ja np będąc obsydiańskim wojownikiem podróżowałem z obsydiańskim mistrzem żywiołów i ksenomantą t'skrangiem. Zważywszy na to że wszędzie dosłownie podkreśla się żadkość obsydian w społeczności Barsawii i że stanowią oni niewielki procent populacji. Dodając to że zwykle obsydianie budzą ciekawe reakcje z racji swojej rzadkości to moja drużyna w której stanowili 2/3 całości musiała być osobliwa:)

Ulubieni Nasi i Naszego NPC kampanii w której długo graliśmy powyżej opisanym przeze mnie składem tez często byli obsydianami co jeszcze pogłębiało ich częstość:) Np jedne z moich mistrzów był obsydianinem.

Seth napisał/a:
Generalnie zauwazam wsrod graczy, dla ktorych zdazylo mi sie prowadzic, ze dosc rzadko wybierana jest rasa kransoludów, orków no i wietrzniaków. Tych ostatnich ja bardzo lubie :-D


Generalnie to zgadzam się z tym co tu napisałeś. Dodam tylko od siebie że mój MG jakoś nie przepadał za postaciami wietrzniaków niestety. Nie wiem czy przez to że opcja lotu była dla Niego niewygodna zwykle w założeniach sesji. Nie wiem ale nie lubił jak ktoś fruwał i odradzał granie wietrzniakiem. Robił tez wiele aby już grającego wietrzniaka pozbawić opcji lotu co nie było miłe:/ No cóż nie lubił wietrzniaków jako jedynej z ras chyba.
_________________
http://www.myspace.com/sobiewolaclub

http://www.sobiewola.pl/
 
 
 
Szaraq 
Czeladnik VI Kręgu


Wiek: 36
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 236
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-12-23, 21:20   

sir_lancelot napisał/a:
Dodam tylko od siebie że mój MG jakoś nie przepadał za postaciami wietrzniaków niestety. Nie wiem czy przez to że opcja lotu była dla Niego niewygodna zwykle w założeniach sesji. Nie wiem ale nie lubił jak ktoś fruwał i odradzał granie wietrzniakiem.

Ekhm... jak sie pozbawi wietrzniaka lotu umiera po jednym miechu, takze lekkie niedopatrzenie :). Ale tu widze moja tendencje. Co prawda ja nie wymuszam w drastyczny sposob grania innymi postaciami, ale wietrzniakow za bardzo nie lubie, bo dobry gracz moze bardzo duzo zdzialac (pomyslami) posiadajac mozliwosc lotu i naprawde trudno jest go zranic/zabic.
Jesli chodzi o mnie, to (jezeli gram) najbardziej lubie grac orkami. Zasady gahad sa jak dla mnie mistrzowskim pomyslem, szczegolnie ze bardzo pomagaja odgrywac postac (nawet jesli to kosztuje mojego bohatera zycie). Chociaz w innym poscie napisalem, ze moja ulubiona dyscyplina jest wladca zwierzat, to tylko raz zdarzylo mi sie grac orkiem-wladca zwierzat ;P. Poza tym najciekawiej jest opisany ze wszystkich ras w "Mieszkancach...".
A teraz sprawa czestotliwosci na moich sesjach: t'skrang (i to zaznaczylem w ankiecie). Mysle ze dlatego, ze jest najprostsza do gry z wyjatkowych ras w ED (wyjatkowych, czyli nie: czlowiek, krasnolud, elf). Orkowie - gahad, wietrzniaki - totalny wyjatek i niewiadomo na poczatku jak tym grac, trolle - zupelnie inne niz klasyczne wyobrazenia trolli, obsydianie - (patrz: wietrzniaki).
sir_lancelot napisał/a:
Seth napisał/a:
:
W naszej głównej drużynie, w tej chwili wszystkie postaci sa elfami.


No to jest właśnie ciekawa tendencja że często w moim mniemaniu drużyny wychodzą dość mało rasowo zróżnicowane

U mnie jest za to problem w druga strone: zawsze kazdy ma inna rase. Ja tam uwazam, ze druzyny o tej samej rasie sa wlasnie swietnym pomyslem, bo to dosyc... naturalne. Tak samo jak ciekawa moze byc ekipa samych fechtmistrzow...
_________________
Pozdrawiam
Szaraq
 
 
 
Sethariel 
Opiekun X Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 1861
Skąd: Wejherowo
Wysłany: 2006-12-23, 21:51   

Szaraq napisał/a:
Co prawda ja nie wymuszam w drastyczny sposob grania innymi postaciami, ale wietrzniakow za bardzo nie lubie, bo dobry gracz moze bardzo duzo zdzialac (pomyslami) posiadajac mozliwosc lotu i naprawde trudno jest go zranic/zabic.


Hmmm nie do konca to rozumiem. Rownie dobrze moglbys nie lubic postaci idacymi ktoras ze sciezek dyscyplinami magów, bo "dobry" gracz (cokolwiek to w tym przypadku znaczy) moglby za duzo zdzialac rzucajac odpowiednie czary. Np. nazwany zmysl astralny + nazwane latanie...
Troche to dla mnie kontrowersyjne podejscie.

W kazdym razie ja np. chcialbym by ktorys z moich graczy gral wietrzniakiem, byloby ciekawiej...

Pozdrawiam

Seth
Ostatnio zmieniony przez Sethariel 2006-12-25, 09:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
sir_lancelot 
Czeladnik VI Kręgu
Sir Lancelot


Wiek: 42
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 304
Skąd: Iława
Wysłany: 2006-12-23, 21:56   

Szaraq napisał/a:
Ekhm... jak sie pozbawi wietrzniaka lotu umiera po jednym miechu, takze lekkie niedopatrzenie :). Ale tu widze moja tendencje. Co prawda ja nie wymuszam w drastyczny sposob grania innymi postaciami, ale wietrzniakow za bardzo nie lubie, bo dobry gracz moze bardzo duzo zdzialac (pomyslami) posiadajac mozliwosc lotu i naprawde trudno jest go zranic/zabic.


To nie jest niedopatrzenie bo mój MG dobrze wiedział czym grozi zabieg zrobienia z wietrzniaka nielota akurat. W niczym go to jednak nie hamowało:/

Co zaś idzie samej niewygodnosci wietrzniaków dla MG to podejrzewam że z racji ich małych rozmiarów i dociekliwości dobry Gracz był w stanie wywęszyć wszelkie niespodzianki schowane za zasłonami dokonanymi przez MG i nie było zwykle w takich sytuacjach zaskoczenia o które zwykle MG chodzi przecież.

