Wysłany: 2010-05-24, 18:44 Najlepsza i najgorsza okładka
Taki lekki temat mi do głowy wskoczył, jak zaczęliśmy porównywać które grafiki Kathy Schad udały się bardziej, a które mniej.
Jeżeli taki temat już był, to sorry - wywalcie;-)
Otóż ciekaw jestem, która okładka EDkowego podręcznika jakiej nie bądź edycji najbardziej przypadła Wam do gustu, najbardziej podziałała na wyobraźnię, zainspirowała, urzekła i tak dalej. Jak komuś wygodniej, to może wskazać pierwszą trójkę swojego prywatnego rankingu EDkowych okładek. Podobnie: które okładki uważacie za najgorsze w historii naszego ulubionego systemu?
U mnie wygląda to następująco:
Najlepsze:
1. Prelude to War (1ed) - mroczna, dość prosta, klimatyczna na maksa imho. Dobrze koresponduje z zawartością podręcznika i fajnie odstaje od cukierkowej wizji żyjącej w pokoju mlekiem i magią płynącej Barsawii.
2. Ork Nation of Cara Fahd (1ed) - strasznie mi się ta orkowa kawaleria podoba! Nie są tak groteskowi jak troll na okładce Kryształowych Łupieżców. Poza tym mogę o niej powiedzieć to samo co o Prelude to War
3. Parlainth - the Forgotten City (1ed) - zamiast zbyt wiele gadać, tą jedną ilustracją pięknie można pokazać krajobraz Zapomnianego Miasta. Dzięki niej łatwo sobie wyobrazić zarówno to, jak Parlainth wygląda dziś, jak i to jak mogło wyglądać kiedyś.
poza podium wyróżnienie (już bez komentowania): Namegivers Compendium, Player's Companion, Mgły Zdrady
Najgorsze:
1. Mroczne Sekrety Barsawii (1ed) 2. Adventure Compendium (Classic)
- w obu przypadkach - kwintesencja tego, co najgorsze w kolorowych ilustracjach Laubensteina;-)
Ostatnio zmieniony przez ajfel 2010-05-24, 18:46, w całości zmieniany 2 razy
Wiek: 37 Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 925 Skąd: Iława/Gdańsk
Wysłany: 2010-05-25, 11:45
Najlepsze:
1. Wężowa Rzeka (ED1) - naprawdę świetny rysunek Laubensteina w kolorze, czyli coś co - w tamtym okresie - jest dziwem samym w sobie. Naprawdę świetne stateczki. I jest to okładka, która mnie przyciągnęła do EDeka.
2. Crystal Raiders of Barsaive - mi za to ten rysunek naprawdę się podoba, czuć całą tą siłę, całą agresję, całą dzikość Kryształowych Łupieżców. Jest też o wiele lepszy od pozostałych kolorowych rysunków z tego dodatku (ten przedstawiający przymierze Krwawej Wiedzy miał potencjał, ale...) Poza tym... odkąd zacząłem prowadzić kampanię drużynie trolli to jakoś "przyjaźniej" patrzę na tę rasę
3. Parlainth - powody już wymieniono
choć tak naprawdę jest jeszcze sporo świetnych okładek, to trzecie miejsce przyznałem z wahaniem - równie dobrze zasługuje na nie ONoCF, okładka "ekraniku" z polskiej edycji Barsawii, Księga Wiedzy czy PPiV albo II tom Legend. Burning Desires nawet niezłe, a nawet świetne w porównaniu z innymi pracami tej autorki.
Co do najgorszych - praktycznie wszystkie okładki z 2 ed. (wyjątek stanowi BiC - nawet niezła).
- Burning Desires
Sama ilustracja ma w sobie to coś. Rewelacyjny kontrast grozy i dziecięcej niewinności (lalka orka). Ponadto bardzo dobrze uchwyciła samą przygodę, wręcz doskonale.
- Namegivers of Barsaive
Świetny antyczny klimat. To, czego czasem brakuje w innych ilustracjach.
- Earthdawn 1st Edition Rulebook
Jak ja bym chciał, by to właśnie ta okładka zdobiła polską edycję. Tajemnica, zagrożenie, ukryte niebezpieczeństwo...
