Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: Sethariel
2008-12-26, 23:44
Rola NPC

Jak podchodzicie do roli NPC w Waszych przygodach?
NPC to dla mnie jedynie forma tła dla poczynań postaci Graczy. Rozwinięcie formy opisu. Nie przykadam do Nich większej wagi.
0%
 0%  [ 0 ]
NPC to jak Dawcy Imion wobec Adeptów. Można im powierzyć jakąś rolę i nic wiecej. W porównaniu z postaciemi Graczy nie są dla mnie istotni.
29%
 29%  [ 5 ]
NPC są równorzędnymi postaciami w przygodzie. Na równi z postaciemi Graczy. Mają swoje role i trzeba się z nimi liczyć.
58%
 58%  [ 10 ]
NPC przewyższają postacie Graczy swoją rolą i sprawują piecze and rozwojem wydarzeń. Są od postaci Graczy silniejsi, bardziej wyraziści i nadaja biegu sprawom w przygodzie. Decydują.
11%
 11%  [ 2 ]
NPC są narzędziem MG i bez nich postacie Graczy nie są w stanie realizwać założeń przygody. Przewodnicy i decydenci.
0%
 0%  [ 0 ]
Postacie Graczy czesto stanowią tło dla poczynań potężnych i wszechobecnych NPC.
0%
 0%  [ 0 ]
Głosowań: 17
Wszystkich Głosów: 17

Autor Wiadomość
Sethariel 
Opiekun X Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 1861
Skąd: Wejherowo
Wysłany: 2007-01-07, 22:54   

Ja akurat prowadze, wiec glupio bedzie mi sie wypowiadac ;) A na powaznie, co masz na mysli mowiac, ze MG szedl bardziej w kierunku opowiesci niz gry? Tu wkraczamy na teren teorii RPG... Opowiesc - masz na mysli przewage narracjonizmi a Gre - gamizmu? Czy what? Bo akurat narracjonizm nie wyklucza aspektu decyzyjnego graczy. Zależy oczywiscie od MG, ale mozna przeciez zagrac sesje, kiedy to MG razem z graczami, współpracując tworzą opowieść... W takiej postaci właśnie widziałbym narracjonizm w RPG. Bo trudno mi sobie wyobrazic graczy jedynie w roli sluchaczy...
_________________
Wojciech 'Sethariel' Żółtański
Gry-Fabularne.pl - serwis o grach fabularnych
 
 
 
sir_lancelot 
Czeladnik VI Kręgu
Sir Lancelot


Wiek: 42
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 304
Skąd: Iława
Wysłany: 2007-01-08, 18:50   

Szaraq napisał/a:
Sam fakt decydowania "od deski do deski" byl chyba zle wyrazony: lancelot powinien uzyc slowa bohaterowie, a nie gracze :). Oczywiste, ze gracze w pelni decyduja o poczynaniach swoich postaci, ale nie jest oczywiste czy postacie decyduja o wszystkim co sie w Barsawii dzieje...


Jak Gracze decydują od deski do deski to MG jest tylko zmysłami a przestaje być losem. Oczywiście jak Gracze są kreatywni to ich bohaterowie doskonale zagospodarują swój czas i stworzą sytuacje które niełatwo by było zamknąć w jakimkolwiek skrzętnie obmyślonym przez MG scenariuszu. MG nie powinien jednak puszczać sterów bo kiedy Gracze stracą koncept co dalej robić samodzielnie co się często zdarza to wychodzi kicha kiedy MG nie zareaguje na czas. Nikt nie ma kreować przygody czy pociagać za sznurki tak aby grać postaciami Graczy niemal ale trzeba zachować proporcje którymi sesja się od zawsze rządzi. Co nie wyklucza możliwości eksperymentowanie i niespodzianek w grze.

Zawsze to Lancelot coś źle powie a potem ludzie muszą to porstować na to wychodzi:P

Sharkuz napisał/a:
Dobrze gdy w drużynie jest gracz, który odbiega znacznie statusem od pozostałych. Wtedy reszta będąca w cieniu sławy bohatera może łatwo znaleźc się w sytuacji pozwalającej na dokonanie prawdziwego heroicznego czynu!


No tu to bywa różnie przyznaje:) Ja miałem taką sytuację będąc wojownikiem na 3 poziomie sławy który niejedno dokonał na swej drodze. Mając w drużynie nieco mniej doświadczonych towarzyszy narażałem ich samą swoją obecnością na zainteresowanie moich wrogów wobec których moi towarzysze byli może nie łatwym ale o wiele bardziej przystępnym celem ataku niż ja sam:) Dlatego też nie rozdzielaliśmy się zbyt często... A przynajmniej nie na długo:)

mystic napisał/a:
A jesli idzie o graczy to ja spotkalem sie z MG, ktory szedl bardziej w kierunku opowiesci, niz gry i nie o wszystkim decydowali gracze. Moze ktos z was tez ma takie doswiadczenia?


Ja miałem okazję i uważam że każda sesja ED powinna po części iść w tym kierunku bo ED to ma być w moim odczuciu opowieść z której wynikną legendy o których będą bardowie i trubadurzy pisać i śpiewać, DI będą opowiadali sobie te historie podczas spotkań tak jak będą to opowiadały matki dzieciom przed snem. Dla mnie ED ma być właśnie jak mistyczna, mityczna, tajemnicza podróż w której cel jest o tyle tajemniczy co prawy w konsekwencjach.

Seth napisał/a:
Opowiesc - masz na mysli przewage narracjonizmi a Gre - gamizmu?


Ja to odebrałem bardziej tak jak napisałem powyżej niż jako mechaniczne wyznaczenie szlaku przez MG i podążanie Graczy po nim.
_________________
http://www.myspace.com/sobiewolaclub

http://www.sobiewola.pl/
 
 
 
sirserafin 
Czeladnik VII Kręgu
Human Archer


Wiek: 39
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 610
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2009-04-15, 23:10   

Vir-Ven napisał/a:
Kieruję je do MG. Czy macie tak, że podczas robionych przygód wprowadzacie postać którą podróżujecie z BG? Taka wasza niby postać.


Jest dział dla MG. Jeśli jeszcze nie jesteś dopisany do tej grupy, poproś Setha.

Co do pytania natomiast to nie prowadzę, ale gdybym prowadził, pewnie wprowadziłbym na stałe do drużyny jakiegoś NPC... to samo proponuję swojemu MG, Habibowi, w nadchodzącej kampanii... raz, że będzie miał też nieco zabawy, a dwa, że czasem pchnie fabułę do przodu i nie będzie musiał za każdym razem wymyślać jakichś dziwnych historii, jak coś nie będzie chciało się ruszyć z miejsca. A po trzecie może jakaś miłość rozkwitnie między postaciami BG a NPC prowadzonym przez MG vide drużyna prowadzona przez Geriona? Możesz sobie zajrzeć do zapisu przygód na Gerionowej wiki.
_________________
W szkole, kiedy kumple zażywali narkotyki, ja wierzyłem w sprawiedliwość i uczciwość polityki...
Ostatnio zmieniony przez Sethariel 2009-04-15, 23:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
mystic 
Czeladnik VII Kręgu
Emeryt


Wiek: 114
Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 882
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2009-04-15, 23:46   

Ja raczej nie wprowadzałem takiej "swojej postaci", owszem zdarzało się ze podrózował ktoś długo z drużyną, no może przez kilka do 10 sesji, ale nigdy to nie było coś w stylu mojej postaci, zawsze jednak był na uboczu, a BG na 1 planie.
 
 
lord.owca 
Czeladnik V Kręgu
Zagubiony


Wiek: 39
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 152
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2009-04-16, 11:26   