Szaraq napisał/a:
Mysle ze dlatego, ze jest najprostsza do gry z wyjatkowych ras w ED


No tu tendencję poprę bo zwykle nie wiem czemu jak ktoś się nie może odnaleźć w odgrywaniu jakiejś konkretnej rasy to idzie w pierwszym rzędzie w stronę t'skranga spłycając sporo specyficzną aktywność tej rasy lub stawia na człowieka i gra siebie zwykle.

Szaraq napisał/a:
U mnie jest za to problem w druga strone: zawsze kazdy ma inna rase. Ja tam uwazam, ze druzyny o tej samej rasie sa wlasnie swietnym pomyslem, bo to dosyc... naturalne. Tak samo jak ciekawa moze byc ekipa samych fechtmistrzow...


Dla mnie jako Gracza im bardziej zróżnicowana drużyna tym lepiej zarówno pod względem rasowym jak i dyscyplinarnym. Wiadomo że dla MG dużo łatwiej jest jak postacie Graczy nie są różnorodne bo wtedy ciężej im spamiętać cechy każdego z Nich kiedy jeszcze mają opisy i scenariusz na głowie. Ale w myśl dobrej zabawy nie powinno być rasizmu i sytuacji typu: "Fechmistrz1 idzie z Fechmistrz2 do gospody a Wy Fechmistrz3 i Fechmistrz4 co robicie":D Dla mnie więc zróżnicowanie to atut a nie problem:)
_________________
http://www.myspace.com/sobiewolaclub

http://www.sobiewola.pl/
 
 
 
Szaraq 
Czeladnik VI Kręgu


Wiek: 36
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 236
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-12-25, 01:06   

Seth napisał/a:
Rownie dobrze moglbys nie lubic postaci idacymi ktoras ze sciezek dyscyplinami magów

Magowie ktorzy sa pozbawieni pomocy obroncow zbyt duzo nie zdzialaja (kazde tkanie watkow konczy sie ciosem przeciwnika, wiec zaburzeniem koncentracji). Za to wietrzniak-mag, to juz przegiecie po calosci - taktyka prosta i niezmiernie skuteczna: wzlatujemy tam, gdzie nas nic nie siegnie i siepiemy w dol czym sie da :P.

Seth napisał/a:
bo "dobry" gracz (cokolwiek to w tym przypadku znaczy) moglby za duzo zdzialac rzucajac odpowiednie czary.

No tak - w tym wypadku definicja "dobrego gracza", to blyskotliwy gracz z masa pomyslow...
Czary jeszcze trzeba dostosowac do przeciwnikow, poza tym nie daja one takiej przewagi jak latanie.

sir_lancelot napisał/a:
lub stawia na człowieka i gra siebie zwykle.

Ta tendencja jest akurat malo spotykana, bo gra sie w rpgi po to, zeby przeniesc sie do innego swiata i wcielic w kogos oryginalnego, wiec ludzie sa akurat wykorzystywani tylko przez doswiadczonych graczy. Poczatkujacy rzadko biora ludzi, bo chca jak najciekawsza dla nich postacia grac (nawet jesli to bedzie dla nas-wyjadaczy taka sztampa jak krasnolud wojownik :P).

sir_lancelot napisał/a:
Dla mnie jako Gracza im bardziej zróżnicowana drużyna tym lepiej zarówno pod względem rasowym jak i dyscyplinarnym. Wiadomo że dla MG dużo łatwiej jest jak postacie Graczy nie są różnorodne bo wtedy ciężej im spamiętać cechy każdego z Nich kiedy jeszcze mają opisy i scenariusz na głowie. Ale w myśl dobrej zabawy nie powinno być rasizmu i sytuacji typu: "Fechmistrz1 idzie z Fechmistrz2 do gospody a Wy Fechmistrz3 i Fechmistrz4 co robicie":D Dla mnie więc zróżnicowanie to atut a nie problem:)

Zle mnie zrozumiales. Jak dla mnie ekipa fechtmistrzow trzyma klimat. Oczywiscie, ze dla gracza jest latwiej ze wzgledow taktycznych grac zroznicowana druzyna, bo jest ona uniwersalna i nie trzeba sie za bardzo bawic w myslenie - zlodziej mi otworzy zamek, mag oslepi przeciwnika a ja (wojownik) go trzepne po mordzie i gg :). Gorzej jak sa np. sami zlodzieje, bo wtedy trza pomyslec jak go zabic, bo w otwartej walce szanse sa zerowe.
Ze spamietaniem talentow to raczej nie mam problemu (swoja droga to ja mam karty postaci, a nie gracze :P), wiec to nie jest powod dla ktorego mialbym wymagac od graczy gry jednymi postaciami...
_________________
Pozdrawiam
Szaraq
 
 
 
sir_lancelot 
Czeladnik VI Kręgu
Sir Lancelot


Wiek: 42
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 304
Skąd: Iława
Wysłany: 2006-12-25, 02:06   

Seth napisał/a:
Hmmm nie do konca to rozumiem. Rownie dobrze moglbys nie lubic postaci idacymi ktoras ze sciezek dyscyplinami magów, bo "dobry" gracz (cokolwiek to w tym przypadku znaczy) moglby za duzo zdzialac rzucajac odpowiednie czary. Np. nazwany zmysl astralny + nazwane latanie...
Troche to dla mnie kontrowersyjne podejscie.


Podejście kontrowersyjne ale z magami to przesada. To że ktoś lata albo umie rzucać czasy nie jest i nie powinno być przewagą postaci Gracza która należy jako MG zniwelować i uznać za niewygodną. Równie dobrze drużynowy wojownik może okazać się takim zawodowcem że nijak nie będzie można go unieszkodliwić czy pojmać co będzie stanowiło zamysł MG i co wtedy? Zanegujesz pomysłowość i umiejętności wykorzystywania talentów Gracza który odgrywa wojownika? Bez sensu uważam takie zabiegi są w ogóle i sztucznie spłycają grę.

Seth napisał/a:
W kazdym razie ja np. chcialbym by kotrys z moich graczy gral wietrzniakiem, byloby ciekawiej...


Każdy MG powinien mieć na tapecie to aby czynić grę ciekawszą bo jak mu coś to przysłania to wychodzi wymuszona kiła.

Szaraq napisał/a:
Magowie ktorzy sa pozbawieni pomocy obroncow zbyt duzo nie zdzialaja (kazde tkanie watkow konczy sie ciosem przeciwnika, wiec zaburzeniem koncentracji).


Wiem coś o tym grając 2 lata wojownikiem wraz z dwoma magami:) Nie oczarowali by nikogo gdyby mnie nie było:)

Szaraq napisał/a:
Za to wietrzniak-mag, to juz przegiecie po calosci - taktyka prosta i niezmiernie skuteczna: wzlatujemy tam, gdzie nas nic nie siegnie i siepiemy w dol czym sie da :P.


Tak długo jak go inny mag nie straci, łucznik nie ustrzeli, ktoś czymś nie rzuci, albo inny wietrzniak go nie kopnie w zadek. Panowie bez przesady:) Nie doszukujcie się w przypadku wietrzniaków zachwiania rasowej równowagi gry:) To tak jakby zacząć zarzucać obsydianom że mają pancerze w postaci kamiennej skóry, t'skrangom że umieją pływać świetnie... no a wietrzniakom że latać:D Dajcie sobie na luz z tym już:)

Szaraq napisał/a:
No tak - w tym wypadku definicja "dobrego gracza", to blyskotliwy gracz z masa pomyslow...
Czary jeszcze trzeba dostosowac do przeciwnikow, poza tym nie daja one takiej przewagi jak latanie.


Dobry gracz tak odegra postać że wykorzysta maksimum możliwości drzemiącej w tej postaci. Taka jest moja definicja i to czy ta postać może latać czy nie może to kwestia drugorzędna bo dobry gracz z dobrym graczem potrafiącym latać poradzi sobie tak samo dobrze jak z takim co nie potrafi latać. Wszystko leży w kwestii pomysłowości i zastosowania możliwości własnej postaci. Co do MG jest tak samo jak sobie nie radzą z możliwościami lotu wietrzniaków to znaczy że słabi z Nich Gracze i nie maja pomysłu jak ich zneutralizować jeśli zachodzi potrzeba:P

Szaraq napisał/a:
Ta tendencja jest akurat malo spotykana, bo gra sie w rpgi po to, zeby przeniesc sie do innego swiata i wcielic w kogos oryginalnego, wiec ludzie sa akurat wykorzystywani tylko przez doswiadczonych graczy. Poczatkujacy rzadko biora ludzi, bo chca jak najciekawsza dla nich postacia grac (nawet jesli to bedzie dla nas-wyjadaczy taka sztampa jak krasnolud wojownik :P).


Ooo przepraszam bardzo:) Sztampa w postaci krasnoluda wojownika to jest ale w WHFRP którym się ostatnio tak zachwycasz z tego co wiem więc nie myl systemów:P U Nas nie pamiętam nawet aby ktoś w ED grał krasnoludem wojownikiem. Za to ciency Gracze nie wiedzący jak grać dziwnymi rasami brali postacie typu: człowiek obieżyświat, człowiek czarodziej, człowiek łucznik, człowiek trubadur.

Ja nie twierdzę że człowiek nie jest rasą wymagającą jak chodzi o odgrywanie bo każda rasa w ED ma swoja specyfikę i nie gra się tam człowieka tak po ludzku jakimi ludźmi my jesteśmy na co dzień. Ale u Nas rzadziej zdarzało się aby ktoś na swoim spotkaniu pierwszym ze światem ED rzucał się w objęcia obsydianina, trolla, wietrzniaka. O krasnoludzie wojowniku już nie wspomnę:P

Szaraq napisał/a:
Zle mnie zrozumiales. Jak dla mnie ekipa fechtmistrzow trzyma klimat.


Może i źle zrozumiałem ale dla mnie wszystko co nie będzie w tej kwestii regułą trzyma klimat. Nie chciałbym za każdym razem grać w drużynie o tej samej dyscyplinie nie przez wzgląd na wygodę ale przez to że lubię się jako postać w drużynie wyróżniać nie tylko wyglądem imieniem i charakterem ale i rolą jak na mnie w tej drużynie spoczywa:)

Szaraq napisał/a:
Ze spamietaniem talentow to raczej nie mam problemu (swoja droga to ja mam karty postaci, a nie gracze :P), wiec to nie jest powod dla ktorego mialbym wymagac od graczy gry jednymi postaciami...


No tu oki wizja mi się podoba:)

Podam jeszcze przykład jednolitości nie dyscyplinarnej ale rasowej w drużynie:

3 wietrzniaków podróżowało sobie wesoło z obsydianinem NPC który był im niezbędny ale dostał biedak łupnia od ogra na szlaku zanim go wietrzniaki utłukły i jest nieprzytomny i zupełnie niezdolny do podróży. W myśli klimatu wynikającego z jednolitości grupy powiedz mi jak tych 3 mikrobów ma tego obsydianina ruszyć ze szlaku aby choćby udzielić mu medycznej pomocy?:D Jakieś pomysły? Dźwignie z gałęzi zrobić nie?:D Może go nie rozprujemy do końca co?:D Albo jeden poleci zawołać pomoc i się rozdzielimy w myśl tego że tak się rozdzielać na szlaku jest w Barsawii najbezpieczniej:D
_________________
http://www.myspace.com/sobiewolaclub

http://www.sobiewola.pl/
 
 
 
mystic 
Czeladnik VII Kręgu
Emeryt


Wiek: 114
Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 882
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2006-12-25, 17:50   

Szaraq napisał/a:

Magowie ktorzy sa pozbawieni pomocy obroncow zbyt duzo nie zdzialaja (kazde tkanie watkow konczy sie ciosem przeciwnika, wiec zaburzeniem koncentracji). Za to wietrzniak-mag, to juz przegiecie po calosci - taktyka prosta i niezmiernie skuteczna: wzlatujemy tam, gdzie nas nic nie siegnie i siepiemy w dol czym sie da :P.