Wyróżnienia
-Blood Wood
Tom Baxa w dobrej formie. Lubię jego fetyszowe grafiki...
- Parlainth
Esencja z ruin...
Najgorsze
- Barsaive at War
Jak można trolle przedstawić jakby były wielkimi ewokami ze Star Wars? Krasnoludy wyglądają jak krasnoludki... to ma być Wojna?
- Path of Deception
Zbyt kreskówkowe, nawet jak na mangowy styl ilustracji w drugiej edycji.
- Scourge Unending
Ilustracja rodem ze starej, słabej gry komputerowej
Żeby nie było, mimo wszystko w drugiej edycji znalazły się takie perełki jak The Wanderer's Way i The Way of War. Bardzo ładne ilustracje moim zdaniem.
Kotul napisał/a:
Ogólnie, niestety, Earthdawn nie miał szczęścia do ilustracji :(
Czy ja wiem czy nie miał szczęścia. Luis Royo, Tom Baxa, Tony Szczudlo, Les Edwards, Jeff Laubenstein to naprawdę wysoka półka. Wystarczy spojrzeć każdemu z nich w portfolio.
_________________ Wojciech 'Sethariel' Żółtański Gry-Fabularne.pl - serwis o grach fabularnych
Ostatnio zmieniony przez Sethariel 2010-05-27, 15:02, w całości zmieniany 3 razy
Wiek: 37 Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 925 Skąd: Iława/Gdańsk
Wysłany: 2010-05-26, 23:39
Zwracam honor, zapomniałem o niezłej okładce The Way of War i naprawdę genialnej (długo gościła u mnie jako tapeta pulpitu) okładce The Wanderer's Way.
Tom Baxa w dobrej formie. Lubię jego fetyszowe grafiki...
Świetnie ilustrował dodatki do drugiej edycji Shadowruna... O wiele lepiej, niż Blood Wood.
Sethariel napisał/a:
Zbyt kreskówkowe, nawet jak na mangowy styl ilustracji w drugiej edycji.
Ja bym to nazwał wczesnym komiksowym. Ale fakt, naprawdę słabe... Zero dynamiki, problemy z anatomią nawet. Plus T'skrang o wzroście trolla?
Sethariel napisał/a:
Ilustracja rodem ze starej, słabej gry komputerowej
Zgroza. Kojarzy mi się z roboticą. ;P
Sethariel napisał/a:
Żeby nie było, mimo wszystko w drugiej edycji znalazły się takie perełki jak The Wanderer's Way i The Way of War. Bardzo ładne ilustracje moim zdaniem.
Wow. Pierwsza naprawdę świetna - ładna, schludna i symboliczna. Druga równie dobra - tak właśnie wyobrażałem sobie Behemota.
_________________ Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
Jeśli chodzi o najbrzydsze, to Druga Edycja wygrywa, na czele z BaW. O matko, okropieństwo. Okładki to dopiero preludium do tego jak beznadziejne grafiki znajdują się wewnątrz.
Najładniejsza okładka. Co prawda ostatnio mi się przejadła, ale zawsze podobała mi się do Strzaskanego Wzorca, prezentująca krwawy rytuał ksenomancki.
Burning Desires. Faktycznie, podobnie jak Seth uważam
Sethariel napisał/a:
Sama ilustracja ma w sobie to coś. Rewelacyjny kontrast grozy i dziecięcej niewinności (lalka orka). Ponadto bardzo dobrze uchwyciła samą przygodę, wręcz doskonale.
podobnie myślę zresztą o Strzaskanym. ;]
Lubię też okładki z Orc Nation, Crystal Riders, Prelude to War czy Secret Societas.
Właściwie większość lubię jako grafiki, niekoniecznie EDkowe.
ED ma zmienne szczęście do grafik, zarówno okładkowych, jak i tych wewnątrz- niektóre stoją na naprawdę wysokim poziomie (Rick Berry) jak i tych paskudnych (Les Dorschied).
Zgadzam się z Setharielem- nie wiem dlaczego MAG zdecydował się na zmianę okładki z klimatycznej i intrygującej na, cytując kumpla, "jakiegoś zębatego Conana na triceratopsie".
