Forum EARTHDAWN.PL
Forum fanów gry Earthdawn

Offtopic - Internetowe massive multiplayer

Gerion - 2008-10-07, 11:31
Temat postu: Internetowe massive multiplayer
Tak z ciekawości, kto z Was grywa w co?

pzdr
Gerion

Cryingorc - 2008-10-07, 11:45

Ja nie.
Sethariel - 2008-10-07, 12:20

Ja pogrywam sobie w http://nonsensopedia.wiki...dzki_%C5%BCywot

Ale muszę powiedzieć, że to ciężka sprawa z tą grą. Wysoki poziom trudności, zwłaszcza na tym etapie na którym jestem.

A serio, to raczej nie grywam w mmorpg. Chociaż kilku spróbowałem kiedyś. Np. Anarchy Online.

sirserafin - 2008-10-07, 13:27

heh... Długie dzieje... znaczy - stosunkowo długie. Ponad rok gry w tibię tą samą postacią (moja pierwsza). Minimalny czas gry dziennie? 4 godziny? Maksymalny? 14-16? Kiedyś jedna z kobiet, która prowadzi u nas zajęcia na uczelni spytała jak to możliwe, że zamieniłem tyle aktywności (już nie pamiętam co to było, ale chyba dużo różnych rzeczy robiłem w okresie poprzedzających Tibię...) zamieniłem na grę internetową. Odpowiedziałem, że zima się zbliżała... Tomka tu pewnie nie ma i nie będzie, ale pozdrawiam... człowiek, któremu można zaufać - great man. Deniego, Rydzyka, Merviina i Hasukawę też :-) W ciągu wakacji osiągnąłem 50 lvl, a później miałem zbanowane konto - pozdro dla szanownego Marokańczyka :evil: kilkanaście tygodni chyba pograłem nową postacią czy kilkoma, głównie rozwijając skille... i kiedyś tak po prostu z dnia na dzień porzuciłem Tibię... Zaglądałem raz na miesiąc-dwa, żeby pogadać i tyle. Zdarzył się chyba jeden powrót, ale długo to nie trwało... Rok przerwy od MMORPG... W poprzednie (czy 2 lata temu?) wakacje kumpel podesłał mi link do monstersgame... niby miałem już wyj... na zjadacze czasu, ale mijała godzina za godziną, trochę poczytałem o grze, żeby nie lamić od samego początku (przez pierwsze tygodnie gry w Tibię myślałem, że jak ktoś do mnie podchodzi i pyta "br?" to go zastanawia czy jest mi zimno i myślałem nad tym jak to ludzie się wczuwają w grę, bo moja postac była ubrana w przewiewny strój -.- ;-P później skapowałem, że to po prostu Brazylijczycy rodaków szukali... gra z ludźmi, którzy potrafią po angielsku 8 słów napisać, z czego dwóch nie rozumieją, to porażka...) No i zaczęło się... w monstersgame gra się 24h na dobę właściwie... bardziej intensywna gra to 4h dziennie... codziennie! zwłaszcza jak ma się premium... a przez parę miesięcy miałem - grosze w każdym razie. W to pogrywałem ostro... w ciągu około roku czasu miałem chyba tylko 2 dni przerwy... i kilka razy sobie odpuściłem w dążeniu do wykorzystania czasu gry na maksa. Nawet nie zaczynajcie! Jakoś z dnia na dzień porzuciłem grę. Nawet się nie pożegnałem z członkami klanu. Po prostu koniec. I zająłem się innymi sprawami. Po którymś update do Tibii znowu sobie trochę pograłem, żeby zobaczyć co nowego, ale tu już bez takiego pociągu... od kilku miesięcy jestem niegrającym MMORPG-holikiem... Nie tęsknię :-)
Gerion - 2008-10-07, 14:08

No no no...widzę, że to ładnie wciąga.
Ja swego czasu (w sumie ze 3 lata) grałem w RedDragona - jak były tego początki, potem odpuściłem z braku czasu.
Teraz czasem myślę sobie, że jak już z przyjaciółmi nie możemy się zgadać na erpega na żywo to może chociaż w jakiegoś Conana, albo co.. Z ciekawości zacząłem Tanoth i BattleKnight ze stajni Gameforge, ale są takie sobie ;) wolę już w stare Diablo II se pograć

pzdr
Gerion

lord.owca - 2008-10-07, 14:15

Ja przez parę miesięcy grałem w RFonline, ale raczej to przez znajomych z uczelni. Fajnie było razem porobić questy popolować na innych użytkowników. Jak znajomi zaczeli się wykruszać to zostali tylko ludzie z klanu i tak pograłem jeszcze z miesiąc, ale to już nie było to samo. Koniec końców odpuściłem sobie. Jednak czasem się zastanawiam czy ludzie z klanu nadal grają i kusi mnie żeby zajrzeć, ale instalka waży około 1,5GB wiec sobie odpuszczam. MMORPG to :evil:
mystic - 2008-10-07, 21:58

Tam od razu złooo, ja grałem ze dwa lata w Ultimę online za czasów studenckich, zżerała dużo czasu owszem, ale fajnie się grało i w sumie nie żałuje. Czasem mnie nachodzi żeby coś włączyć i pokoksać, ale czasu nie za wiele. A jak już jest to nieregularnie, a w onlinowe gry to trza jednak regularnie grac, bo jak sie odstawi na troche to juz się nie za bardzo chce wracac. Przynajmniej ze mna tak jest.
Kot - 2008-10-08, 01:46