Przepraszam o co chodzi z tym zaburzeniem koncentracji??
A na maga wietrzniaka jest bardzo prosty sposob i nazywa sie Łucznik. Potrafia Latac owszem ale nie przesadzajmy znowu. Wydaje mi sie ze duzo wieksza zaleta wietrzniakow jest wysoka karma. Przynajmniej na kilku poczatkowych kregach. No i oczywiscie w sytuacji opisanej wyzej czyli w walce.
 
 
sir_lancelot 
Czeladnik VI Kręgu
Sir Lancelot


Wiek: 42
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 304
Skąd: Iława
Wysłany: 2006-12-25, 17:56   

mystic napisał/a:
Przepraszam o co chodzi z tym zaburzeniem koncentracji??
A na maga wietrzniaka jest bardzo prosty sposob i nazywa sie Łucznik. Potrafia Latac owszem ale nie przesadzajmy znowu. Wydaje mi sie ze duzo wieksza zaleta wietrzniakow jest wysoka karma. Przynajmniej na kilku poczatkowych kregach. No i oczywiscie w sytuacji opisanej wyzej czyli w walce.


Tak jak napisałem Sharaq trochę się chyba zagalopował z przewagą wietrzniaków nad innymi rasami:)

Nie tylko łucznik może sobie poradzić z kąsającym owadem ale łucznik to taki odpowiedni osobnik na witrzniaka:) Jak w sam raz:D

Karma jest może i u wietrzniaków zaletą w walce ale w przypadku niezbyt bojowych atutów w postaci cech nie wiele karmą są w stanie nadrobić nawet na tych pierwszych kregach.
_________________
http://www.myspace.com/sobiewolaclub

http://www.sobiewola.pl/
 
 
 
Szaraq 
Czeladnik VI Kręgu


Wiek: 36
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 236
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-12-26, 01:07   

sir_lancelot napisał/a:
To tak jakby zacząć zarzucać obsydianom że mają pancerze w postaci kamiennej skóry, t'skrangom że umieją pływać świetnie... no a wietrzniakom że latać:D Dajcie sobie na luz z tym już:)

Kamienna skora nie jest az tak poteznym ulatwieniem, bo pancerza duchowego nie wzmacnia, plywanie juz wogole, bo nie wszedzie jest woda :P.

sir_lancelot napisał/a:
Dobry gracz tak odegra postać że wykorzysta maksimum możliwości drzemiącej w tej postaci. Taka jest moja definicja i to czy ta postać może latać czy nie może to kwestia drugorzędna bo dobry gracz z dobrym graczem potrafiącym latać poradzi sobie tak samo dobrze jak z takim co nie potrafi latać.

No, ok ale to maximum mozliwosci postaci jednak jest zmienne i jak dla mnie w wietrzniakach jest o wiele wieksze, niz np. w t'skrangach.

sir_lancelot napisał/a:
Ooo przepraszam bardzo:) Sztampa w postaci krasnoluda wojownika to jest ale w WHFRP którym się ostatnio tak zachwycasz z tego co wiem więc nie myl systemów:P

Nie zachwycam, tylko traktuje jako zlo konieczne, jako ze nie ma innego systemu, ktory by bardziej potrafil sprostac naszym potrzebom :/.

sir_lancelot napisał/a:
U Nas nie pamiętam nawet aby ktoś w ED grał krasnoludem wojownikiem. Za to ciency Gracze nie wiedzący jak grać dziwnymi rasami brali postacie typu: człowiek obieżyświat, człowiek czarodziej, człowiek łucznik, człowiek trubadur.

Obiezyswiat to akurat slaby przyklad, bo trza dobrze znac system i talenty, zeby odpowiednio je dobrac.

sir_lancelot napisał/a:
Ale u Nas rzadziej zdarzało się aby ktoś na swoim spotkaniu pierwszym ze światem ED rzucał się w objęcia obsydianina, trolla, wietrzniaka. O krasnoludzie wojowniku już nie wspomnę:P

No nie no. U mnie jak ktos zaczynal, to zawsze wialo sztampa - nawet jesli nie z ED, jak sie juz bulwersujesz - jak: krasnolud wojownik/zbrojmistrz, elf lucznik/trubadur, t'skrang fechtmistrz (swoja droga niewiem czemu, ale sie tak kojarzy), obsydianin wojownik

sir_lancelot napisał/a:
Może i źle zrozumiałem ale dla mnie wszystko co nie będzie w tej kwestii regułą trzyma klimat. Nie chciałbym za każdym razem grać w drużynie o tej samej dyscyplinie

Nie no jasne, ale dla mnie jedna taka druzyna byla by ciekawym doswiadczeniem.

mystic napisał/a:
Przepraszam o co chodzi z tym zaburzeniem koncentracji??

Przepraszam, zagalopowalem sie w zasady autorskie chyba :).

mystic napisał/a:
A na maga wietrzniaka jest bardzo prosty sposob i nazywa sie Łucznik.

Ok, ale pokaz mi ile statystycznie stworow potrafi jakkolwiek atakowac na odleglosc :P... chodzi mi o sytuacje standardowe, bo wiadomo, ze na kazdego sposob i wyjatek sie jakis znajdzie...
Poza tym oczywiscie atak z zaskoczenia i wietrzniak przezyc nie ma prawa i tu dochodzimy do kolejnej kwestii: przy takiej zywotnosci i pancerzu raczej ciezko poturbowac wietrzniaka - najczesciej smierc na miejscu albo brak obrazen...
_________________
Pozdrawiam
Szaraq
 
 
 
sir_lancelot 
Czeladnik VI Kręgu
Sir Lancelot


Wiek: 42
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 304
Skąd: Iława
Wysłany: 2006-12-26, 13:17   

Szaraq napisał/a:
Kamienna skora nie jest az tak poteznym ulatwieniem, bo pancerza duchowego nie wzmacnia, plywanie juz wogole, bo nie wszedzie jest woda :P.


No a w przypadku wietrzniaków latanie to też nie jest nie wiem jaki bonus:P Nie wszędzie sobie pofruwasz na tyle wysoko aby nie być dostępnym dla innych postaci np w pomieszczeniach.

Szaraq napisał/a:
No, ok ale to maximum mozliwosci postaci jednak jest zmienne i jak dla mnie w wietrzniakach jest o wiele wieksze, niz np. w t'skrangach.


Wszystko zależy od okoliczności:) Możliwości wietrzniaka na otwartej przestrzeni są o wiele lepsze niż t'skranga w sensie lotu ale jak trzeba będzie przepłynąć jakiś podwodny tunel to kto będzie lepszy?:) Jak wietrzniak i t'skrang będą mieli skrępowane kończyny w postaci rak i nóg i zaczną się kłócić to kto komu bedzie mógł przyrżnąć w łeb?:) T'skrang ogonem wietrzniakowi i to ile będzie mu się tylko podobało:P Więc jak widzisz przewaga jest kwestią okoliczności.

Szaraq napisał/a:
Nie zachwycam, tylko traktuje jako zlo konieczne, jako ze nie ma innego systemu, ktory by bardziej potrafil sprostac naszym potrzebom :/.


Czyli to taki świadomy wybór mniejszego zła:) Rozumiem. Na dłuższą metę granie w ten system z tą świadomością odbije Ci się czkawką zobaczysz:P Ja tylko ostrzegam:)

Szaraq napisał/a:
Obiezyswiat to akurat slaby przyklad, bo trza dobrze znac system i talenty, zeby odpowiednio je dobrac.


Wiesz jak gracz jest naprawdę cienki i nie wie w zasadzie co by w grze chciał postacią osiągnąć to postać obieżyświata może być akurat bez sensu i nijaka jak dla takiego osobnika:) Wierz mi bo podróżowałem z takimi obieżyświatami jak z koziej d*** trąba:D Można się zniechęcić do tej dyscypliny jak co niektórzy dobiorą talenty bez głowy.

Szaraq napisał/a:
No nie no. U mnie jak ktos zaczynal, to zawsze wialo sztampa - nawet jesli nie z ED, jak sie juz bulwersujesz - jak: krasnolud wojownik/zbrojmistrz, elf lucznik/trubadur, t'skrang fechtmistrz (swoja droga niewiem czemu, ale sie tak kojarzy), obsydianin wojownik


Wiesz sztampa w ED w połączeniu z niedoświadczonym w systemie graczem to zwykle wybór tego co się sprawdza w innych systemach w danej konfiguracji rasowo dyscyplinarnej. Czyli mniej więcej to co już wymieniłeś. Tacy Gracze nie biorą zwykle ras których nie znają z innych systemów i nie wiedzą do czego to przyłatać i w jakiej roli się to sprawdza najlepiej bo nie znają cech rasowych za dobrze i nie znają predyspozycji.

Co do obsydianina wojownika to jest to już świadomy wybór optymalnego zestawienia cech rasowych wobec doboru dyscypliny i założeń co do sposobu oddziaływania i działania postaci w ramach dyscypliny. Więc tego zestawienia nie rozumiem:)

Szaraq napisał/a:
Nie no jasne, ale dla mnie jedna taka druzyna byla by ciekawym doswiadczeniem.


Każde wyjątki od reguł są zwykle ciekawymi doświadczeniami jak długo nie staną się regułą:)

Szaraq napisał/a:
Ok, ale pokaz mi ile statystycznie stworow potrafi jakkolwiek atakowac na odleglosc :P... chodzi mi o sytuacje standardowe, bo wiadomo, ze na kazdego sposob i wyjatek sie jakis znajdzie...


No co do zmagań z bestiami to się zgodzę:) Zwykle wietrzniak może sobie w jednej z pierwszych przygód usiąść na wysokim drzewie i patrzeć jak innych Brytan gania wokół drzewa:D

Szaraq napisał/a:
Poza tym oczywiscie atak z zaskoczenia i wietrzniak przezyc nie ma prawa i tu dochodzimy do kolejnej kwestii: przy takiej zywotnosci i pancerzu raczej ciezko poturbowac wietrzniaka - najczesciej smierc na miejscu albo brak obrazen...


No tu też się zgodzę że to jest kolejny dość osobliwy aspekt bycia wietrzniakiem:D
_________________
http://www.myspace.com/sobiewolaclub

http://www.sobiewola.pl/
 
 
 
Sethariel 
Opiekun X Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 1861
Skąd: Wejherowo
Wysłany: 2006-12-26, 13:55   

sir_lancelot napisał/a:
No co do zmagań z bestiami to się zgodzę:) Zwykle wietrzniak może sobie w jednej z pierwszych przygód usiąść na wysokim drzewie i patrzeć jak innych Brytan gania wokół drzewa:D


Taa a później będzie musiał się tłumaczyć towarzyszom, dlaczego im nie pomógł ;-) Poza tym jak ktoś powiedział, wszystko zależy od okoliczności. Wystarczy wietrzniaka wpuścić do małego kaeru z mnóstwem wąskich tuneli. Lub jeszcze lepiej wrzucić go do wody, a jego siła stanie się wtedy jego słabością. No a poza wietrzniakami jeszcze jedna rasa potrafi...hmmm latać może nie, ale na pewno szybować :-> Ktoś kiedyś grał lub spotkał się jako bohater z t'skrangami K'stulaami?
 
 
 
sir_lancelot 
Czeladnik VI Kręgu
Sir Lancelot


Wiek: 42
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 304
Skąd: Iława
Wysłany: 2006-12-26, 14:33   

Seth napisał/a:
Taa a później będzie musiał się tłumaczyć towarzyszom, dlaczego im nie pomógł ;-)


No w heroic systemie nikomu nie wypada patrzeć na krzywdę innych z założonymi rękoma więc takie praktyki nawet w przypadku wietrzniaków nie powinny i nie uchodzą na sucho:)

Seth napisał/a:
Poza tym jak ktoś powiedział, wszystko zależy od okoliczności. Wystarczy wietrzniaka wpuścić do małego kaeru z mnóstwem wąskich tuneli. Lub jeszcze lepiej wrzucić go do wody, a jego siła stanie się wtedy jego słabością.


No ja poruszyłem akurat kwestie okoliczności i ciesze się że znajduje w tym stwierdzeniu Twoje poparcie:)

Seth napisał/a:
No a poza wietrzniakami jeszcze jedna rasa potrafi...hmmm latać może nie, ale na pewno szybować :-> Ktoś kiedyś grał lub spotkał się jako bohater z t'skrangami K'stulaami?


Kiedyś w MiMie był artykuł do ED o tych właśnie osobnikach z tego co pamiętam. Było to jednak dawno, nie spotkałem się nigdy z nikim takim w grze a szkoda. Fajnie by było jakbyś przytoczył jakiś choć krótki opis tego zjawiska:)

Przyznam że to watek ciekawy choć latanie a szybowanie to trochę różnica wiec konkurencją dla wietrzniakow takie t'skrangi by po mojemu raczej nie były:P
_________________
http://www.myspace.com/sobiewolaclub

http://www.sobiewola.pl/
 
 
 
Szaraq 
Czeladnik VI Kręgu


Wiek: 36
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 236
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-12-26, 15:35   

sir_lancelot napisał/a:
Czyli to taki świadomy wybór mniejszego zła:) Rozumiem. Na dłuższą metę granie w ten system z tą świadomością odbije Ci się czkawką zobaczysz:P Ja tylko ostrzegam:)

Mysle, ze mniejsza, niz swiadomy wybor wiekszego zla :P - kontynuacja ED...

sir_lancelot napisał/a:
Wiesz jak gracz jest naprawdę cienki i nie wie w zasadzie co by w grze chciał postacią osiągnąć to postać obieżyświata może być akurat bez sensu i nijaka jak dla takiego osobnika:) Wierz mi bo podróżowałem z takimi obieżyświatami jak z koziej d*** trąba:D Można się zniechęcić do tej dyscypliny jak co niektórzy dobiorą talenty bez głowy.

Nie no, wiadomo, ale ja mam aktualnie mojego najlepszego gracza jako obiezyswiata i jak dla mnie gra po mistrzowsku :P.

sir_lancelot napisał/a:
Wiesz sztampa w ED w połączeniu z niedoświadczonym w systemie graczem to zwykle wybór tego co się sprawdza w innych systemach w danej konfiguracji rasowo dyscyplinarnej. Czyli mniej więcej to co już wymieniłeś. Tacy Gracze nie biorą zwykle ras których nie znają z innych systemów i nie wiedzą do czego to przyłatać i w jakiej roli się to sprawdza najlepiej bo nie znają cech rasowych za dobrze i nie znają predyspozycji.

Co do obsydianina wojownika to jest to już świadomy wybór optymalnego zestawienia cech rasowych wobec doboru dyscypliny i założeń co do sposobu oddziaływania i działania postaci w ramach dyscypliny. Więc tego zestawienia nie rozumiem:)

Obsydianin od razu kojarzy sie z wojownikiem, wiec niewiem skad zdziwienie :P.

Seth napisał/a:
Ktoś kiedyś grał lub spotkał się jako bohater z t'skrangami K'stulaami?

Hmm... jak dla mnie te dyscypliny/rasy (oprocz lowcy horrorow i obiezyswiata) z dodatkow sa dla znudzonych juz klasycznymi graczy. Ja takowych nie mam, bo gram w ED dopiero 5 lat (wczesniej co innego) i w tym czasie gracze mieli max 5 postaci (graja nimi bardzo dlugo i dochodza nawet do 7 kregu - aluzja ;P)...
_________________
Pozdrawiam
Szaraq
 
 
 
sir_lancelot 
Czeladnik VI Kręgu
Sir Lancelot


Wiek: 42
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 304
Skąd: Iława
Wysłany: 2006-12-26, 15:55   

Szaraq napisał/a:
Mysle, ze mniejsza, niz swiadomy wybor wiekszego zla :P - kontynuacja ED...


Każdy dokonuje świadomych wyborów nawet takich plugawych jakich przykład Ty dajesz rezygnując z ED na rzecz WHFRP:P

Szaraq napisał/a:
Nie no, wiadomo, ale ja mam aktualnie mojego najlepszego gracza jako obiezyswiata i jak dla mnie gra po mistrzowsku :P.


No bo obierzyswiat jak się go prowadzi jak trzeba to jest gościu przez duże "G":) Moja drużyna w kampanii 2 letniej o której wspominałem miała nielichy problem z obierzyświatem z którym mieliśmy na pieńku. Problem załatwiłem ale nie było to proste przyznaje. Dodam że obieżyświat nie był najwyższy kręgiem... Było około naszej średniej drużynowej która od maximum znacząco odbiegała jednak:)

Szaraq napisał/a:
Obsydianin od razu kojarzy sie z wojownikiem, wiec niewiem skad zdziwienie :P.


Ale jakie zdziwienie?:) To taki sam komplet jak elf łucznik czy troll powietrzny łupieżca lub krasnolud zbrojmistrz. Zdziwienia z mojej strony zatem brak:)

Szaraq napisał/a:
Hmm... jak dla mnie te dyscypliny/rasy (oprocz lowcy horrorow i obiezyswiata) z dodatkow sa dla znudzonych juz klasycznymi graczy. Ja takowych nie mam, bo gram w ED dopiero 5 lat (wczesniej co innego) i w tym czasie gracze mieli max 5 postaci (graja nimi bardzo dlugo i dochodza nawet do 7 kregu - aluzja ;P)...


Nie no są dyscypliny bardziej i mniej znane w dodatkach, bardziej lub mniej ciekawe i powszechne no i oczywiście bardziej lub mniej udane trzeba przyznać:) Ja szczerze mówiąc tych latających t'skrangów ani za bardzo nie znam ani nie spotkałem. Rad bym wiec usłyszeć coś pewnego na ich temat bo czuję że to może być ciekawe. Tak mi coś świta w pamięci jak przez mgłę że było to ciekawe ale chętnie bym poczytał sobie i odświeżył:)

To że Gracze grają długo jedną postacią i je rozwijają do poważniejszych poziomów to dobrze bardzo:) Aluzję zauważam ale ją ignoruje bo to już było obgadane w każdą stronę:P
_________________
http://www.myspace.com/sobiewolaclub

http://www.sobiewola.pl/
 
 
 
Szaraq 
Czeladnik VI Kręgu


Wiek: 36
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 236
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-12-26, 23:15   

sir_lancelot napisał/a:
Każdy dokonuje świadomych wyborów nawet takich plugawych jakich przykład Ty dajesz rezygnując z ED na rzecz WHFRP:P

Co zrobic - jak mi system nie odpowiada, trza se poszukac innego...
Ale spoko, was juz po powrocie nie opuszcze ;).

sir_lancelot napisał/a:
Problem załatwiłem ale nie było to proste przyznaje. Dodam że obieżyświat nie był najwyższy kręgiem... Było około naszej średniej drużynowej która od maximum znacząco odbiegała jednak:)