Moje ulubione okładki to właśnie oryginalna wersja do podstawki w pierwszej edycji, Secret Societes i z jakiegoś nieznanego powodu Throal- The Dwarf Kingdom.
Może :) Dobrze, że mam wydrukowaną angielską wersję podręcznika, więc nie muszę na zębatego Conana patrzeć.
A przy okazji jeszcze- całkiem ładnie prezentuje się duet Gamemaster's Guide i Player's Guide do 3ed. Szczególnie podoba mi się szatański uśmiech maski z tego pierwszego- czyżby tak mnie widzieli moi gracze podczas sesji? :P
Zgadzam się z Setharielem- nie wiem dlaczego MAG zdecydował się na zmianę okładki z klimatycznej i intrygującej na, cytując kumpla, "jakiegoś zębatego Conana na triceratopsie".
Myślę, że MAG chciał "sprzedać" Earthdawna jako mocny system heroic fantasy, na które było w tamtym czasie zapotrzebowanie (z popularnych systemów fantasy był w sumie tylko Warhammer, kojarzony raczej z błotem i tzw. dark fantasy - na ile słusznie to już inna kwestia). Pewnie dlatego zdecydowano się na okładkę "z wykopem", moim zdaniem o wiele gorzej opisującą atmosferę świata Earthdawna niż okładka oryginalnej wersji. Zresztą w czasie mojego grania wiele razy spotkałem graczy inspirowanych właśnie tą polską "heroiczną" okładką. Dla nich Earthdawn był przede wszystkim systemem radosnej gry bez kompleksów, w której bohaterowie mogą prawie wszystko. Te oczekiwania w konfrontacji z opisem realiów świata, tłem fabularnym i całą otoczką (np. Chthulhu-podobne Horrory) po prostu nie mogły się często spełnić, chyba że Mistrz Gry olał większość tego, co twórcy gry stworzyli i podążył własną wizją Earthdawna.
_________________ Wojciech 'Sethariel' Żółtański Gry-Fabularne.pl - serwis o grach fabularnych
Moi poprzedni gracze, którym prowadziłam Młotka, byli dość sceptycznie nastawieni do Earthdawna właśnie przez ten pozorny wizerunek ED jako RPGa hack'n'slash (bo z tym im się kojarzyła okładka polskiej edycji). Dlatego też poznałam Edka dość późno, wcześniej opierając się na artykułach z Magii i Miecza i niektórych przygodach, które (bez większego powodzenia) próbowałam przekształcać na inne systemy :)
Zresztą zawsze wydawało mi się, że lepszym pomysłem na okładkę podstawki tak oryginalnego systemu byłaby ilustracja z Mgieł Zdrady czy Księgi Wiedzy.
Ciekawie zapowiadają się okładki do podręczników Cathay: The Five Kingdoms zwłaszcza do Gamemaster's Guide. Szkoda że tylko te miniaturki na razie są dostępne.
Wiek: 41 Dołączył: 23 Mar 2007 Posty: 94 Skąd: Poznań
Wysłany: 2010-11-30, 10:22
Pozwolę sobie nawiązać do tematu:
Wielka szkoda, że ilustracje Janet Aulisio nie znalazły się na okładkach ED (przynajmniej nic mi nie wiadomo). Dla mnie absolutny NR 1! Mroczny niesamowity klimat, brak cukierkowatosci i generalny profesjonalizm (nie to co Laubenstein, którego ilustracje są po prostu amatorskie [gdzie on widział takie nosy? ])
_________________ Szaman wali pozytywem w twarz agresora... pozytywne fluidy...
Jednego nie można odmówić Jeffowi, jego prace mają charakter. Kiedy patrzę na niektóre rysunki z podręcznika z 2 edycji, wydaje mi się, że w pewnej części, dzięki Jeffowi, klasyczny Earthdawn ma swój unikalny charakter.
_________________ - Wszyscy jesteśmy dziećmi Wielkiego Długiego Pokolana!
- Wielki Długi Pokolanie miej nas w opiece!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum