Tak... ostatnio u mnie o tym gadaliśmy odnośnie umiejętności wiedzy. Co to za troll Powietrzny Łupieżca (z klanu łupieżców), który nie ma pojęcia o Kryształowych Łupieżcach, co to za krasnolud z Throalu, który nie ma pojęcia o Throalu, co to za orkowy nomada, który nie ma pojęcia o plemionach orkowych nomadów, etc.
Ja od dawna daję wszystkim na starcie poziom pierwszy "wiedzy rasowej/narodowej", a więc Kultura Trolli, Kultura Elfów, czy Throal, albo wręcz Powietrzni Łupieżcy.
_________________ Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
Wiek: 51 Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 1091 Skąd: Poznaďż˝
Wysłany: 2009-09-30, 15:52
Kot napisał/a:
Albo po prostu przyznaj postaciom pewną pulę konkretnych umiejętności ze względu na ich pochodzenie. Ja skłaniam się ku takiemu rozwiązaniu...
Pochodzenie to jedna rzecz, a wiek postaci i dotychczasowy żywot druga. Ja bym zrobił dodatkowe pule punktów umiejętności dla starszych bhaterow. Nie każde chce zaczynać grać 18 letnim smarkiem adeptem ;) Inicjację może przejść również 25-35 letni bohater, (albo 300 letni obsydianin ).
Własnie, u obsydian to by było dopiero punktów umiejętności :)
Ja zakładam, że wszyscy bohaterowie są w podobnym wieku - awanturniczym, na progu dorosłości. Stąd ich umiejętności są na podobnym poziomie, przynajmniej jeśli chodzi o pulę.
Myślałem o dawaniu Obsydianom większej ilości punktów, ale to by było trochę za mocne. Chociaż pozwalałbym grającemu Obsydianinem od czasu do czasu zaczerpnąć ze skarbnicy mądrości Bractwa, w której przebywał podczas Zanurzenia.
_________________ Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
Tak... ostatnio u mnie o tym gadaliśmy odnośnie umiejętności wiedzy. Co to za troll Powietrzny Łupieżca (z klanu łupieżców), który nie ma pojęcia o Kryształowych Łupieżcach, co to za krasnolud z Throalu, który nie ma pojęcia o Throalu, co to za orkowy nomada, który nie ma pojęcia o plemionach orkowych nomadów, etc.
Ja od dawna daję wszystkim na starcie poziom pierwszy "wiedzy rasowej/narodowej", a więc Kultura Trolli, Kultura Elfów, czy Throal, albo wręcz Powietrzni Łupieżcy.
Ja nie daję, ale współpracuję z graczem podczas tworzenia postaci, tak by postać miała przysłowiowe "ręce i nogi".
Tu właśnie wychodzi jeszcze jedna rzecz odnośnie umiejętności. Dobrze się jest spytać gracza skąd i jak jego postać nauczyła się tych wszystkich umiejętności.
Wykorzystać jakiekolwiek nieścisłości w budowie fabuły. Jak to się stało, że zdołała przekonać swojego nauczyciela do nauki tych umiejętności. Czy będzie jeszcze w stanie przekonać w przyszłości? Gdzie nauczyła się tych umiejętności. W szkole walki? I nie nauczono postaci nic więcej? Najlepsze szkoły uczą od razu historii militarnej, taktyki itp.
Jeszcze inna sprawa z umiejętnościami, że mag też może przecież wziąć jakieś umiejętności bojowe i wspierać je czarami. Pamiętam jak jeszcze w ED1 miałem trolla Mistrza Żywiołów z nienajgorszą na początek Bronią Białą. I częściej używałem Topora Bojowego z Płomiennym Ostrzem niż typowych ofensywnych czarów, przynajmniej na tych pierwszych Kręgach.
_________________ Wojciech 'Sethariel' Żółtański Gry-Fabularne.pl - serwis o grach fabularnych
Ostatnio zmieniony przez Sethariel 2009-10-01, 15:30, w całości zmieniany 3 razy
Wiek: 37 Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 925 Skąd: Iława/Gdańsk
Wysłany: 2009-10-01, 15:35
Sethariel napisał/a:
Ja nie daję, ale współpracuję z graczem podczas tworzenia postaci, tak by postać miała przysłowiowe "ręce i nogi".
Tu właśnie wychodzi jeszcze jedna rzecz odnośnie umiejętności. Dobrze się jest spytać gracza skąd i jak jego postać nauczyła się tych wszystkich umiejętności.
Gdzie się nauczyła... czasami wystarczy zapytać skąd pochodzi (jeśli to młody bohater) - jeśli z wioski na pewno nie będzie miała znajomości ulicy czy etykiety, jeśli z miasta na pewno sztuki przetrwania, czy polowania (uogólniając - wiadomo, że choć żyjąca w mieście mogła jeździć na wyprawy łowieckie itp.)
Co do posiadania umiejetnosci wiedzowych na temat swojej rasy / dyscypliny - u mnie zalatwia to niska magia. (wiedze rasowa rowniez, dla uproszczenia).
Co do wojownika-mlockarni... Moze faktycznie w boju bylby niepowstrzymany i jak by sie rozkrecil sieczka i slalatka. I co? Pojdzie do karczy odpoczac, a tam piekna kobieta go uwiedzie (charyzma i umiejetnosci) dosypie mu trucizny do wina i klops. Jezeli go nie zabije to bedzie nieuzyteczny przez dluzszy czas. Jezeli chodzi o kwestie inwestowania w jedna strone to ED daje duzo mozliwosci na wykozystanie niedociagniec z drugiej strony.
Co do zabijania jednym ciosem: Ostatnio doprowadzilem do konca kampanie, ostatni oczywiscie boss, potrzezny horror (Azghwat wielooki, troche zmodyfikowany aby moc sie pojawic w swiece fizycznym). Potyczka, Azghwat zostal przywolany przez kult aby zniszczyc druzyne - pierwsza runda, horror ma kiepska inicjatywe natomiast cala druzyna genialna. I tak elementalista (czlowiek, z powietrznym tancem) rzucil "ogiste rzadla" za niebotycza ilosc obrazen (110? cos kolo tego), powietrzny lupiezca ze swoim mlynkiem (miazdacy cios i atak z rozpedu) dobil fizyczna manifestacje. Kolej przyszla na horrora wiec ten chcial sie ratowac, poswiecil pare akcji na regeneracje, przeniosl sie do przestrzeni astralnej i juz mial zapodac potezny czar ale... jeszcze byl Orkowy Spirit master ktory z pomoca swojego ducha i ciosu astralnego generlanie dokonczyl dziela.
Podsumowujac - podczas walki z horrorem nie odniesli zadnych obrazen (poza wyczerpaniem). I co? Swietnie! Poniewaz po drodze uwolnili kilku wiezniow, zabrali ze soba grupe najemnikow do pomocy, wszyscy ci dawcy imion beda rozpowiadac legende o dzielnej druzynie ktora zniszczyla poteznego horrora nim ten zdazyl cokolwiek zrobic! Jak dla mnie rewelacja.
No wiec, co chcialem pokazac? Nawet jezeli gracze szybko zabija twojego big-bad bossa to nic w tym zlego nie ma, liczy sie czyn! Ktory w tej sytuacji jest bardzo heroiczny. Jesli gracz wymysli jakies kombo ktore pozwala mu czynic takie rzeczy i nie psuje tym gry innym to nalezy na to pozwolic. :)
Właśnie... Jak to jest z tą siłą umiejętności.
Statystyki nie-adeptów są dla mnie dość przypadkowe i niekonsekwentne. Nie chodzi mi tu o realizm, ale raczej odzwierciedlenie w statystykach fabularnego opisu. Jeśli chodzi o poziom umiejętności to mamy skalę 1 do 10. Poziom nowicjusza w danej dziedzinie dość łatwo wybrać - pewnie 1, bo 2 to może już dobrze wyszkolony żołnierz. A gdzie zaczyna się już fachowiec? Czy poziom 4 to przeciętny mistrz kowalski i doświadczony żołnierz, a 6 to elita?
Wiek: 40 Dołączył: 25 Maj 2006 Posty: 851 Skąd: Włocławek/Olsztyn
Wysłany: 2011-04-15, 00:21
Wystarczy spojrzeć ile miesięcy/lat zajmuje opanowanie fachu w danej dziedzinie. W moim świecie poziom umiejętności równy 3-4 to dobre przeszkolenie, 5-6 to bardzo dobre, 7 i wyżej to już mistrzostwo.
Ale fakt faktem statystyki są dość przypadkowe i to również względem adeptów, gdzie w niektórych oficjalnych scenariuszach BN mają IMHO bardzo wysokie kręgi...
ADMIN: Resztę dyskusji przeniosłem do Kącika MG. Za bardzo spoilerujecie.
_________________ Jestem Prawem - Chaosem, Przeznaczeniem - Losem.
Jestem Pasją - Horrorem, Przebudzeniem - Pogromem.
Wasze życia w Mych rękach... i nieszczęsnej k8.
Ostatnio zmieniony przez Sethariel 2011-04-26, 00:06, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