Noo, bo ta dyscyplina, przy rozsadnych graczach jest troche mocna jakby nie patrzec.

sir_lancelot napisał/a:
Nie no są dyscypliny bardziej i mniej znane w dodatkach, bardziej lub mniej ciekawe i powszechne no i oczywiście bardziej lub mniej udane trzeba przyznać:) Ja szczerze mówiąc tych latających t'skrangów ani za bardzo nie znam ani nie spotkałem. Rad bym wiec usłyszeć coś pewnego na ich temat bo czuję że to może być ciekawe. Tak mi coś świta w pamięci jak przez mgłę że było to ciekawe ale chętnie bym poczytał sobie i odświeżył:)

Ja mam takie wrazenie, ze znaczna wiekszosc z nich jest robiona troche... "na sile". Nie mowie tu akurat o k'stulaami, ale duza czesc dodatkowych dyscyplin...
O tej podrasie masz napisane w "Przewodniku po Barsawii".

sir_lancelot napisał/a:
To że Gracze grają długo jedną postacią i je rozwijają do poważniejszych poziomów to dobrze bardzo:) Aluzję zauważam ale ją ignoruje bo to już było obgadane w każdą stronę:P

Nie twierdze ze zle, bo w szczegolnosci w ED tak powinno byc. Jakby zmieniali co sesje, to by po 10 sesjach wszystkie dyscypliny oblecieli. Ale z drugiej strony czasem mam ochote zobaczyc graczy odgrywajacych postacie o innych charakterach, niz widze na kazdej sesji...
Inna sprawa, ze takie robienie postaci "na jedna sesje" konczy sie potem zmiana totalna na nowa postac, a stara do legend ;P.
_________________
Pozdrawiam
Szaraq
 
 
 
sir_lancelot 
Czeladnik VI Kręgu
Sir Lancelot


Wiek: 42
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 304
Skąd: Iława
Wysłany: 2006-12-26, 23:34   

Szaraq napisał/a:
Co zrobic - jak mi system nie odpowiada, trza se poszukac innego...
Ale spoko, was juz po powrocie nie opuszcze ;).


No mam nadzieje że znów nie będę Cie musiał przez GG przywoływać do porządku że spisz na warcie:P I to na bocianim gnieździe w dodatku:P Ten okręt zwany forum jest też uzależniony od Ciebie i tego czy Nas wszystkich swoim leserowaniem nie wpieprzysz na mieliznę:P Pamiętaj:P

Szaraq napisał/a:
Noo, bo ta dyscyplina, przy rozsadnych graczach jest troche mocna jakby nie patrzec.


No jest ale jak się dobrze zakręcisz dobrym wojownikiem to nie ma mocnych:)

Szaraq napisał/a:
Ja mam takie wrazenie, ze znaczna wiekszosc z nich jest robiona troche... "na sile". Nie mowie tu akurat o k'stulaami, ale duza czesc dodatkowych dyscyplin...


Nie no na siłę to bym nie powiedział że to jest robione:) Jedne sa po prostu jak grom z jasnego nieba i strasznie fajne i mocne te dyscypliny a inne sa po prostu specyficzne i tyle:) Cóż poradzisz... Skryba rycerzowi zakonnemu w WHFRP tez nie równy:P

Szaraq napisał/a:
O tej podrasie masz napisane w "Przewodniku po Barsawii".


Dzięki:) Zobaczę:)

Szaraq napisał/a:
Nie twierdze ze zle, bo w szczegolnosci w ED tak powinno byc. Jakby zmieniali co sesje, to by po 10 sesjach wszystkie dyscypliny oblecieli. Ale z drugiej strony czasem mam ochote zobaczyc graczy odgrywajacych postacie o innych charakterach, niz widze na kazdej sesji...
Inna sprawa, ze takie robienie postaci "na jedna sesje" konczy sie potem zmiana totalna na nowa postac, a stara do legend ;P.


Nie wiem czemu szczególnie w ED1 ale niech Ci będzie:P

Ja powiem tak. Tworzenie postaci nie powinno zakładać jej grę raz na sesji bo to naprawdę musi być ekstra sesja z założenia aby się ktoś wiedząc o takim założeniu przyłożył do zrobienia postaci. Fajnie jest jak się ma wszechstronnych Graczy którzy się orientują w dyscyplinach i nie grają zawsze jedną i ta samą postacią i jedną i ta samą dyscyplina bo to jest na dłuższą metę nuda i szufladkowanie Gracza do postaci. Taki kolo potem zawsze gra jak swoją postacią standardowo a w końcu nie o to chodzi. Chodzi o to aby kształcić Graczy wszechstronnych i nie zamykających się w jednym tylko kierunku.

Mnie robienie na każda sesje innej postaci niesamczy o tyle że po którejś tam tracę rachubę i zaczynam podchodzić do postaci przedmiotowo bo wiem że są na raz i tyle. Swego czasu stworzyłem do ED z 10 postaci jedna po drugiej i każda na 1 sesję. Dzisiaj pamiętam może o 2-3 a to dlatego że zaczynały peleton i się przyłożyłem aby były oryginalne. Resztę już jak widać zrobiłem niejako z automatu co mi ślina na język przyniosła.
_________________
http://www.myspace.com/sobiewolaclub

http://www.sobiewola.pl/
 
 
 
Gerion 
Opiekun IX Kręgu
Troll Warrior


Wiek: 51
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 1091
Skąd: Poznaďż˝
Wysłany: 2006-12-27, 21:11   Re: Najpopularniejsza rasa na sesjach?

sir_lancelot napisał/a:
MG niech zaznaczą która z ras dominuje w składach drużyn którym prowadzą i którą w składzie widzą najczęściej i najchętniej.


U mnie generalnie ludzie. Czemu? A bo jestem wymagający. I gracze też są wymagający od siebie, a odegranie trolla i jego honorów to masakra ;)
Poza tym człowiek i jego Wszechstronność są bardzo kuszące. Vorstowie, Galeb-klekowie mają ciekawą fabularnie historię. Fajnie się ich odgrywa, równie dobrze jak Dingannich, czy choćby Poskramiaczy..
Więc zaznaczam rasę ludzką.