Ja mam najlepsze wspomnienia właśnie z Ultimy, gdzie grałem sobie kowalem i nawet raz nie pokusiłem się o jakąkolwiek wyprawę, a jedynie żyłem w jednym mieście i z grupką znajomych kowali prowadziliśmy filozoficzno-growe dyskusje... Bezcenne.
World of Warcraft też mnie mile zaskoczył, a konkretnie jeden z polskich darmowych serwerów typu RP, na którym spotkałem dwóch graczy, którzy opowiedzieli mi całą historię trollowej nacji w uniwersum WoW, niejako na poczekaniu i odpowiednim językiem.

eliandir - 2008-10-08, 07:20

Kiedyś na licencjacie grałem trochę w Tibię, ale szybko mi się znudziło. Potem trochę grywałem w gry przez przeglądarkę, takie jak Red Dragon, OGame, Tanoth czy Hattrick. Aktualnie MMO mnie za bardzo nie pociąga. Może jakbym miał szybsze łącze w domu, to bliżej zapoznałbym się z wychodzącym Age of Conan, bo World of Warcraft jakoś mnie nie ciągnie. Z gier multiplayer to zawsze wolałem pograć sobie z kumplami w LANie w Quake 3, Unreal Tournament 2004, czy Dawn of War. cRPG wolę się raczyć w singlu. Aktualnie pogrywam sobie w Gothica 3 wieczorami i jest fajnie.
mystic - 2008-10-08, 22:37

Teraz wyszedł Warhammer Online jakoś w połowie września tak nieco zbaczając z tematu.
Cryingorc - 2008-10-08, 23:06

Owszem. Sam się zastanawiałem, czy o tym nie skrobnąć, bo lubię to uniwersum. Gra miała wyjśc już parę lat temu, zmieniała wydawcę parukrotnie. W końcu jednak jest. Miło. Jeśli chodzi o Moje podejście do IMMORPG, to jest to wylącznie pożeracz czasu. Kiedyś był podobny szał z MUDami. Zawsze bardziej pociągało Mnie granie na żywo w erpegi, niż na komputerze.
Z MMORPG miałem okazję posmakować czegoś takiego, jak Hellbreath i WoW. Przy żadnej nie wytrzymałem tygodnia.

mystic - 2008-10-08, 23:19

NIe wiem jak jest z innymi grami ale w Ultimie stworzylismy niezla paczke i przez pewien okres czasu, nawet po grze utrzymywalismy dosc bliskie kontakty, nawet sie odwiedzalismy mimo ze do Łodzi ponad setka jest od nas :) Z czasem oczywiscie sie urwało, ale nawet teraz od czasu do czasu się odezwiemy i pewnie gdzieś przy jakiejś okazji jeszcze się zobaczymy. Tak jak napisał Kot w tej grze dużo jest czasu na interakcję, przynajmniej na polskich serwerach darmowych, więc co było robić podczas koksu, gadaliśmy po kilka godzin dziennie albo w grze albo przez gg tudzież irca. Co chcę powiedzieć to to że to nie tylko pożeracz czasu, aczkolwiek zżera go strasznie dużo :)
Dziewic - 2008-10-08, 23:38

Ja chwilę pykałem w Tibię (żałuję), a potem spędziłem sporo czasu przy Ultimie i wspominam ją całkiem dobrze (tylko, cholera, miałem wtedy beznadziejne łącze i czasem mi lagowało... ile mnie to nerwów kosztowało :-P )
mystic - 2008-10-09, 22:01

No lagi w mmo zabijają zabawę całkowicie praktycznie.
sir_lancelot - 2008-10-27, 00:08

W tym temacie powiem tylko tyle... Przez WoW mój brat ma takie skrzywienie kręgosłupa, że podchodzi to pod jakiś tam stopień upośledzenia stwierdzony przez lekarza i otrzymuję z tego tytułu rentę. Musiał nieźle się nasiedzieć co? Żeby było śmieszniej renta ta starcza jak w mordę strzelił na abonament Warhammer Online bo brat po latach tłuczenia po nocach w WoW zapragnął odmiany.

Dla mnie tego typu gry to fajny ale jednak słaby substytut dla RPG. Poznaje się nowych ludzi ale tylko wirtualnie jako nicki ich bohaterów. Zawsze można się umówić na żywo ale kiedy jak trzeba grać? Plusem jest dla mnie to co najbardziej uderza jak oceniam co dobrego mój brat wynosi z granie w WoW i Warhammer Online. Zaskakująco bardzo wzrósł mu skill w języku angielskim ;) Na tyle zaskakująco, że gdyby nie jego ciągłe granie to do tej pory byłby na filologii angielskiej :D

Słowem ciekawa forma rozrywki ale robi z ludzi odludków usadowionych całe dnie i noce w swych fotelach przed ekranem komputera. Idąc za przykładem mojego brata robi z tych którzy nie mają hamulców społecznych kaleków którym łatwiej jest skrzyknąć w grze tłumy znajomków niż z kims pogadać na żywo co nie ogranicza się do słów: "Nie teraz! Gram! Nie widzisz, że mam słuchawki założone?! I tak nie słyszę co mówisz!" Kalectwo społeczne a często i fizyczne. W przypadku zwykłego RPG po Bożemu nie ma prawa coś takiego zajść i człowiek się rozwija z racji samego faktu intelektualnej rozrywki w gronie znajomych. Zawsze może się zdarzyć jamnik nie lubiący żywiołowej gestykulacji podczas odrywania postaci ale to uważam oddzielny temat :)

mystic - 2008-10-28, 20:50

To jest przypaek krytyczny, którego już bez granata od pudła nie odciągniesz.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group