Seth wprowadza czasem swoją postać. Wojownika (NPC), który jest fabularnie związany z moją postacią(BG). Występuje od czasu do czasu. Gdy potrzeba wsparcia na pierwszej linii akcji (zwłaszcza jak graliśmy drużyną składającą się z 2 magów i łucznika, gdzie robiłem nim za wojownika tanka i wsparcie). Też jest wprowadzany jak Seth chce pograć rozwinąć postać pokazać zmianę wewnątrz postaci itp. Moim zdaniem jest to ciekawe połączenie grania i prowadzenia. Oczywiście taki bohater jest mniej aktywny w czasie zagadek, poszukiwań itp. aby sam MG nie rozwiązał wszystkiego. Jednak dzięki jego obecności sama fabuła/historia nabiera więcej "życia".

Chodzi o to, że NPC będący postacią MG jest bardziej dopracowany ma swoją Historię można powiedzieć ma duszę. Gracze bardziej się nim interesują. Po prostu jest ciekawiej.

Również mamy paru stałych NPCów w Trawarze takich jak karczmarz (Peter), czy ksenomanta (Xelos). Są to postaci, które stale się przewijają. Pomagają, czasem się ich odwiedza dla samego "poplotkowania". Jednak to nie jest to samo co spotkanie ponownie NPCa będącego postacią MG.
_________________
inkscape-tutorial.pl portfolio.dnginfo.pl
Ostatnio zmieniony przez lord.owca 2009-04-16, 11:28, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Kot 
Opiekun IX Kręgu
Wędrowiec


Wiek: 42
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 1329
Skąd: zadupie pomniejsze
Wysłany: 2009-04-16, 12:35   

Vir-Ven napisał/a:
Kieruję je do MG. Czy macie tak, że podczas robionych przygód wprowadzacie postać którą podróżujecie z BG? Taka wasza niby postać.

Nie. Zdarzało mi się wprowadzać swoje niewykorzystane postaci do kampanii, ale to działania graczy zakręcały fabułę tak, że BG mieli z nimi często styczność.
Owszem, BNi bywają potężni, bo tak jest w życiu, że nigdy nie jesteś najelpszy i zawsze są nad tobą potencjalni mistrzowie i potężni rywale.

Zabawa w MG-Gracza jest dla mnie średnio akceptowalna i staram się nie wprowadzać BNów mających większe znaczenie niż gracze, bo to psuje zabawę. Owszem, może się zdarzyć, że BNi wpychają nosy w sprawy graczy, ale zwykle jest to wynik własnych poczynań graczy.
_________________
Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
 
 
 
Cryingorc 
Czeladnik VII Kręgu


Wiek: 40
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 851
Skąd: Włocławek/Olsztyn
Wysłany: 2009-05-10, 05:44   

Ja wprowadzałem całe drużyny, z którymi stykali się BG. Mam też paru stałych, ulubionych BN-ów, wprowadzanych do gry co jakis czas, jak i takich, którzy stanowią część drużyny BG. Oczywiście nie należy przesadzać. Trzeba zachować balans i nie dopuścić do sytuacji, kiedy gracze zaczną oczekiwać że BNi zrobią coś za nich. Bo w przeciwnym razie może dojść do tego, że MG będzie grał sam ze sobą, a gracze będą przychodzić na sesje posłuchać jego schizofrenicznej opowieści. ;)
Moimi ulubionymi Bnami są:
- t'skrang N'chal W'chenalka Kistara V'strimon, doświadczony Fechtmistrz wprowadzający nutkę humoru podczas gry
- człowiek Kern, Zwiadowca, szpieg Garlthika, przeklęty przez Szalone Pasje; na równi przysłużył się, co działał przeciwko drużynie
_________________
Jestem Prawem - Chaosem, Przeznaczeniem - Losem.
Jestem Pasją - Horrorem, Przebudzeniem - Pogromem.
Wasze życia w Mych rękach... i nieszczęsnej k8.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template junglebook v 0.2 modified by Nasedo