Gerion
_________________
Moja wikipedia ED,
 
 
 
sir_lancelot 
Czeladnik VI Kręgu
Sir Lancelot


Wiek: 42
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 304
Skąd: Iława
Wysłany: 2006-12-27, 23:25   

Gerion napisał/a:
U mnie generalnie ludzie.


No ja człowiekiem w ED to chyba raz tylko grałem i to dawno temu:) Czemu tak rzadko to sam nie wiem w zasadzie:)

Gerion napisał/a:
a odegranie trolla i jego honorów to masakra ;)


No o tym świadczy chociażby szybka korekta mojego pisanego na kolanie opisu postaci Trolla:D
_________________
http://www.myspace.com/sobiewolaclub

http://www.sobiewola.pl/
 
 
 
jedrasss 
Nowicjusz
Hardrada

Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 3
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-01-02, 13:24   

Co do wietrzniaka, to ilekroć tworzymy nową drużynę ktoś podejmuje taką postać. Mam gracza (dziewczynę) która wczuwa się idealnie, i nie wiem jak u was ale mnie nie przeszkoadza "rozładowanie" atmosfery sesji właśnie wietrzniakiem. Dodatkowo jest to postać maga i wcale tak łatwo nie ma. Co do ich przewagi podczas walki, to staram się tak ustawić starcie żeby każdy z graczy napotkał jakieś wyzwanie, z łucznikami na wietrzniaka na czele:)

Najpopularniejszą rasą u mnie są t'skrangi, może rzeczywiście postacie tego typu są spłycnae przez graczy, ale ta rasa ma bardzo wyrazny i przystępny zarys jak nią grać.

Co do dyscyplin z dodatków to jest tam kilka sensownych oprócz Obieżyświata. Mnie najbardziej przypadły do gustu te związane tylko z daną rasą, a zwłaszcza Purifyer, Liberator i ostro trudny w graniu Outcast Warrior. Te dyscypliny mają klimat i wymagają wczytania się w zasady więc dla zaawansowanych graczy, ale stanowią wyzwanie a nie ciągłe tłuczenie tych samych talentów, rank i knack'ów.
 
 
Vasquez21 
Administrator


Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 337
Skąd: Jaworzno
Wysłany: 2007-01-03, 07:34   

Wreszcie znalazłem czas by odpowiedzieć...

Spośród wielu postaci jakie przewijają się w moich wspomnieniach dominuje kilka ras...
Oczywiście początkujących graczy namawiam z reguły do wybrania "człowieka" jako pierwszy raz, by łatwiej mogli wejść w świat ED. Dlatego jest to jedna z przeważających ras jeśli idzie o ilość, na równi z tą postawiłbym chyba Orki, a troszkę z tyłu Elfy. Dalej byłyby Trolle, a pozostałe cztery rasy już w ilościach śladowych pamiętam ;) 3 Obsydian było w mojej karierze, 3 Wietrzniaki, 1 Krasnolud i 1 T'skrang.

Szkoda, że pamiętam tylko tych których było niewielu ;) ciekawe jak by wyszło porównanie wszystkich postaci :).

W każdym razie wachałem się pomiędzy ludźmi i orkami, jako że jednak miałem raz drużynę składającą się z samych orków, głosuję na tych drugich ;)
 
 
 
Sharkuz 
Uczeń III Kręgu


Wiek: 43
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 77
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-01-03, 08:34   

U mnie przede wszystkim ludzie! Od długiego czasu żaden z graczy nie wybierał innej rasy...
 
 
Vasquez21 
Administrator


Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 337
Skąd: Jaworzno
Wysłany: 2007-01-03, 14:40   

Tylko pogratulować. Moim zdaniem najlepiej by było właśnie gdyby każdy grał człowiekiem bo nie oszukujmy się ale tą rasę najlepiej odegrać. MG raczej do niczego się nie przyczepi, a co do innych ras to już się jakoś tak składa, że o różnych sprawach MG i Gracze mogą mieć różne wyobrażenie.
 
 
 
Gerion 
Opiekun IX Kręgu
Troll Warrior


Wiek: 51
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 1091
Skąd: Poznaďż˝
Wysłany: 2007-01-03, 15:08   

VAsquez, krasnoludy w Earthdawnie wcale nie są takie trudne do odegrania. Jeśli się zapamięta ich bliskość z dziadkami, umiłowanie Ziemi, pewne poczucie wyższości wobec innych ras i wrodzone zamiłowanie do handlu ....mnie się bardzo podobają edkowe krasnale ;)

Ale owszem im dalej w las tym więcej drzew. Nawet typowe dla fantasy Orki w ED są bardzo specyficzne, z poczuciem niższości, żalem wobec historyczych zaszłości i tęsknotą za wolnością (do końca nie skonkretyzowaną), o Gahad nie wspominając.
T'skrangi mimo dziwnej fizjonomii nie są aż tak bardzo trudne do odgrywania. Choć ich seksualność - -a tym samym jeden z najważniejszych aspektów osobowościowych - i umiłowanie wody, ryzyka i brylowania (j'kharra i haropas) mogą sprawić problem. Zwłaszcza to pierwsze. Ja jako MG bym się mocno czepiał wspomnień z okresu bycia pisklęciem, dojrzewania, czy miłości do jaja (wychowywania pisklaków).

Trolle dla mnie są b.trudne. A już te z Lśniących Szczytów - są niegrywalne dla graczy. Praktycznie każdy dłuższy pobyt takiego osobnika w jakiejkolwiek kulturze poza własną, kończy się szeregiem naruszeń honorów i rozlewem krwi. Dlatego ja odradzam moim graczom wybieranie trolla.

Łatwiej jest z wietrzniakami. To taki przeciętny człowiek. Tyle że mały, bardziej orientujący się w 3 wymiarach ;) i pozbawiony odpowiedzialności. Ba, nieświadomy jej istnienia.

Z Obsydianami napotykamy na kolejny problem. Seksualność. A właściwie jej brak. To co jest napędem u ludzi, i prawie u każdej innej rasy - tu zostało sprowadzone do niemal zera. Granie Obsydianinem, to prawie granie żywiołakiem ziemi ;) U mnie nikt nie próbował. Ale ja mam konserwatywnych graczy, zresztą mają te same postaci od 5 lat i jakoś udaje im się wychodzić cało z najgorszych opresji.


Gerion
_________________
Moja wikipedia ED,
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template junglebook v 0.2 modified by Nasedo